Dzisiaj wypadały moje 18 urodziny.
Leżałam na kanapie w moim nowym mieszkaniu, które wynajmowałam z pewną
dziewczyną, którą poznałam w autobusie, kiedy jechałam tutaj, do Newcastle. W
mieście na północy Anglii znajdowała się duża szkoła tańca, gdzie zostałam
zatrudniona do zaawansowanej formacji tanecznej. Grupa, do której teraz
należałam, tańczyła na ważnych koncertach gwiazd, na uroczystościach, pokazach.
Była to dobrze płatna praca, wspaniałe miejsce, a ludzie, z którymi pracowałam
byli najlepszymi z najlepszych.
Byłam tu już tydzień; Zdążyłam już
rozpakować się, poznać nieco miasto, a także moją nową grupę taneczną. Tego
wieczora byłam bardzo zmęczona, bo przez większość dnia miałam wyczerpujący
trening. Już drugą godzinę leżałam i czytałam książkę, czując jak moje mięśnie
powoli się odprężają.
Usłyszałam
brzdęk kluczy i zgrzyt zamka w drzwiach. Po chwili do środka weszła moja
współlokatorka, Mikaela. Była ona wysoką, chudą, 18-letnią dziewczyną. Miała długie do pasa, czarne, proste włosy, cerę
oliwkową. Miała aspiracje do bycia modelką. Uważałam, że Mikaela idealnie się do
tego nadawała; Była śliczna.
-Hej, hej, hej! –zaśpiewała, zamykając za sobą kopniakiem drzwi.
Na rękach miała przewieszonych kilkanaście toreb. –Przepraszam, że jestem tak
późno, ale zrobiłam małe zakupy!
Postanowiła na ziemi swoje zdobycze, po czym sięgnęła do jednej
z toreb i wyciągnęła złotą butelkę szampana.
-Zanim dam ci prezent, napijemy się szampana! –oznajmiła
radośnie, po czym podbiegła do drewnianej szafki, która stała przy oknie i
wyciągnęła z niej dwa, duże kieliszki. Podbiegła do mnie i niecierpliwie
zrzuciła moje nogi z kanapy, by zrobić sobie miejsce. –Wszystkiego najlepszego!
–pisnęła i bez zbędnych ceregieli otworzyła butelkę. Huknęło, piana zaczęła się
obficie wylewać z butelki. Mikaela zachichotała i zdołała jakoś napełnić dwa
kieliszki. Podała mi jeden i odgarnęła swoje długie włosy.
Uśmiechnęłam się. Mikaela była strasznie narwana. Cały czas była
w ruchu, wszystko robiła z pośpiechem. Wiecznie miała uśmiech na ustach, z
wszystkim dawała radę. Biła od niej pozytywna energia, z nią nie sposób było
się nudzić. Polubiłam ją w chwili, gdy ją spotkałam. Ja sama dziwiłam się,
czemu tak bardzo mnie lubi. Poznała mnie, jak byłam cała zapuchnięta od płaczu,
nie miałam ochoty rozmawiać, a jak się już odzywałam, to tylko marudziłam.
Mikaela dzielnie znosiła moje humory i z każdym kolejnym dniem sprawiała, że
czułam się lepiej.
-Okej. –sapnęła dziewczyna, próbując uspokoić nieco swój oddech.
Byłam pewna, że biegła przez miasto w drodze tutaj. –Megg, dzisiaj jest
najważniejszy dzień w twoim życiu! Kończysz 18 lat, wreszcie jesteś
pełnoletnia! Dopiero teraz zaczyna się twoje prawdziwe życie, wszystkie decyzje
będą prowadzić do budowania twojej własnej przyszłości. Masz wspaniałą pracę,
pasję, rodzinę, współlokatorkę –tutaj mrugnęła do mnie jednym okiem. –I choć
poznałam cię w dość przykrej sytuacji, teraz jest o niebo lepiej. Wypijmy za
nowe początki, nowe życie, za twoje szczęście!
Wniosłyśmy kieliszki i stuknęłyśmy się nimi. Upiłam łyk
chłodnego napoju i westchnęłam.
-Dzięki za pamięć. –powiedziałam. –To bardzo miłe.
-Poczekaj, aż zobaczysz swój prezent! –odparła Mikaela, machając
ręką. –Ale to później. Chciałam, żebyś w końcu powiedziała mi, co takiego się
stało, że byłaś wtedy w autobusie taka… złamana. –spojrzała na mnie
współczująco. –Wyglądałaś, jakbyś chciała umrzeć. Czasem lepiej jest wyrzucić z
siebie pewne rzeczy. Jestem tu, by cię wysłuchać.
Mikaela, choć narwana i energiczna, czasem nawet szalona, była
dobrą osobą. Można było na nią liczyć, być może nawet mogłaby zostać moją
przyjaciółką. A sama musiałam przyznać, że bardzo potrzebowałam przyjaciółki przy
sobie.
-Wiem, że jestem jeszcze młoda… -zaczęłam, podkurczając nogi i
obejmując je. –Ja jednak czuję, jakbym miała pół życia już za sobą. W rok
wydarzyło się tak dużo, że to wszystko mnie przytłoczyło. Poznałam kogoś. I
zakochałam się. –przed oczami pojawiła się twarz Harry’ego. Odpychałam ten
obraz przez ostatnie kilka dni, starając się myśleć o wszystkim, byle nie o
tym. Teraz jednak pojawił się, a moje serce zaczęło wystukiwać bolesny rytm.
