Dzisiaj założyłam zwiewną, letnią
sukienkę, która miała na sobie namalowane malutkie, czarne kokardki. Włosy
pozostawiłam rozpuszczone, byłam też na boso. Dzisiejszego dnia nie musiałam
nic robić; moim jedynym zadaniem było relaksowanie się. Całe One Direction
pojechało udzielać wywiadu do lokalnego radia, więc w domu byłam sama. Robiąc
sobie śniadanie na dole, włączyłam radio i zaczęłam lekko kołysać się w rytm
muzyki. Wiedziałam, że nie mogę robić tego zbyt energicznie, więc po prostu
robiłam małe kroczki.
Nagle usłyszałam za sobą szelest.
Odwróciłam się i krzyknęłam, widząc postać tuż przede mną. Musiała minąć
chwila, bym zdała sobie sprawę, że to tylko Zayn. Był ubrany w dżinsy i czarną
koszulkę. Był boso, a na głowie miał istny nieład. Musiał dopiero co wstać.
-Cholera! –sapnęłam, łapiąc się za serce. –Nie powinieneś tak
mnie straszyć!
-Wybacz. –czarnowłosy uśmiechnął się i wszedł do kuchni.
Zapach pieczonych tostów zaczął rozprowadzać się po
pomieszczeniu. Podeszłam do ekspresu do kawy i nastawiłam na moją ulubioną.
-Też chcesz? –zapytałam i spojrzałam na chłopaka, który stał
niedaleko, oparty nonszalancko o blat.
-Kawą nigdy nie pogardzę. –odparł, po czym sięgnął do kieszeni i
wyciągnął paczkę swoich ulubionych papierosów, Marlboro Czerwonych.
Odpalił jedną fajkę i zaciągnął się. Zszokowana spojrzałam na
niego; Przecież byliśmy w kuchni, w środku domu!
-Oszalałeś? –oburzyłam się. –Nie możesz tutaj palić!
-A kto mi zabroni?
-A co ty w ogóle tutaj robisz? Nie powinieneś udzielać teraz
wywiadu z resztą grupy?
-Z jaką resztą grupy?
-Z One Direction, oczywiście!
-Przecież nie jestem już z nimi w zespole. –powiedział chłopak,
a ja rozdziawiłam usta.
-Jak to? –zapytałam, próbując sobie skojarzyć fakty.
-Harry nie mógł znieść faktu, że wybrałaś mnie od niego, i
wywalił mnie, razem z resztą grupy.
-Przecież ja nie…
Zmarszczyłam
brwi, nagle ogarnięta jakimś dziwnym uczuciem. Coś było nie tak…
-Megg, wszystko gra? –zapytał Zayn, podchodząc do mnie i
obejmując mnie w tali. Bez żadnego wysiłku podniósł mnie i posadził na blacie.
Stanął między moimi nogami i teraz mieliśmy twarze na równych poziomach.
Papieros tajemniczo zniknął z jego rąk. Gdzie go wyrzucił? Nie pamiętałam jak
to robił.
-To nie w porządku. –szepnęłam, wsłuchana w moje trzepoczące
serce. Wiedziałam, że coś się nie zgadza, ale nie mogłam ustalić co.
Zayn wplótł mi dłoń we włosy i przyciągnął do siebie. Nasze usta
się spotkały, początkowo delikatnie, potem mocniej.
-Nie… -starałam się zaprotestować.
-Dlaczego nie? –zapytał czarnowłosy, sunąc ręką po mojej tali. –Jesteśmy
tu tylko we dwoje. Nikt nam nie przeszkodzi…
Znowu mnie pocałował, a ja poczułam motylki w brzuchu. Coraz
bardziej mi się to podobało i zapominałam o tym dziwnym uczuciu, które miałam
wcześniej.
Objęłam go za szyję i całkowicie
poddałam się tej chwili. Pozwoliłam chłopakowi ściągnąć mi koszulkę, która
wylądowała na kuchennych płytkach.
