środa, 7 listopada 2012

Rozdział 27 "Prawda czy wyzwanie?"



            Leżałam w ciepłym, miękkim łóżku, wtulona w mojego chłopaka. Harry spał, podczas gdy ja nie mogłam zmrużyć oczu. Wpatrywałam się w jasne słońce za oknem, ciesząc się z bezchmurnego nieba. Ostatnie dni były chłodne, co świadczyło o zbliżającej się jesieni, więc dobrze zapowiadająca się pogoda od razu poprawiła mi humor. Nie jednak na tyle, bym mogła zapomnieć o zeszłym wieczorze.
            Wszystko udało się idealnie, taniec wypalił, chłopacy byli zadowoleni. A namiętne chwile z Harrym na podłodze był jak nie z tej ziemi. Nie to jednak spędzało mi sen z powiek. Robił to pewien czarnowłosy chłopak, mój przyjaciel. Mianowicie, przyłapałam go na podglądaniu nas –w kompletnie nagiej i intymnej sytuacji. Nie miałam pojęcia jak długo siedział tam na schodach i patrzył na nas. Mogła to być minuta, a mogło to być kilka minut. Dla mnie nawet i sekunda to było za dużo. Zadawałam sobie jedno pytanie: Co on tam do cholery robił? Czy nie miał przypadkiem swojej dziewczyny w pokoju?
Z jednej strony chciałam się dowiedzieć od niego o co chodziło, ale z drugiej nie chciałam go widzieć. Spaliłabym się ze wstydu, gdybym miała spojrzeć mu w oczy. „Widział cię nagą, Megg. Widział twoje cycki.” –mówił mój wewnętrzny głos, nie chcący się zamknąć. –„Nie tylko cycki. Widział wszystko. Słyszał wszystko”.
Zacisnęłam powieki, starając się wyrzuć z głowy natrętne myśli. One jednak wciąż bombardowały mnie, nie znając litości. „To już drugi członek One Direction, który widział cię bez ubrań. Kto następny?”
Przewróciłam się na drugi bok. Zaczęłam rozmyślać o tańcu, o Travisie, naszej grupie. Czas leciał, a my zbliżaliśmy się coraz bardziej do wielkich mistrzostw. Dzisiaj miał być kolejny trening, na który nasz trener zapowiedział coś ekstra. Byłam bardzo podekscytowana i pełna determinacji. Wczorajszej nocy doszłam do wniosku, że nie mogę pozwolić, by ktoś taki jak Danielle psuł moją przyjemność z tańca. Chodziłam na zajęcia do światowej sławy tancerza, w celu doskonalenia się i wygrania najbardziej prestiżowej nagrody jaką mogłabym sobie wymarzyć. I tylko to się liczyło.
Rozmyślałam sobie o mojej przyszłości, kiedy niespodziewanie telefon Harry’ego rozdzwonił się głośno. Niezadowolony chłopak mruknął i na ślepo zaczął szukać komórki. W końcu ją chwycił i przyłożył do ucha, nawet nie spoglądając na ekran.
-Oby to było coś ważnego. –powiedział, zamiast przywitania. Jego głos był seksownie zachrypnięty. Uśmiechnęłam się i w milczeniu na niego patrzyłam. –O, siema stary!
Harry jak na zawołanie się ożywił. Otworzył oczy, a na jego usta wpłynął uśmiech.
-I jeszcze się pytasz? No jasne, Clay. Będę za… dwie godziny. –roześmiał się, a potem rozłączył się wciąż z bananem na twarzy.
Spojrzał na mnie i przyciągnął do siebie.
-Dzień dobry. –powiedział. –Obudziłem cię?
Pokręciłam głową i pocałowałam go. Potrzebowałam tego, by dobrze zacząć nowy dzień.
-Kto to był? –zapytałam, z powrotem opadając na poduszki.
-Mój stary przyjaciel, David Clay. –odparł. –Wpada do miasta, więc chciał się ze mną spotkać. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko?
-Skądże. Baw się dobrze. –przeturlałam się i usiadłam okrakiem na Harrym. Miałam ochotę zedrzeć z niego bokserki,  które miał na sobie. –Tylko wróć na noc.
-Oczywiście. –zgodził się, sięgając do zapięcia mojego stanika. W mgnieniu oka się go pozbył i rzucił na podłogę.
-Nie masz dość po wczorajszej nocy? –zapytałam go, czując, że kąciki ust unoszą mi się do góry.
Harry przewrócił nas tak, że to on był na górze.
-Ciebie nigdy nie mam dość. –odpowiedział, zamykając mi usta pocałunkiem.

