Trzy sekundy do północy… dwie… jedna.
Całe niebo rozjaśniło tysiące fajerwerków we wszystkich kolorach tęczy. Ludzie
stukali się kieliszkami z szampanem, wódką lub winem, składali sobie życzenia
noworoczne, śmiali się i mieli nadzieję na lepszy rok. Co mnie czekało w
najbliższych miesiącach?
W zeszłym roku poznałam chłopaka
marzeń, z którym posunęłam się dalej niż z którymkolwiek wcześniej, dostałam
się na zajęcia tańca z światowej sławy Travisem Mudd’em, zmieniłam swoje życie.
To był dobry czas. Teraz nie jest tak kolorowo.
Świadczył o tym fakt, że sylwestra
spędzałam samotnie. Stałam przy oknie apartamentu Zayna, oglądając pokaz kolorowych
fajerwerków, podczas gdy czarnowłosy udał się na imprezę urządzaną przez One
Direction. Nie chciał iść, ale ja go namówiłam. Potrzebował pogodzenia się z
przyjaciółmi. Ja zostałam, by mu tego nie utrudniać.
Wraz ze
zbliżającym się Nowym Rokiem zrobiłam pewne przemyślenia. I podjęłam decyzję, w
której utwierdził mnie mój były chłopak, gdy wysłał mi smsa:
Kocham cię, Megg i żałuję, że nie spędzimy razem sylwestra,
tak jak planowaliśmy. –Harry
To sprawiło, że postanowiłam zakończyć to, co robiłam do tej
pory. Oni nie zasługiwali na cierpienie. Ja tak.
Zerknęłam na kawałek papieru, którzy
trzymałam w ręku. Poszłam do kuchni i położyłam go na blacie, tam gdzie był
dobrze widoczny.
~~Zayn~~
Gdy zobaczyłem
dom, w której spędziłam kilka ostatnich lat, wcale nie poczułem tęsknoty ani
żalu. Cieszyłem się, że już tam nie mieszkam. Zdałem sobie sprawę, że budynek
kojarzy mi się tylko i wyłącznie z Megg; Z nieosiągalną Megg, wtedy dziewczyną
Harry’ego. Kto by pomyślał, że wszystko tak się zmieni.
Otworzył mi
Liam, z szerokim uśmiechem na ustach.
-No kopę lat, stary! –zgarnął mnie do siebie i poklepał po
plecach.
-Siema, w porządku? –wszedłem do środka, czując
charakterystyczny zapach tego domu.
Reszta zespołu krzątała się po salonie, przesuwając meble i
nastrajając sprzęt. Niall musiał znieść z góry ogromne wieże, które swego czasu
służyły mu do tanecznych ćwiczeń.
-Zayn! –usłyszałem pisk i zobaczyłem pędzącą na mnie Eleanor.
Buch! Zderzyła się ze mną, chichocząc jak wariatka. Była już lekko wstawiona.
Roześmiałem się i odwzajemniłem uścisk. Rudowłosa Jessica
również została zaproszona. Stała razem z Horanem przy oknie i pomagała przy
wyborze muzyki.
Nie zabrakło i Danielle. W chwilę dopadła Liama i odciągnęła go
gdzieś w bok. Harry i Louis zajęli z kolei miejsce przy barze. Zdaje się, że to
oni byli odpowiedzialni za przygotowanie drinków. Wyprostowałem się i
podszedłem do nich. Sam widok Harry’ego działał mi na nerwy. Niby nie
powinienem już tak się czuć; W końcu to ja miałem teraz Megg i to Hazza mógł
być tylko i wyłącznie na mnie zły. Jednak gdy tak stałem przed nim, miałem
ogromną ochotę przywalić mu w twarz. Wydaję mi się, że wciąż uważałem go za
zagrożenie. Doskonale wiedziałem, że Megg nadal go kocha i nie zapomniała o
nim. Nie miałem stuprocentowej pewności, że do niego nie wróci. Co jeśli byłem
tylko jej odskocznią, błędem?