-Och, Megg… -wymruczał Zayn. –Jesteśmy stworzeni dla siebie.
Ściągnął mnie z blatu i postawił na ziemi, by po chwili
przycisnąć do drzwi lodówki. Zaczął robić się władczy, co zawsze najbardziej w
nim lubiłam. Chwyciłam brzeg jego koszulki i ściągnęłam mu ją, z jego pomocą.
Czarne jak atrament tatuaże zdawały wić się po jego ciele. Czy
powinny się tak ruszać?
Oderwałam się
na chwilę od niego, w tym samym czasie wyczuwając smród spalonych tostów i…
ognia. Nagle zdałam sobie sprawę, że cała kuchnia jest w płomieniach.
-Megg, wszystko gra? –zapytał Zayn, stojąc dwa metry ode mnie, paląc
papierosa. Czarna koszulka, którą miał na sobie, płonęła żywym ogniem.
Wrzasnęłam, i nie przestawałam
krzyczeć, aż wreszcie się obudziłam.
***
Ból głowy był
tak okropny, że zakwalifikowałam go, jako najgorszy w moim życiu. Jęknęłam i
wyciągnęłam rękę, by rozmasować głowę. Wyczułam, że nie mam już bandaża, co
przyjęłam z ulgą. Powracałam do zdrowia, o czym świadczyła mina doktora, stojącego
naprzeciwko mojego łóżka z kartą pacjenta w ręku.
-Jak się czujemy, Megg? –zapytał, a ja ostrożnie usiadłam,
zaczynając się rozbudzać.
-Boli mnie głowa i… właściwie wszystko, ale poza tym jest okej.
–uśmiechnęłam się i zerknęłam na zegarek wiszący na ścianie.
Zbliżało się południe. Harry’ego, ani żadnego z moich bliskich
nie było.
-Twój chłopak poszedł po kawę. –powiedział lekarz, widząc moją
minę. –Powinien wrócić lada moment.
Uśmiechnęłam się zażenowana i kiwnęłam głową.
-Wszystko przygotowane, jesteś gotowa do wyjścia. –oznajmił. –Pamiętaj
tylko, by się wypisać, jak będziesz wychodzić. I odpoczywaj przez kilka dni, a
potem po trochu zwiększaj swoją aktywność fizyczną. Jeśli chodzi o seks, możesz
ze spokojem zacząć od jutra. Dzisiaj zalecam jedynie leżenie, jedzenie i sen.
-A czy…
-Żadnych zawodów. –przerwał mi, domyślając się mojego nie
zadanego pytania. –Nie możesz tańczyć, przykro mi.
Wyszedł,
mijając się akurat z Harrym, niosącym dwa papierowe kubki.
-Cześć, Kocie. –powitał mnie, podchodząc bliżej. –Niestety
lekarz zabronił ci pić kawę, więc przyniosłem ci gorącą czekoladę.
-Cudownie. –odparłam, biorąc od niego kubek. –Marzyłam o tym.
-Jak się czujesz? –zapytał, obdarzając mnie zatroskanym
spojrzeniem.
-Bywało lepiej. –wzruszyłam ramionami.
-Dobrze spałaś?
Odwróciłam wzrok, czując się jak najgorszy winowajca. To był
przecież tylko sen… Dlaczego w takim razie czułam się aż tak winna?
-Mhm. –mruknęłam pod nosem i napiłam się gorącego napoju, mając
nadzieję, że szybko zmienimy temat.
Na całe szczęście
drzwi się otworzyły i do środka wbiegła cała moja grupa taneczna, z Travisem na
czele. Brakowało jedynie Danielle, ale wcale nie zdziwiłam się, że nie
przyszła. Na pewno była rozczarowana, że przeżyłam.
-Megg! –zawołała Missy i podbiegła do mnie w ekspresowym tempie.
Jej blond afro podskakiwało tak, jakby chciało dotknąć sufitu.
-Auć. –syknęłam, gdy dziewczyna mnie ścisnęła.