            Dwie godziny później Harry wsiadł do swojego samochodu i pojechał do Davida Claya. Pokiwałam mu przez okno, a potem zaparzyłam sobie herbatę. Miałam ochotę pograć w coś z Liamem, ale on był na górze, najpewniej z Danielle. Wczorajsza noc scementowała wszystkie związki. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Powinnam częściej palić trawkę, żeby wpadać na takie pomysły.
Dopiłam herbatę i włożyłam kubek do zlewu. Wróciłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Zdałam sobie sprawę, że jestem nieco obolała. Przeciągnęłam się i westchnęłam. Potem chwyciłam telefon i wykręciłam numer do mamy.
-Cześć, kochanie! –usłyszałam. –Co u ciebie? W porządku?
-Wszystko świetnie, mamo. –odpowiedziałam. –Dużo ćwiczę, poznaję nowych ludzi, rozwijam się.
-Naprawdę? To cudownie! Tylko ostrożnie na tych zajęciach, dobrze? Nie złam sobie niczego.
Parsknęłam śmiechem. –Nie masz się o co martwić.
-Tylko mówię. –roześmiała się. –Damien mówił, że jesteś bezproblemową współlokatorką.
Damien był przyjacielem mojego taty, u którego rzekomo mieszkałam. Obiecał, że będzie mnie krył, gdy oznajmiłam mu, że przeprowadzam się do moich znajomych. Był naprawdę w porządku.
-Cieszę się, że tak twierdzi. –powiedziałam z uśmiechem na ustach.
Rozmawiałyśmy z mamą jeszcze dwadzieścia minut, głównie o błahych sprawach. To wystarczyło, bym zatęskniła za nią i za całą moją rodziną. Obiecałam, że jak tylko dostanę wolne to przyjadę do Polski. Mama powiedziała też, że wysłała z tatą pieniądze dla mnie.
-Dziękuję. –co jak co, ale na tańcu nie zarabiałam. Przynajmniej na razie. –Kocham cię mamo. Pozdrów wszystkich, dobrze?
-Oczywiście, kochanie. Powodzenia. I dzwoń częściej!
-Jasne. Do zobaczenia.
            Rozłączyłam się, a potem podeszłam do lustra i związałam włosy w niechlujny kok. Do zajęć zostały jeszcze trzy godziny. Postanowiłam, że zaraz po porannym papierosie poczytam książkę. Wyjęłam z paczki jednego LM-a niebieskiego, po czym wyszłam z pokoju. Po drodze mijałam pokój Zayna. Byłam pewna, że jest z Perrie, jednak drzwi były otwarte. Ostrożnie zajrzałam do środka.
Czarnowłosy leżał na łóżku, zwyczajnie gapiąc się w sufit. Był już ubrany, miał na sobie swoje ulubione dżinsy i czarną, dość obcisłą koszulkę.
-Zayn? –zapytałam nieśmiało, stawiając mały krok do przodu. –Perrie jest u ciebie?
Istniała przecież możliwość, że była w łazience. Chłopak jednak pokręcił przecząco głową.
-Wyszła wcześnie rano? –zmarszczyłam brwi. Gdyby wyszła niedawno, na pewno bym jej nie przeoczyła.
-Zerwałem z nią. –odparł Zayn, a ja zamarłam.
-Nie mówisz poważnie. –powiedziałam wolno, pewna, że żartuje. –Kiedy?
-Wczoraj w nocy. –nie był smutny, ale jakby zamyślony…
-Och, Zayn… -mogłam wyobrazić sobie, co czuła Perrie. Tak bardzo się angażowała w cały ten „striptizowy wieczór”… -Dlaczego?
-To już trwało od dłuższego czasu. –wzruszył ramionami. –Po prostu nie mogłem tego dłużej ciągnąć.
-Powiedz chociaż, że zerwałeś z nią zanim się z nią przespałeś.
Gdy czarnowłosy nie odpowiedział, jęknęłam ze współczuciem dla dziewczyny.
-Jesteś okrutny. –stwierdziłam. –I co, tak po prostu wykopałeś ją z domu w środku nocy?
-Powiedziałem jej, że może zostać do rana, jeśli chce. –rzekł Zayn obojętnie.
-Chyba nie oczekiwałeś, że zostanie! –wywróciłam oczami ze złością. –Po tym jak ją potraktowałeś, ani myślała, by zostać z dłużej niż to konieczne!
-Wiem… wiem. Źle zrobiłem, ale już tego nie cofnę. Nawet nie chcę. –Zayn podniósł się i wstał wolno z łóżka. –Zresztą nie gadajmy o tym. Papierosa?