Myśli takie jak te tylko spotęgowały moją nienawiść do Stylesa.
Zmierzyłem go
wzrokiem i kiwnąłem głową na przywitanie. On też nie cieszył się na spotkanie.
Louis z kolei był jego najlepszym przyjacielem, a więc trzymał z nim. Było
trochę niezręcznie, ale wystarczyło tylko poczekać aż się napijemy.
Podszedłem do Nialla i Jessici, którzy dla odmiany, przywitali
mnie bardzo ciepło. To właśnie zawsze lubiłem w blondwłosym koledze; Zawsze był
pogodny, uśmiechnięty, nie wtrącał się w sprawy innych. Rozmawiając o błahych
sprawach, wybieraliśmy muzykę. Polubiłem jego rudowłosą dziewczynę, była
naprawdę w porządku. Nie brakowało jej poczucia humoru, łatwo się z nią
rozmawiało.
W ciągu godziny
dołączyło do nas jeszcze parę osób: Josh Devine –perkusista, David Clay
–przyjaciel Harry’ego, Kate i Mia –przyjaciółki Eleanor i Miranda –znajoma
Danielle. Muzyka grała w najlepsze, a na barze stało mnóstwo kolorowych
drinków.
Na obecny moment wystarczyłaby mi butelka wódki, jeśli mam być
szczery, ale piłem razem z innymi i wznosiłem toasty, z czasem coraz bardziej
bezsensowne.
Louis i Eleanor tańczyli na środku salonu tuż obok Nialla i
Jessici. Różnica była piorunująca. Nialler z rudzielcem naprawdę potrafili
tańczyć. Najwidoczniej zajęcia z Travisem faktycznie przynosiły efekty. Nigdy
nie pomyślałbym, że Horan potrafi tak tańczyć. Niezdarni Louis i Eleanor
wywoływali salwy śmiechu, jednak nawet przez moment się tym nie przejęli. Należeli
do tych par, które mają wszystko głęboko w poważaniu i nie widzą świata po za
sobą. Liam i Danielle siedzieli w kącie razem z pozostałymi gośćmi, śmiejąc się
w najlepsze. Jedynie Harry był sam, stojąc za barem. Widać było, że jest
przybity. Na pewno marzył, by obok niego była teraz Megg. Zaśmiałem się na tą
myśl. Ona jest właśnie w moim apartamencie i czeka na mnie. Sorry, Styles.
Podszedłem do
grupki pod ścianą i dołączyłem się do rozmowy. Zostały jeszcze dwie godziny do
północy, a w ten sposób czas mijał szybciej.
Byłem już mocno pijany. Obraz wirował mi przed oczami, każda
najdrobniejsza rzecz wydawała się niesamowicie zabawna.
-Hej, Zayn! –usłyszałem głos Hazzy. Odwróciłem głowę i uniosłem
brwi, widząc że zbliża się w moim kierunku. Najwidoczniej zdecydował przestać
nudzić się samemu za barem.
Powitały go wesołe krzyki Kate, Mii, Mirandy, Josha i Davida.
Cała reszta musiała udać się do górnych pokoi.
Harry spojrzał
na mnie chłodno.
-Zayn, dlaczego nie zaprosiłeś Perrie? –zapytał, a wszyscy jak
na znak spojrzeli na mnie.
-No właśnie stary, co z Perrie? –zawołał Josh, marszcząc brwi. –Szalałeś
za nią od kiedy pamiętam!
-To stare dzieje. –odparłem, kręcąc głową.
-Och, rzeczywiście! –roześmiał się sztucznie Hazza. –Zapomniałem,
że ją rzuciłeś. Czy to nie tego samego dnia później pocałowałeś moją
dziewczynę?
Szukał bójki, teraz byłem tego pewien. Zmierzyłem go wzrokiem,
podczas gdy cała reszta zamarła, czekając na mój ruch.
-Myślałem, że już to sobie wyjaśniliśmy. –powiedziałem. –Nie psuj
wieczoru, Styles.