-Ojej, przepraszam! –krzyknęła, zasłaniając usta. Zaśmiałam się
i machnęłam ręką.
-To nic takiego. –powiedziałam. –Fajnie, że jesteś.
Podchodzili do mnie po kolei wszyscy, i albo mnie tulili, albo
kładli rękę na ramieniu.
Raven złapała mnie za dłoń i ścisnęła w pocieszającym geście.
-Kiedyś marzyłam, by coś ci się stało i byś nie mogła zatańczyć
z nami w zawodach. –przyznała się, spuszczając wzrok. –Ale teraz wiem, że byłam
głupia. Bez ciebie nie będzie to samo.
Zamrugałam, by odgonić łzy, napływające do moich oczu. Boże,
uwielbiałam tych ludzi, spędziłam z nimi mnóstwo czasu; Nie mogłam uwierzyć, że
to koniec.
Niall i Jessica usiedli obok mnie i
zaczęli tulić z obu stron. No, może nie taki znowu koniec. Nawiązałam tu
przyjaźnie, które będą trwać jeszcze bardzo długo.
-Chcieliśmy ci powiedzieć, że bardzo nam przykro, ze z nami nie
wystąpisz. –powiedział Travis, na co potaknęła mu cała grupa. –Życie czasami
nie układa się tak, jak byśmy tego chcieli. Mamy jednak nadzieję, że
przyjdziesz na mistrzostwa i będziesz nas dopingować z widowni.
-Oczywiście. –zapewniłam natychmiast. –Jak mogłabym przegapić
coś takiego?
-Na kolejnych mistrzostwach zatańczysz z nami. –powiedział Jake
zdecydowanym tonem.
-Właśnie. –poparł go Scott. –Nie myśl sobie, że to jest koniec.
-Wiemy, że liczyłaś na sponsorów i potencjalnych pracodawców, od
których będzie się roić na mistrzostwach. –dodał James. –Ale to nie jedna taka
impreza z taką szansą. Za pół roku jest zjazd tancerzy na tak zwanej „Bitwie
ulicznej”. Wielu znanych tancerzy zostało tam zauważonych.
Nadzieja jakby we mnie odżyła. Może mieli rację? Może nie
wszystko skończone?
-Tak więc jak tylko wyzdrowiejesz, wracamy do treningów.
–stwierdziła Jessica i spojrzała wyczekująco na Travisa.
-Jakby to nie było oczywiste. –odparł nasz trener i wszyscy się
roześmiali. –Jesteśmy drużyną i pomagamy sobie nawzajem.
Uśmiech nie schodził mi z ust. Harry,
siedzący w rogu pokoju, również się uśmiechał. Być może nie podejrzewał, że w
grupie tanecznej są tak silne więzi i tak dobra atmosfera.
Po kilkunastu minutach, grupa pożegnała się ze mną i życzyła
wszystkiego dobrego.
-Widzimy się na mistrzostwach! –krzyknął jeszcze Scott, a
kiwnęłam z uśmiechem głową.
W sali został już tylko Harry i Niall z Jessicą. Pomogli mi
spakować się i chwilę później wychodziliśmy ze szpitala, na piękny i słoneczny
dwór.
Byłam nieco ospała i czułam się, jak za mgłą; Był to skutek
lekarstw, które brałam i które będę musiała brać przez najbliższe dwa tygodnie.
W aucie
usiadłam na tylnych siedzeniach obok Harry’ego, który objął mnie i przytulił.
Zamknęłam oczy i zrelaksowałam się.
Będę musiała zadzwonić do rodziców. –pomyślałam. -Powinni dowiedzieć
się, co się stało. Ale jeszcze nie teraz… Będą kazali mi wrócić do Polski, a
tego bym nie chciała.
Samochód
zatrzymał się. Harry otworzył drzwi i podał mi rękę. Wysiadłam i ze zdziwieniem
stwierdziłam, że jest noc. Tak długo jechaliśmy? A może wyszliśmy ze szpitala
później, niż myślałam? Kolejną dziwną rzeczą było to, że znajdowaliśmy się na
samym środku pustej autostrady. Zmarszczyłam brwi i spojrzałam na Harry’ego,
który obserwował mnie zagadkowym spojrzeniem.