-Właśnie chciałam zapalić. –potaknęłam i weszłam do środka, zamknąwszy za sobą drzwi.
            Teraz musiałam zmierzyć się z czymś, co było dla mnie priorytetem. Zayn widział mnie nagą, uprawiającą seks z Harrym. Bóg wie jak długo nas obserwował. To było nieco przerażające i bardzo nietaktowne, a przede wszystkim cholernie niezręczne, jednak nie mogłam pozwolić, by coś takiego zawadziło na naszej przyjaźni.
Usiedliśmy na kafelkach. Były zimniejsze niż zazwyczaj.
-Powinieneś położyć tu jakiś koc, czy coś. –powiedziałam, odpalając papierosa.
-Potem to zrobię. –pokiwał głową chłopak, zaciągając się fajką.
Przez dłuższą chwilę milczeliśmy, po prostu patrząc przed siebie. Było chłodno, wiatr strącał pierwsze liście z drzew. Pachniało wilgocią i jesienią.
Zayn starannie unikał mojego wzroku. W końcu nie wytrzymałam.
-No dobra, musimy wreszcie o tym pogadać. –powiedziałam, uparcie patrząc na chłopaka.
Czarnowłosy spojrzał na mnie. Od razu tego pożałowałam. Miał przenikliwy, przewiercający mnie wzrok. Co gorsza, nie wyczytałam z niego żadnych oznak wstydu czy zmieszania. Najwyraźniej nie czuł się źle, że oglądał mnie w tak bardzo intymnej sytuacji.
-To może ja zacznę. –odezwałam się, gdy Zayn milczał. –Co do cholery?!
-Oj nie złość się, Megg. –wreszcie na jego twarzy pojawiły się jakieś emocje. –Przecież nie zrobiłem tego specjalnie.
-Nazwij mnie głupią, ale nie wyglądałeś jakbyś miał zamiar przestać patrzeć!
-Szedłem po szklankę wody. Wtedy was zobaczyłem.
-No i co? Postanowiłeś usiąść i trochę nas pooglądać?
-Nie mogłem się powstrzymać. –odparł szczerze czarnowłosy i uśmiechnął się tak, że aż parsknęłam śmiechem. –Po za tym, nie masz się czego wstydzić.
Spojrzał na mnie, a ja mocno się zarumieniłam i gwałtownie spuściłam głowę. Nigdy nie czułam się komfortowo, gdy gorący chłopak mnie komplementował.
Zaciągnęłam się fajką, przymykając oczy. Naprawdę powinnam rzucić ten nałóg, zwłaszcza, że tańczyłam. Mimo to, nie mogłam sobie jakoś tego wyobrazić.
-Chcesz zagrać w „prawda czy wyzwanie”? –zaproponował nagle Zayn, gasząc swojego papierosa i wrzucając niedopałek do słoiczka.
-To jakiś podstęp? –zapytałam podejrzliwie, unosząc brwi.
-Podstęp? Nigdy w życiu! To raczej propozycja dobrej zabawy. Chyba, że musisz zaraz wracać do Harry’ego…
-Harry pojechał do swojego starego przyjaciela na cały dzień.
-A więc nie ma problemu.
Czarnowłosy uśmiechnął się z satysfakcją.
-Prawda czy wyzwanie? –zapytał, podnosząc jedną brew.
-Prawda. –odparłam po namyśle.
-No dobra. –chłopak zatarł ręce. –Podobała ci się kiedyś jakaś dziewczyna?
-Tak. -odpowiedziałam szczerze. –Kiedyś zauroczyłam się w koleżance z obozu. Teraz ty. Prawda czy wyzwanie?
-Prawda.
-Kiedy przestałeś kochać Perrie?
Zayn zawahał się, ale w końcu wyznał:
-Kilkanaście tygodni temu. Prawda czy wyzwanie?
-Prawda.
-Jakie jest twoje największe marzenie?
Zamyśliłam się. Marzeń miałam wiele, ale przecież musiałam wybrać jedno.
-Myślę, że na ten moment byłoby to wygranie mistrzostw świata w tańcu z Travisem.
-Aż tak ci zależy, co?
-I to jeszcze jak. –zajęcia z nim były istną męczarnią, ale kochałam je coraz bardziej z każdym następnym spotkaniem. –Prawda czy…
-Prawda.
-Okej. –uśmiechnęłam się lekko. To była pora na nietypowe pytania, których normalnie prawdopodobnie bym mu nie zadała. –Jaka jest twoja największa seksualna fantazja?
Chwilowe zaskoczenie w oczach Zayna stopniowo zamieniło się w niegrzeczne spojrzenie. Widać spodobało mu się to pytanie.