-Tak, pocałowałeś ją wtedy. –mówił on dalej, jakby w ogóle nie
słyszał moich wcześniejszych słów. –I przez to miała potem jebane wątpliwości!
Teraz już krzyczał. Zaalarmowany David wstał i położył mu rękę
na ramieniu. Ten jednak strzepnął ją prawie natychmiast.
-Nienawidzę cię, Zayn. –wycedził, patrząc na mnie z góry. –Zawsze
sięgasz po to, co do ciebie nie należy. Ona była moja, skurwysynie. Nie miałeś
prawa się do niej dobierać. –wziął głęboki oddech i posłał mi znieważające
spojrzenie. –Bardzo dobrze, że się wyprowadziłeś. Teraz już nie zawadzisz
między nami. Megg jest moja i nic już z tym nie zrobisz. A jak dowiem się, że
próbujesz się z nią skontaktować…
Nie dokończył swojej groźby. Po prostu patrzył na mnie tym
irytującym, pewnym siebie spojrzeniem. Mnie z kolei w głowie dźwięczały trzy
słowa: „Megg jest moja”.
Poczułem nagły przypływ wściekłości i wstałem, stając z nim na
równi. Ludzie wokół nas wstrzymali oddechy. Kątem oka zobaczyłem też, że Louis,
Niall, Liam i ich dziewczyny schodzą na dół, kierowani najpewniej hałasem.
-Zdaje się, że trochę już na to za późno. –odparłem spokojnie,
nie spuszczając z niego wzroku.
Harry zamrugał, nieco wytrącony z równowagi. Po chwili jednak zmrużył
oczy.
-Powiem ci ostatni raz. –powiedział cicho i groźnie. –Zostaw ją
w spokoju. Mam teraz szansę odbudować nasz związek i dokładnie tak zrobię.
Odezwiesz się do niej chociaż raz, a zabiję cię, rozumiesz?
Nastąpiła cisza. Nawet muzyka umilkła, gdy ostatni utwór z płyty
dobiegł końca. Po dłużącej się martwej ciszy, wybuchłem gromkim i wesołym
śmiechem.
-Trochę trudno będzie mi się do niej nie odzywać, skoro ze mną
mieszka. –odparłem i zaśmiałem się raz jeszcze. –Och, biedny Hazza. Nie
powiedziała ci? To musi być dla ciebie szok. Byłeś pewien, że myśli o tobie
wieczorami, gdy tymczasem pieprzyła się ze mną.
Zduszone okrzyki Eleanor, Jessici i pozostałych dziewczyn były
pierwszą reakcją na moje słowa. Ja z kolei poczułem, że powinienem dodać coś
jeszcze.
-Wiedz więc, że Megg wcale nie jest twoja. –patrzyłem
bezlitośnie w zaszokowane oczy Harry’ego. –Nie wiem, czy kiedykolwiek była.
A potem dostałem
w twarz, ale wcale nie od Harry’ego, ale od Louisa. Pojawił się nie wiadomo
skąd i wymierzył mi z pięści. Poczułem jak pęka mi warga, a gorąca krew skapuje
mi po brodzie.
-Wypierdalaj. Stąd. –powiedział przyjaciel Harry’ego, a ja po
raz ostatni omiotłem spojrzeniem pomieszczenie.
W tym momencie chyba każda osoba tu obecna mnie nienawidziła. Ruszyłem do wyjścia. Nikt nie próbował mnie zatrzymać.
Świeże
powietrze dostało się do moich nozdrzy, oczyszczając myśli. Zataczając się,
ruszyłem na przystanek taksówek i wsiadłem do jednej z nich. Całą drogę
myślałem o jednym: czy to koniec One Direction? Często bywały między nami
kłótnie, ale nigdy na taką skalę. Nie było mowy, by ktokolwiek wybaczył mi coś
takiego. Zniszczyłem zespół, zniszczyłem przyjaźnie. Wiedziałem, że powaga
całej sprawy dojdzie do mnie dopiero nad ranem, gdy nieco wytrzeźwieję. Teraz
po prostu chciałem znaleźć się przy Megg. To ona była powodem tego wszystkiego.