-Dlaczego tutaj jesteśmy? –zapytałam, uśmiechając się lekko. Czy
to był jakiś żart?
-Wiem, co zrobiłaś. –powiedział Harry poważnym tonem.
-Co? –uśmiech zniknął mi z twarzy.
-Zdradziłaś mnie, znowu.
-Nieprawda! –wiatr zawiał i zadrżałam. Było mi bardzo zimno. –To
był tylko sen! To nie stało się naprawdę!
-Wiem, co zrobiłaś. Zdradziłaś mnie. –powtórzył. Jego głos
brzmiał inaczej niż zawsze, sprawił, że dostałam gęsiej skórki. –Zdradziłaś
mnie, znowu.
-Harry…
-Wiem, co zrobiłaś.
Coś było nie tak. Zdezorientowana spojrzałam na auto i z
przerażeniem stwierdziłam, że za kierownicą nie ma Nialla, a obok niego nie ma
Jessici. Gdzie się podziali?!
Zrobiłam krok w tył, a Harry krok w
przód. Bałam się go, to nie był mój Harry.
-Wiem co zrobiłaś. –powiedział. –Zdradziłaś mnie, znowu.
Gwałtownie się
obudziłam, natychmiast nabrałam powietrza. Drżałam i było mi słabo.
-Megg? –zapytał Harry, patrząc na mnie z troską i niepokojem.
Wciąż znajdowaliśmy się w aucie, był dzień i zbliżaliśmy się do
domu. Rozpoznawałam okolicę, nie było tu żadnej autostrady. Przed nami
siedzieli Niall i Jessica.
-Musiałam zasnąć. –odparłam cicho, nerwowo rozglądając się
wokoło.
Nawet nie spostrzegłam, kiedy rzeczywistość zamieniła się w sen.
A najgorsze było to, że sen wydawał się być aż nadto realny. Nigdy nie miałam
czegoś takiego, a to już drugi dziwny sen, który miałam od czasu wypadku. Jak
mam odróżniać, czy śnię, czy też nie?
Ścisnęłam rękę
Harry’ego, próbując się uspokoić. To musi być wina lekarstw, a może
przemęczenia po wypadku. To nic takiego.
To nic takiego. –powtarzałam sobie. –Nie wariujesz.
Weszliśmy do salonu, gdzie przywitali nas Louis z Eleanor i
Liam. Dostrzegłam także Zayna, który siedział na tarasie i spalał papierosa.
-Witaj w domu. –powiedział Louis i delikatnie mnie przytulił.
-Dobrze jest wrócić. –odparłam, uśmiechając się. Ponownie
zerknęłam na taras. Czyżby Zayn też wrócił? Czy na nowo się wprowadził?
-Zamówiliśmy pizzę. –oznajmiła Eleanor, kierując się w stronę
kuchni. –Mam nadzieję, że jesteście głodni?
-Jak wilki! –krzyknął Harry i poszedł za dziewczyną Louisa.
-Hej, Liam? –zatrzymałam chłopaka, i zniżyłam głos. –Czy Zayn znowu
się tu wprowadził? –wskazałam na taras, na siedzącego tam czarnowłosego.
-Zayn? Nie. –odparł Liam, obracając się i patrząc we wskazanym
przeze mnie kierunku. Zmarszczył brwi i spojrzał na mnie dziwnie. –Jest w swoim
hotelu, mówił, że wpadnie na chwilę wieczorem.
Nagle zrobiło mi się zimno.
-To… jego nie ma tutaj? –zapytałam, znowu zerkając na taras.
-Nie, jeszcze nie. Dlaczego pytasz?
-Bez powodu. –powiedziałam słabo.
-Chodź na pizzę. –odparł Liam i z uśmiechem skierował się w stronę
kuchni.