-Seks w windzie. –odparł bez namysłu.
Parsknęłam śmiechem.
-Czemu akurat w windzie? –zapytałam.
-Adrenalina i te sprawy. –czarnowłosy uśmiechnął się rozbrajająco. –Szybko, mocno i namiętnie.
-Coś w tym jest. –zgodziłam się, mając w myślach siebie i Harry’ego w jakiejś windzie.
-Prawda czy wyzwanie? Błagam, powiedz „prawda”.
-Prawda. –roześmiałam się. I tak nie chciałam robić żadnego wyzwania. Jeszcze nie.
-W takim razie powiedz jaka jest twoja seksualna fantazja? –oczy Zayna błyszczały i przewiercały mnie na wylot. Czułam się nieco przytłoczona jego spojrzeniem.
Zanim mu odpowiedziałam, sięgnęłam po papierosa z paczki czarnowłosego. Nie miał nic przeciwko. Zapaliłam i zaciągnęłam się mocno.
-Brutalność i dominacja ze strony faceta. –odparłam, wypuszczając dym.
Chłopak rozchylił usta ze zdziwienia.
-Nie spodziewałbym się tego po tobie. –wyznał, również sięgając po papierosa. –Czy Harry o tym wie?
-No coś ty. –zachichotałam. –Spaliłabym się chyba ze wstydu.
-Naprawdę? A przede mną jakoś nie masz oporu.
-My to co innego. –mrugnęłam do niego.
-A więc brutalność. –Zayn kończył swoją fajkę w rekordowym tempie. –Nieźle. Ja sam nieraz mam takie myśli, jeśli już jesteśmy szczerzy. Kiedyś zbyt mocno chwyciłem Perrie. Obraziła się i nie odzywała się do mnie przez najbliższą godzinę.
Wybuchłam śmiechem.
-Och, Zayn. –pokręciłam głową. –Prawda czy wyzwanie?
-Dawaj wyzwanie.
Zamyśliłam się i nagle wpadłam na szalony pomysł. Nie byłam pewna, czy czarnowłosy zgodzi się na jego wykonanie.
-Zgaś papierosa na swojej skórze. –powiedziałam, oczekując jego reakcji.
A on, cały czas patrząc mi w oczy, wyjął końcówkę papierosa z ust i przycisnął ją do swojego przedramienia. Syknęłam zszokowana.
-Naprawdę to zrobiłeś. –wykrztusiłam, oglądając okropny ślad na skórze chłopaka. Musiała go to cholernie boleć.
-Moja kolej. –chwyciłam moją kończącą się fajkę i przymierzyłam się. Zanim jednak przypaliłam sobie rękę, Zayn powstrzymał mnie zdecydowanym ruchem ręki.
-Oszalałaś? –zapytał, patrząc na mnie z niedowierzaniem. –Nie musisz tego robić. Ja to co innego. A po za tym, jestem facetem.
-Zamknij się i pozwól mi. –odparłam stanowczo, patrząc na niego intensywnie.
Czarnowłosy uśmiechnął się i zwolnił uścisk.
-Chyba mam na ciebie zły wpływ. –powiedział. –Zrób to. Ale ani słowa twojemu kochasiowi.
-Żartujesz sobie? –parsknęłam śmiechem. –On by tego nie zrozumiał. 
Uśmiechnęłam się, a potem przycisnęłam żarzącego się papierosa do skóry na przedramieniu.
            Krzyknęłam. Bolało cholernie. Mimo to, czułam pewnego rodzaju satysfakcję.
Zayn wyciągnął mi z ręki niedopałka i wrzucił do słoiczka, który stał obok niego.
-Idiotka. –skomentował. –Zadowolona?
-I to jak! –z zafascynowaniem oglądałam powstałą bliznę. –Teraz ty mi wymyślasz wyzwanie.
-Przecież przed chwilą je wykonałaś.
-Ale to było twoje zadanie. I musisz przyznać, że było mocne. Teraz ty coś wymyśl. I żebym się nie rozczarowała!
            Podczas gdy Zayn wymyślał, ja zapaliłam kolejnego papierosa. Gdy już się raz dobierałam do nich, nie mogłam przestać. Podkurczyłam nogi i przycisnęłam je do klatki piersiowej, by było i choć trochę cieplej. Lato niestety bezpowrotnie minęło i nadeszły chłodniejsze temperatury.
Z miejsca, w którym siedziałam mogłam usłyszeć przejeżdżające samochody na pobliskiej ulicy. Nie widziałam ich jednak, bo przed płotem okalającym nasz dom rosły wysokie drzewa. Podejrzewałam, że gdyby ich nie było, paparazzi czatowałoby przed domem całe dnie i noce, by mieć okazję zrobić zdjęcia prywatnych chwil One Direction.