Jednego byłem pewien. Warto było. Cokolwiek się stanie, nie żałowałem, że ją
poznałem.
Wysiadłem z
taksówki, wcześniej wciskając kierowcy odpowiedni banknot. Szybkim, aczkolwiek
niepewnym krokiem doszedłem do hotelu. Miałem szczęście, że nie dopadła mnie
żadna chmara fanek.
Drzwi do
apartamentu były otwarte, co mnie nieco zdziwiło.
-Megg? –zawołałem, ale nikt mi nie odpowiedział. Nie było jej
tu.
Okrążyłem całe mieszkanie, aż w końcu zobaczyłem coś w kuchni.
Na wysokim blacie naprzeciwko okna leżał list. Chwyciłem go i zacząłem czytać:
Zayn,
wróciłam do mojego dawnego mieszkania.
Zdałam sobie sprawę, że przez ostatnie dni zachowywałam się jak
najgorsza egoistka.
Myślałam, że mogę wybrać między Tobą a Harrym i sprawy jakoś się
potoczą, ale tak nie jest.
Kocham Cię, ale kocham też Harry’ego. I obojętnie z kim bym była, krzywdziłabym
tego drugiego.
Dlatego zdecydowałam, że nie będę z żadnym z Was.
Tworzyliście grupę wspaniałych przyjaciół, dopóki ja się nie pojawiłam.
Przepraszam, że to zepsułam. Mam nadzieję, że wciąż jest szansa, byście to odbudowali.
Przepraszam, że to zepsułam. Mam nadzieję, że wciąż jest szansa, byście to odbudowali.
Megg
Zgniotłem papier i rzuciłem go przed siebie. Miałem ochotę wrzeszczeć,
rozwalić cały apartament. Spróbowałem dodzwonić się do Megg, ale oczywiście
wyłączyła komórkę.
Spełniły się moje najgorsze obawy. Ona wciąż czuła coś do Harry’ego.
Oczywiście byłbym głupi, gdybym oczekiwał czegoś innego. Miałem po prostu nadzieję,
że z upływem czasu o nim zapomni.
Zrezygnowany
wyjrzałem przez okno apartamentu. Dzisiejszej nocy straciłem zespół, przyjaciół
i dziewczynę, która prawdopodobnie nigdy nie była moja.
~~Megg~~
Mały, ciasny
pokoik, który tak dobrze znałam, wlał nieco ciepła do mojego serca. Dopiero
tutaj mogłam się porządnie wypłakać i w końcu uspokoić. Wzięłam gorący prysznic
i rozluźniłam napięte mięśnie. I pomimo tego, że czułam się osamotniona jak
jeszcze nigdy w życiu, wiedziałam, że zrobiłam dobrze.
Wychodząc, owinęłam się ciasno ręcznikiem i zmyłam makijaż.
Jedyne czego teraz potrzebowałam, to ciepła piżama i puchata kołdra.
Podeszłam do
szafy i wygrzebałam ubranie. Odwróciłam się i zamarłam z pół kroku. Krzyk
uwiązł mi w gardle. Ktoś siedział na moim łóżku.
-Megg. –odezwała się osoba, wstając.
Światło padło na twarz chłopaka, a ja rozluźniłam się w pierwszej
chwili. To tylko Harry. Zaraz. Co?
Natychmiast się napięłam, cofając o krok.
-Co ty tu robisz? –wykrztusiłam, przyciskając ręcznik mocniej do
mojego ciała. Było mi zimno, co tylko potęgowała sytuacja, w której się
znalazłam.
-Zayn powiedział, że z nim mieszkasz. –odparł, a w jego oczach
ujrzałam ból. –Chciałem się upewnić, czy to prawda. Cieszy mnie, że jednak
kłamał.
-Nie, Harry. –spuściłam wzrok. –On nie kłamał. Wróciłam z jego
apartamentu kilka godzin temu razem z wszystkimi moimi rzeczami.