Zamknęłam oczy i
policzyłam do pięciu. Gdy znowu spojrzałam na taras, nikogo tam nie było.
***
Hej!
Myślałam, że w wakacje będę mieć więcej czasu na pisanie, ale nic bardziej mylnego.
Mam nadzieję, że zadowolicie się tym rozdziałem, chociaż jest krótki ;)
Dziękuję, że czytacie i komentujecie!
+Myślę, że powoli będę kończyć. Jeszcze kilka rozdziałów i zakończę tą historię.
xoxo
Jeeej *_* Jak ja kocham twoje opowiadanie <3 Czekam na następny ;) Mam nadzieje, że wakacje mijają dobrze ;) Życze weny ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny :**
OdpowiedzUsuńMatko ale ma zwidy, serio myślałam że ten początek to prawda ;o
Zapraszam do siebie ; http://dontwannaberemindedd.blogspot.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny nie zawiodłaś :) opowiadanie trzyma w napięciu, zaskakuje i o to chodzi. A tytuły rozdziałów doskonale oddają ich treść. To takie słowa 'klucze'. Fabuła opowiadania cały czas interesująca, ciekawa, wciąga czytelnika i całkowicie pochłania:) Powtórzę się, ale taka jest prawda: masz talent i dobrze to wykorzystaj:) jak dla mnie, Twoje opowiadanie jest najlepsze jakie czytałam. Z każdym nowym rozdziałem czuję niedosyt i z niecierpliwością czekam na kolejny. Cały czas chce się więcej :D doskonale rozumiem, że z wolnym czasem bywa różnie, czasem nie ma natchnienia, ale wiedz, że ja na nowe rozdziały będę czekać tyle ile trzeba będzie;) wszystkiego dobrego! Pozdrawiam, Ania:)
OdpowiedzUsuńCO? Dlaczego chcesz kończyć? Nie, nie pozwalam ;c
OdpowiedzUsuńA ten rozdział jest asdfghjk :D Fajne, że Megg wyszła ze szpitala ale... Kurde znowu komplikacje. Może coś poważnego się dzieje...
Kocham cie i czekam na next xx
Świetny rozdział, ubóstwiam cię <3
OdpowiedzUsuńna początku myślałam, że to prawda, ale kiedy zaczęli się całować wiedziałam, że to napewno nie rzeczywistość.
Powiem jeszcze tylko, że czekam na następny i mam nadzieję, że Megg nic nie będzie
Kocham tego bloga.
OdpowiedzUsuńAle mam pytanie. Czy blog może zakończyć się tym, że jednak ona będzie z Zaynem?
Tak ładnie proszę :*
Szkoda, że chcesz kończyć na prawde uwielbiam te opowiadanie jest pełne em ocji fabuła cały czas nas zaskakuje boje sie o Megg i jestem ciekawa co dalej! czekam na kolejny mam nadzieje troche dłuzszy xx
OdpowiedzUsuńBoże jak ja na ten rozdział czekałam...I Błagam Nieeeeeeeeeeeeeee Kończ tej historii rozwijaj ją niech będzie jeszcze przynajmniej z 7-10 rozdziałów :D Wkręciłam się i nie moge się doczekać kolejnego mam nadzieję że będzie troszkę dłuższy ;)
OdpowiedzUsuńSuper! Opowiadanie trzyma fason, podejrzewam, że pomysłów Ci nie brakuje ;) Trochę szkoda, że zmierzamy do końca, no ale na razie o tym nie myślmy ;P Fabuła jak zawsze urozmaicona, trzymająca w napięciu. Dzięki wielkie! :)