-No i co, masz coś? –zapytałam, wypuszczając lubieżnie dym.
-Mam. Ale może ci się nie spodobać. –odparł chłopak, biorąc sobie kolejnego papierosa.
-Jestem gotowa na wszystko. –powiedziałam, uśmiechając się. –Czemu miałoby mi się to nie spodobać?
-Bo masz chłopaka. –wyjaśnił czarnowłosy prosto, uważnie mi się przyglądając.
Zamarłam, a uśmiech zszedł mi z twarzy.
-Żadnego seksu. –zastrzegłam, kręcąc palcem.
Zayn roześmiał się.
-A kto mówił o seksie? –zapytał retorycznie. –Chodziło mi raczej o coś innego…
-No, wykrztuś to z siebie. –zachęciłam go, gdy zobaczyłam, że się zawahał.
-Paliłaś kiedyś „na studenta”?
-Nie. Ale wiem o co chodzi.
W paleniu „na studenta” chodziło o to, że jedna osoba zaciągała się papierosem, a potem wpuszczała dym do ust drugiej osobie, poprzez pocałunek. Wiele osób robiło tak na imprezach, ale ja nigdy nie miałam okazji. Teraz była szansa. Z Harrym nigdy nie mogłabym sobie na to pozwolić. Za to z Zaynem…ale bądź co bądź to pocałunek. Nie byłaby to forma zdrady?
-Chciałaś mocne zadanie, to ci je dałem. –odezwał się czarnowłosy, czekając na moją odpowiedź. –Harry nie musi przecież wiedzieć.
Zastanowiłam się. To przecież jest tylko jedno muśnięcie ustami… cała istota tego polegała w dymie i innym niż zwykle sposobie przyjmowania go. Prawda?
-Ja zgodziłem się na gaszenie fajek na skórze. –dodał chłopak. –Podjąłem się wyzwania. Teraz twoja kolej. To przecież nic takiego.
Kusiło mnie, ale miałam wątpliwości. Z drugiej strony, głupio byłoby wyjść na tchórza. Po za tym, tak jak Zayn powiedział… to przecież nic takiego.
-No dobra. –zgodziłam się, wzruszając ramionami.
-Ja zacznę. –powiedział, odrywając się od ściany. Wziął papierosa do ust i mocno się zaciągnął.
            A potem nachylił się i przybliżył swoją twarz do mojej. Dał mi chwilę, w razie gdybym się rozmyśliła. Gdy nie otrzymał ode mnie protestu, zamknął oczy i dotknął wargami moich ust. W pierwszej chwili zupełnie zapomniałam, że palimy „na studenta”. Mój mózg zarejestrował to jako zwykły pocałunek. Po sekundzie jednak dotarło do mnie co robimy i rozchyliłam usta. Zayn wypuścił do mnie dym, a ja wciągnęłam go głęboko do płuc. Czarnowłosy odsunął się ode mnie, otwierając oczy. Boże, jakie on miał długie rzęsy! Zarumieniłam się momentalnie, a on uśmiechnął się lekko. Otworzyłam usta i wypuściłam dym, który powędrował szybko do góry.
-Nie było tak źle, co? –zapytał cicho, opierając się z powrotem o ścianę.
-Uhm. –potaknęłam, wciąż ogarnięta jakimś dziwnym uczuciem.
-Gramy dalej? Teraz moja kolej. Może wybiorę pytanie, żebyśmy trochę odpoczęli.
Parsknęłam śmiechem, powoli się rozluźniając. Pomyślałam nad pytaniem, które chciałabym mu zadać.
-Dlaczego zerwałeś z Perrie? –spytałam w końcu.
-Nie dogadywałem się z nią. –odpowiedział, po dłuższej chwili. –Była dobrą kochanką, ale żadną przyjaciółką.
-Och. –uniosłam brwi. –Myślałam, że… no wiesz, że cię zdradzała.
-Co? Dlaczego tak pomyślałaś? –zdziwił się.
-Na wywiadzie dla radia 96’ z Alison Murellą i Jasonem Heltem powiedziałeś, że piosenki „I Wish” i „More Than This” najbardziej opisują twoje obecne uczucia. Od razu pomyślałam, że może Perrie cię zdradza z innym facetem.
Zayn nie odpowiedział od razu. Potem spojrzał na mnie smutno.
-Nie miałem na myśli Perrie. –powiedział.
Zmarszczyłam brwi. –Jak to nie miałeś na myśli… och. –zamarłam, gdy cała prawda doszła do mnie w jednej chwili.