–Byłam taka szczęśliwa… Myślałam, że zostanie tak już do końca. Myliłam się.
-Co się stało? –zapytała Mikaela, patrząc na mnie szeroko
otwartymi, niebieskimi oczyma. –Skrzywdził cię?
-Nie. –pokręciłam głową i upiłam łyk szampana. –To ja
skrzywdziłam jego. I to nie jeden raz, nie dwa, nie trzy… -przerwałam, żeby wziąć
głęboki oddech. –W moim życiu pojawił się ktoś inny. I jego też zaczęłam ranić.
Raniłam ich obydwu. W przeciągu tak krótkiego czasu, stałam się osobą, którą
nigdy nie chciałam być. Odkryłam w sobie ciemną stronę, która cały czas
wygrywała. Musiałam uciec, znaleźć się jak najdalej od tej całej sytuacji, w
której się znalazłam.
-Ucieczka nie zawsze jest najlepszą opcją. –powiedziała Mikaela,
zamyślając się. –Czasem warto jest zmierzyć się z trudnościami życia.
-Ja już próbowałam się z tym zmierzyć. –wyznałam przez łzy. –I
mi nie wyszło. Nie potrafiłam wybrać, nie potrafiłam dotrzymać danego słowa. Ja
wiem, że to nigdy by się nie skończyło.
-Więc dlatego uciekłaś, by uniknąć wyboru?
-Tak. –potaknęłam. Jakkolwiek to brzmiało, była to prawda. –Nie
chciałam wybierać, bo wiedziałam, że każdy wybór okazałby się zły. Postanowiłam
więc, że uniknę tego.
-I co myślisz o tym teraz, z perspektywy czasu? Myślisz, że
dobrze zrobiłaś? Jesteś szczęśliwa?
-Nie, nie jestem. –odparłam. –Ale w każdym innym scenariuszu również
nie byłabym szczęśliwa. Wiem, że dobrze zrobiłam, Mikaela. Tak trzeba było
zrobić. A teraz to wszystko to już przeszłość.
Zapadła cisza, a Mikaela odstawiła pusty kieliszek na ławę.
-Wiesz, Megg… -zaczęła moja współlokatorka. -Przeszłość tak
naprawdę nigdy cię nie opuszcza, chociaż nie wiadomo jak bardzo chciałabyś ją
zostawić w tyle.
Spojrzałam w bok na swój telefon, na dziesiątki nieodebranych
połączeń od Harry’ego i Zayna.
-Życie potrafi zaskakiwać, wiesz. –powiedziała Mikaela.
Chwyciłam swój telefon i przejrzałam listę nieodebranych
połączeń: Harry, Zayn, Niall, Louis, Liam, Jessica, Missy… Tęskniłam za nimi
wszystkimi. Trudno było odrzucić całe swoje życie. Bo właśnie tym oni byli dla
mnie.
Westchnęłam ciężko. Czy już nigdy
miałam nie spotkać Harry’ego Stylesa, ani Zayna Malika?
Rozległo się głośne pukanie do drzwi; A może miałam, i to
szybciej niż mogło mi się to wydawać?
***
Tak, to koniec.
Rozdział 52 jest ostatnim w tej historii :)
Mam nadzieję, że moje opowiadanie wam się podobało, że dostarczyło wam wiele radości, uśmiechów, łez i emocji. Mnie na pewno tak.
Jest mi trochę smutno... pisałam o losach Megg półtora roku i wiem, że będzie mi jej brakować.
A teraz przyznam się wam jakie były plany odnośnie całego opowiadania i jego zakończenia :)
Otóż... gdy zaczęłam pisać, postanowiłam, że trójkąt miłosny będzie głównym wątkiem. Chciałam opisywać perypetie Megg, Harry'ego i Zayna, trudności życia nastolatki samej w obcym kraju, budowanie kariery i tak dalej. Na samym końcu jednak Megg miała wybrać... Harry'ego. Tak chciałam na samym początku.
Jednak gdy tak pisałam rozdział za rozdziałem, mimowolnie zakochałam się w Zaynie.
Nie byłam w stanie wybrać, musiałam wymyślić zupełnie nowe zakończenie i jestem bardzo z niego zadowolona :)
Koniec pozostawia wiele pytań, na które każdy z was może sobie sam odpowiedzieć. Czy do Megg przyjechał Harry czy Zayn? A może żaden z nich? Co będzie dalej, co bohaterka postanowi?
W ten sposób zostawiłam sobie też otwartą drogę, jeśli chciałabym kontynuować historię (raczej tego nie planuję, ale nie mogę wykluczyć, że kiedyś coś mi odbije).
Chciałabym podziękować wam wszystkim, za to, że byliście, czytaliście i komentowaliście!
Wasze opinie wiele dla mnie znaczyły, nie raz robiły mi mętlik w głowie, ale też motywowały do dalszej pracy.
Piszę wiele opowiadań na moim laptopie, ale to jest JEDYNE, które zakończyłam :)
W Wordzie zajęło prawie 300 stron. To wszystko dzięki wam, jesteście wielcy!
Odnośnie pytań, czy założę kolejnego bloga i czy będę pisać inne opowiadanie -nie wiem, pytajcie mnie co jakiś czas na Asku.
Jeszcze raz wam dziękuję i trzymajcie się ciepło, a ja lecę do rodzinki, bo dzisiaj mam 18! :D
xoxo
http://ask.fm/AntMeg
https://twitter.com/AntMegg