OdpowiedzUsuńCudowny *.* Długo czekałam na ten rozdział i opłacało się ! Zapraszam chętnych do mnie : http://dreams519632.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńStrasznie sie cieszę że dodałąś ten rozdział tuż przed moim wyjazdem akurat jutro wyjeźdźam na obóz i bardzie sie cieze ze zdążyłam to przeczytać . Jest świetny tak jak każdy inny mam również nadzieję ze następny też będzie dość szybko. szkoda ze będziesz już kończyć . Ten blog jest najlepszy jaki czytałam i mam tez nadzieje że jak skończysz ten to następny też będzie . : ) Dziękuje :> Paulaa ;* <3
OdpowiedzUsuńgenialny rozdział,jeju nie wiem co się z nią dzieje,ciągle śni jej się Zayn,lol i jeszcze to,że on siedzie na tarasie a tak naprawdę nie siedzi,ja bym dostała zawału xd normalnie jak w jakimś horrorze :D
OdpowiedzUsuńczekam na nowy,pisz szybko i dodawaj :3
ZAPRASZAM DO MNIE : http://life-is-not-that-easy.blogspot.com/
Taka tam Meg schizofreniczka
OdpowiedzUsuńkocham rozdział, trzyma w napięciu *.* mam nadzieję, że Megg będzie z Harrym, bo tak słodko razem wyglądają *.* życzę dalszej weny : ) / @NiallAkaMyHerox
OdpowiedzUsuńBoże Megg ma zwidy z Zaynem, uuu! Ja też bym takie chciała mieć xD
OdpowiedzUsuńA to z Harrym zatrzymującym się na pustej autostradzie to mnie troszkę przeraziło.
Kończyć?
No chyba cię pogięło dziewczynko? XD
Już chcesz kończyć? Przecież to dopiero ok 50 rodziałów!
Dobra, zamykam się bo to nie ja tutaj rządzę i nie będę decydowała za ciebie -__-
Pozdrawiam i już duuuużo weny! xx.
@luvmyharriet
W wolnym czasie zapraszam na moje blogi:
escape-zaynmalik.blogspot.com
different-fanfiction.blogspot.com
Rozdział boski jak za zwyczaj. Ciekawe co oznaczają te sny i halucynacje. Megg musi też iść na badania czy nie jest w ciąży ;*
OdpowiedzUsuńNie wieże że chcesz kończyć. Rozdział może być nawet raz na 2 miesiące, ale historia nie może się skończyć. Teraz kiedy wszystko się komplikuje ty chcesz przestać pisać. Czemu?
Kasia
Czemu chcesz skończyć pisać? Jeśli nie chcesz tej historii to dokończ ją do 50 rozdziału i zacznij nową przygodę Megg. Choć ja i tak wole byś została przy tym opowiadaniu.
OdpowiedzUsuńNieeeeeeeeeeeeeeee!!! Proszę, nie kończ. To jest najlepsze opowiadanie jakie czytam! Nie jestem taka, że opowiadanie jest beznadziejne, a ja tylko tak piszę, żeby cię podnieść na duchu! Jest ono naprawdę nie do opisania:D Czytam dużo opowiadań, w tym niektóre przestałam czytać, bo były dla mnie za mało dobre. Kilka już zakończyłam czytać. Było to nie lada wyzwnie, tak z dnia na dzień już nie czytać super opowiadania. O wiele łatwiej jest zacząć czytać opowiadanie, w którym jest już epilog. Ale, jeżeli się przez miesiące oczekuje na kolejne rozdziały, rozmyśla co stanie się dalej, a nie czyta bez przerwy, to człowiek się do niego przywiąże. To jest najlepsze opowiadanie jakie czytałam, czytam i czytać będę - mam nadzieję jeszcze długo. Niektóre opowiadania mają po setki rozdziałów. Moje marzenia spełniły by się, gdybyś im dorównała. Przepraszam za wszystkie błędy w komentarzu, ale mam za dużo emocji pobudzonych. Jestem rozczarowana. Jednak, gdyby nie dało się nic zrobić, to mam prośbę, abyś zaczęła nowe opowiadanie, a najlepiej 2 część tej historii:D Rozdział niesamowity!!! Pomysłów masz zanadto, aby przestać pisać. Smutno...:( Teraz się u Megg wszystko