„Ale widzę cię z nim, tańczącą powoli
Rozdziera mnie to
Bo ty tego nie zauważasz
Ilekroć go całujesz
Załamuję się” (I Wish)

„Kiedy on otwiera ramiona i trzyma Cię blisko dziś wieczorem,
To po prostu nie jest w porządku,
Bo mógłbym Cię kochać bardziej niż on,
Kiedy układa Cię do snu, umieram od wewnątrz,
To po prostu nie jest w porządku, 
Bo mógłbym Cię kochać bardziej niż on,
Mogę Cię kochać bardziej niż on” (More Than This)

Czy to możliwe, że mógł mieć na myśli… mnie? Harry nie raz mi wspomniał, że ma obawy, że Zayn coś do mnie czuje. Wyśmiewałam go wtedy, zapewniałam, że z czarnowłosym się tylko przyjaźnimy. Czyżby? Może ze strony Zayna było to coś więcej? To jak mnie powstrzymywał przed seksem z Harrym… to jak bardzo był przeciwny naszemu związkowi… To, jak ciepło zawsze na mnie patrzył.
            Poczułam uścisk w sercu. Przecież my się przed chwilą praktycznie pocałowaliśmy! O nie. Otworzyłam usta, ale nie wydobył się z nim żaden dźwięk. Papieros, o którym zapomniałam, że mam w ręku, oparzył mi palce. Wypuściłam go, chociaż w tym momencie nie czułam bólu.
-Megg… -odezwał się Zayn cicho, ale nie dokończył, bo drzwi balkonowe nagle się otworzyły, a w nich stanął Niall.
Uśmiechnięty jak zawsze, nie zdawał sobie sprawy z sytuacji, jaka tu panowała.
-Czas na zajęcia! –wykrzyknął. –Ubieraj się szybko i lecimy!
Wstałam i wyszłam za blondynem. Ani razu nie obejrzałam się za siebie.
***
Siemka! ;D
Mam nadzieję, że podobało wam się! Ze szkołą mam teraz istną masakrę, ale udało mi się dla was napisać i wstawić rozdział. Tradycyjnie proszę o opinie i dziękuję za poprzednie komentarze, one naprawdę dodają mi skrzydeł! ;)
xoxo

27 komentarzy:

  1. Rozdział bardzo ciekawy (wyczekiwany przeze mnie z utęsknieniem). Spodziewałam się totalnego focha na Zayna a tu jednak ... xd ją się tylko modlę w duchu żeby Megg nie zraniła Harrego, ona jest dla niego całym światem. Wyczuwam kolejna fale złości na Zayna ze względu na to że w sumie pocałował ją a potem dowiedziała się że on coś do niej czuje. Mam nadzieję że jakoś się dogadają a Megg zostanie z Hazzą.
    No powiem szczerze że masz nie mały orzech do zgryzienia żeby to teraz wszystko wymyślić. ;D
    Pisz, pisz, pisz kolejny i powodzenia w szkole.
    Pozdrawiam
    Beata

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekałam na ten rozdział długo i oczywiście nie zawiodłam się na nim;P jest świetny jak każdy ;D mam nadzieje, że nic nie zmieni się w związku Harrego i Megg i będą razem. Czekam na następny.
    Wika ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślałam że tu będzie jakaś kłótnia pomiędzy Megg a Zaynem a tu takie zaskoczenie ale takie pozytywne ;D Najpierw ją pocałował a potem powiedział co do niej czuję oj Zayn szaleję :D Rozdział świetny szybko pisz następny ; ))

    +zapraszam do nas:
    http://you-always-in-my-heart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. asjhshdhdfh KOCHAM TO <3 PALENIE NA STUDENTA JEST ZAJEBISTE :D PROSZE NIECH ONA BD Z ZAYNEM <333

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie mogę ! NIALL! Wszystko zepsułeś! :D Świetnie się czyta twoje opowiadanie.Jest naprawdę super,boskie,zajebiste ....

    OdpowiedzUsuń
  6. boski .
    niesamowity rozdział
    bardzo mi się podoba.
    czekam na następny.
    zapraszam do mnie:http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. "...drzwi balkonowe nagle się otworzyły, a w nich stanął Niall" - to się nazywa wyczucie czasu xD kiedy Megg w końcu uświadomiła sobie, że to ją Zayn miał na myśli, to uśmiechnęłam się i z zapartym tchem czytałam dalej czekając na jakąś wymianę zdań, albo chociaż na jakiekolwiek rozwinięcie tego wątku, aż tu nagle uśmiechnięty i jak zawsze w całości zajebisty Nialler wchodzi sobie na legalu na balkon i ba dum tsss xD myślałam, że po prostu wyjdę z siebie, polecę do Anglii i zasadzę mu parę mocnych kopów xD teraz nie myślę o niczym innym niż następny rozdział, serio, nie mogę się już doczekać :D ten bardzo mi się podobał, na maksa ciekawy i totalnie świetnie napisany :) uwielbiam grę w prawda czy wyzwanie, dlatego kiedy przeczytałam tytuł wiedziałam, że rozdział trafi na moją listę ulubionych :D i szczerze mówiąc nawet nie przeszkadzała mi nieobecność Harrego :) Zayn i jego zajebistość wystarczały mi w zupełności :D życzę mega weny no i jak zawsze, do następnego :*

    Julka

    OdpowiedzUsuń
  8. awwww uwielbiam to opowiadanie... Teraz zczęłam się zastanawiać do kogo Megg by bardziej pasowała, do Zayna czy Harolda...

    OdpowiedzUsuń
  9. o jaki ten rozdział jest mega serio takiego jeszcze nie było wgl uwielbiam to opowiadanie znacznie rożni sie od wszystkich które czytam! czekam na kolejny xx

    OdpowiedzUsuń
  10. kocham:)
    kiedy będzie nastepny...?