pokomplikowało. No oprócz tańca:3 Moim zdaniem to jeszcze nie koniec. Zaczęłaś opowiadanie tańcem, to go tak skończ! Zakończ wtedy, gdy wszystkie marzenia głównej bohaterki się spełnią i będzie szczęśliwa z Harrym lub Zaynem (na marginesie wolałabym tego drugiego:DD). Niech będzie ten Happy End! A nie jak Megg ma omamy i Zaynie, chodzi z Harrym i wszystko się sypie!!! Proszę:( Dobra nic już nie zdziałam, to Twoja decyzja:cc Pozdrawiam weny... to co zawsze. Sorki, ale odechciało mi się wszystkiego, kiedy przeczytałam, że kończysz:( Papa - Ziallka
OdpowiedzUsuńW 100 % POPIERAM :)
UsuńŚwietny rozdział :D i ani mi się waż kończyć! Nie mogę sie doczekac następnego rozdziału, ten chciaż był krótki to jest naprawdę świetny i z nie cierpliwością czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńrozdzial swietny i prosze nie koncz tego opowiadania :DDD proszeeee :****
OdpowiedzUsuńJezu, błagam nie kończ ! To najlepsze opowiadanie jakie czytałam w życiu, przysięgam !!! <3 Pamiętam, że kiedy je znalazłam to siedziałam do 3 w nocy, żeby przeczytać wszystkie rozdziały :D Masz niesamowity talent, naprawdę ;***
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego rozdziału <333
nie możesz kończyć! to opowiadania jest zajebiste :) x
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa co będzie sie działo później..
+wolałabym,żeby była z Zayn'em niż z Harry'm ;/
Wow... Proszę Cię nie kończ tej historii. Co do rozdziału naprawdę podoba mi się. Jest trochę tajemniczy(jak dla mnie ;)) a takie lubię .Jestem bardzo ciekawa co dalej...
OdpowiedzUsuńCZEKAM NA KOLEJNY ROZDZIAŁ. Mam nadzieję że pojawi się wkrótce :)
boskiiiii ♥
OdpowiedzUsuńjej
OdpowiedzUsuńTakiego rozdziału się nie spodziewałam.. :)
ja też nie odróżniam co jest jawą a co snem.. :p
potrafisz genialnie pisać !
rozdział jest naprawdę BOSKI !! :D
dlaczego chcesz już kończyć ?
mam nadzieję, że będzie NAJMNIEJ 50 rozdziałów ^.^
to jest zbyt piękne, żeby skończyło się tak szybko ;____;
jak mijają ci wakacje ?
mam nadzieję, że dobrze, bo u mnie niespecjalnie.. :p
pisz na tt ;3
@sonieczka_69
P.S. coś za dużo tej nadziei, nie uważasz ? xD
bardzo ciekawie. mam nadzieje że kolejne rozdziały dodasz szybciej:)
OdpowiedzUsuńDlaczego kończysz? Te opowiadanie można jeszcze baardzo rozwinąć ;)
OdpowiedzUsuńNp. pisałaś kiedyś o fałszywej "przyjaciółce" Megg. No, wiec ona może się jakoś dowiedzieć, że Megg jest z Harrym, przyjechać do Londynu, próbować się zaprzyjaźnić znowu z Megg i odebrać jej Harrego albo jakoś tak xd
Ale jeśli postanowiłaś, że skończysz, to mam nadzieję, że napiszesz kolejne opowiadanie o 1D :D /Meow
nie kończ, niech Hazz wreszcie ją zdradzi, czy cuś,,,,
OdpowiedzUsuńKocham
zajebisty
martwię się o ANT
Pozderki
L.
Proszę nie kończ !!! Kocham twoje opowiadanie ! Uważam, że mogłabyś je jakoś rozwinąć czy coś , cokolwiek żeby tylko nie kończyć <3
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :***
Wróciłam z wakacji a tu miła niespodzianka :) rozdział super, ciekawa jestem czy te zwidy Megg to coś poważnego.