    OdpowiedzUsuń
  11. o jacieeee czekałam jak się będzie zachowywać Zayn w stosunku do Megg:)
    świetny odcinek czekam na następny!:D

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziewczyno kocham cię i twojego bloga !! <3

    Ja tiu czytam jak ona się już domyśliła że to o nią chodzi a tu nagle wchodzi uśmiechnięty od ucha do ucha Horan i informuje ją o zajęciach tanecznych ! Myślałam że wyjdę z siebie i stanę obok ;)
    Jestem teraz ciekawa jak będzie wyglądała rozmowa Megg i Zayna.
    + ciekawość mnei zżera jak Megg ma na imię i nazwisko. ; ) Bo w którymś tam rozdziel napisałaś jak ona rozmawiała z Malikiem i powiedziała że to nie jest tej prawdziwe imię czy coś takiego.
    + Co Missy wymyśliła żeby pozbyć się Danielle ?

    Czekam na 28 rozdział i zapraszam na swojego bloga z opowiadaniem o 1D : fable--or-dream.blogspot.com/ ( jeszcze nigdzie nie czytałaś takiego opowiadania jak moje )

    OdpowiedzUsuń
  13. Dawaj kolejny.! Niedawno znalazlam twojego bloga i jest zajebisty. Niezle dziala na psychike i inne partie ciala.xdhaha.;d

    OdpowiedzUsuń
  14. GENIALNE,GENIALNE I JESZCZE RAZ ZAJE**STE :D <3

    OdpowiedzUsuń
  15. dodaj następny rozdział,please :D <3
    wpadłam nie chcący na Twojego bloga wczoraj, i wszystko przeczytałam :D GENIAAAAAAAAAALNE! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. to jest zajebiste *___* !
    czekam na nn ;)
    i zapraszam do mnie, może Ci się spodoba ;D
    ii zostałaś nominowana u mnie o nagrodę Lieber award, szczegóły znajdziesz na http://we-gotta-vibe-you-cant-define.blogspot.com
    albo na http://nobodywillloveulikeido.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. KIEDY NASTEPNY?! wybacz, ale nie moge sie juz doczekac! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem w stanie ci na to odpowiedzieć... Kompletnie nie mam kiedy pisać, ale będę się starała;) Pomysł mam, z czasem gorzej. Cierpliwości! ;*
      xoxo

      Usuń
  18. Ja też nie mogę się doczekać :] twoje opowiadanie jest tak cholernie ciekawe i wciagające, że codziennie kilka razy wchodzę żeby sprawdzić czy już jest nowy rozdział ;) trzymam kciuki za szkołę i cieszę się że nie brakuje Ci pomysłów- bo to najważniejsze!
    Beata ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Hej.
    Masz super bloga dlatego nominowałam cię do Liebster Award. Pytania znajdziesz u mnie na blogu i przy okazji zapraszam do siebie xd : momentswithhe.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. kiedy następny...?
    już nie mogę się doczekać:* wchodzę na tego bloga z 10 razy dziennie i patrzę czy niczego nie dodałaś..... :)
    życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  21. informuję ciee, że nominowałam ciee na swoim blogu do Liebster Award... szczegóły u mnie ;d
    http://causeimdyingjusttoknowyourname.blogspot.com/

    no i wgl to czekam na następny rozdział, nie? :D tak strasznie długo siee nic nie pojawia ; c
    przepraszam, że nie skomentowałam (nawet nie wiem czemu tego nie zrobiłam, ale na pewno rozdział miałam wcześniej przeczytany. chyba zapomniałam : ) ostatnio często mi siee to zdarza ; d)
    strasznie interesuje mnie co teraz bedzie siee działo z Zaynem i Megg. ciekawe czy ona coś powie o tym Harry'emu... no, ale Malik siee przyznał! na to czekałam :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Wowowow, kocham Twojego bloga <3 Uwielbiam Harry'ego, ale tak bardzo kocham Zayna i czekam, aż wydarzy się coś konkretniejszego <3
    Z niecierpliwością czekam na następny i zapraszam do mnie http://el-amor-siempre-nos-muestra-el-camino.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Szykujcie się, dzisiaj dodam nowy rozdział! :D
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  24. niezle. tylko tyle bo lece czytac dalej:D-magda

    OdpowiedzUsuń
  25. Jejkuu szkoda mi Zayn'a :ccc Ja nie wiem co wy widzicie w Harry' ja zawsze wolalam Zayn'a :d

    OdpowiedzUsuń