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny? Mam nadzieję że niedługo kocham tą historię *___*
OdpowiedzUsuńKocham to <3 i to nie może się skończyć :) czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńOmg dziś zaczęłam czytać twojego bloga i dziś skończyłam *o*
OdpowiedzUsuńmoje odczucia? No...brak słów, po prostu ideał!!:>
Jeszcze nic mnie tak nie wciągnéło, po prostu leżałam rozłożona na kanapie i nie mogłam przestać czytać już pomijając fakt, ze wyscy domownicy pró bowali wykrzestać ze mnie choćby słowo i zacząc jakąkolwiek rozmowę.
Piszesz tak wspaniale, tyle akcjo, tyle zdarzeń, doskonałe przedstawienie każdej postaci!;3
Chciałabym kiedyś napisać takie opowiadanie jak ty:)
Kiedy następny? ;) Już nie mogę... hahha :)
OdpowiedzUsuńNie koncz, 3 razy czytalam wszystkie rozdzialy i w wakacje co dzien sprawdzalam czy nie dodalas nowego, prosze nie koncz a ten pomysl z falszywa kolezanka jest genialny wykozystaj go i pisz dale bo masz talent ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńHej!
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Awards :)
Tutaj znajdziesz pytania
http://foreverloveonedirection1d.blogspot.com/2013/07/liebster-awards.html
NIE ! Ja nie przeżyję jak to się skończy : C To opowiadanie musi trwać i trwać , Najlepiej w nieskończoność :)
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału .... boże dziewczyno jaka ty jesteś genialna ! :>
Nie znam drugiego tak wspaniałego opowiadania . Piszesz lepiej niż wiele autorek książek . Rozdział naprawdę mega . Hahaha Megg będzie teraz miała schizofrenię czy coś ? Boże ja chcę więcej Zayna ! I więcej rozdziałów :C
kiedy następny ???? czekam <3 *______________* :* ZAYN musi byc !! :)
OdpowiedzUsuńNie masz kogo się poradzić, a męczy Cię jakiś problem?
OdpowiedzUsuńChcesz pozostać anonimowy/a?
Chętnie ci pomożemy!
Opisz dokładnie swój problem, a my na pewno Ci odpiszemy
http://behappyrp.blogspot.com/
Blog niesamowity mam prożbe prosze żeby megg była z Harrym a tak po zatym masz talent
OdpowiedzUsuńCzytam tego bloga już drugi raz bo za pierwszym myślałam,że już skończyłaś pisać.
Ps.Twój blog był pierwszym którego przeczytałam i dzienki tobie nie mogłam przesta ć czytać inne blogi i dzienki tym blogom polubiłam one direction:-)
kiedy kolejny rozdział? odpisz mi na twitterze @NiallAkaMyHerox : ) pozdrawiam .xo
OdpowiedzUsuńNo cóż... Haluny xD świetny rozdział, oby tak dalej ;)
OdpowiedzUsuńProszę, nie kończ opowiadania, przynajmniej na razie! Tak daleko zabrnęłaś we wszystkich wątkach a teraz jeszcze ten motyw ze snami i przewidzeniami... Mam nadzieję, że będziesz pisała dalej, choćby po długiej przerwie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Iw
/http://right-or-wrong-direction.blogspot.com/
mam nadzieję że będzie z Harry'm ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńnie żebym miałam coś do Zayn'a ale w tym opowiadaniu nie jest on zbyt dobry. jak wtedy przycisnął ją do tej bramy albo wyzwał przy kamerach
zostałaś nominowana do the versatile blogger :)
OdpowiedzUsuńwięcej informacji tutaj: http://stay-with-me-always-and-forever.blogspot.com/2013/07/the-versatile-blogger.html
Ona ma zwidy :O!
OdpowiedzUsuńOna zjadła grzybki halucynki xD
OdpowiedzUsuńJeeej *-*
OdpowiedzUsuńZajebisty blog <33 Kocham Twoje opowiadanie :3
Czekam na nastepny ;D
Kasia :)