Chłopak otworzył usta, chcąc zadać pytanie, ale zaraz je zamknął.
Był zdezorientowany, jeszcze bardziej pewnie po sylwestrowym alkoholu, który
wypił.
Westchnęłam i spojrzałam na niego smutno.
-Zasługujesz na prawdę. –powiedziałam. –A więc oto i ona. –zagryzłam
mocno wargę. -Po moim powrocie z Polski… pojechałam prosto do Zayna. Spędziłam
z nim noc, potem kolejną, a potem następną. Praktycznie mieszkałam u niego
przez jakiś czas. Dopiero dzisiaj zdecydowałam, że…
-Poczekaj chwilę. –przerwał mi Harry, patrząc na mnie
zaszokowany. –A więc Zayn mówił prawdę? Spałaś z nim?
-Tak. –wyszeptałam, czując się tak głupio, jak jeszcze nigdy. -Wiem,
że powinnam była ci powiedzieć.
-Dlaczego więc tego nie zrobiłaś? –był zły. Znałam go na tyle długo,
by wiedzieć, że zaraz zacznie krzyczeć.
-Bo… nie chciałam cię zranić. –ciszej powiedzieć tego nie
mogłam, ale Harry i tak usłyszał.
-Bo nie chciałaś mnie, kurwa, zranić?! –krzyknął, a moje oczy
napełniły się łzami. –Czy ty słyszysz jakie to popieprzone?!
-Przepraszam.
-Mówisz to chociaż szczerze? –Harry spojrzał na mnie z
niechęcią. –Nie wydaje mi się.
-Nawet nie wiesz jakie ogromne wyrzuty sumienia miałam jak to
się stało. –wyznałam. –Pojechałam do ciebie i chciałam ci wszystko powiedzieć,
ale… stchórzyłam. A więc tak, szczerze cię przepraszam.
-Mam w dupie twoje przeprosiny. –oznajmił, znowu podnosząc ton. –Kochałem
cię jak głupi! A ty… ty obiecałaś mi, że między tobą a Zaynem do niczego nie
dojdzie!
-Wiem. –przestąpiłam z nogi na nogę. Czułam się zażenowana, że
podczas tak wielkiej kłótni jestem jedynie w cienkim, białym ręczniku. –I mogę
ci powiedzieć, że niczego nie planowałam. Wyszło samo z siebie. Musisz
zrozumieć, że ja nie jestem przyzwyczajona, żeby dwie osoby naraz były mną
zainteresowane. Nie wiedziałam co robić…
-A do cholery z tobą, Megg! –podszedł bliżej, piorunując mnie
wzrokiem. –Nie zgrywaj takiego niewiniątka! Pytanie było proste: ja lub on. Nie
wmawiaj mi, że to takie trudne!
-A żebyś wiedział, że jest! –łzy zaczęły spływać mi po policzkach.
–Nigdy nie kochałeś dwóch osób naraz? Bo ja jestem teraz właśnie w takiej
sytuacji! Kocham was obu i nawet nie wiesz jak mi z tym, kurwa, źle!
Cieszyłam się, że Damian głośno spędza sylwestra ze znajomymi i,
że nie słyszy naszej kłótni. Gdyby nie to, już dawno pojawiłby się w drzwiach.
-Może i kochasz nas obu, ale być możesz tylko z jednym z nas. –odparł
przerażająco spokojnie.
Rozchyliłam usta, zaszokowana jego słowami. Czy on właśnie…?
-Harry. –wyszeptałam, marszcząc brwi. –Czy ty mi mówisz, że
byłbyś w stanie wybaczyć mi i na nowo się ze mną związać?
Zapadła pełna napięcia cisza. Słyszałam jedynie głośne bicie
mojego własnego serca.
-Nie wiem. –chłopak westchnął i odwrócił wzrok. –Wiem jedynie,
że nadal cię kocham. Nienawidzę tego co zrobiłaś, ale wciąż…
Głos mu się załamał, a ja zamknęłam oczy, nie będąc w stanie
dłużej go oglądać tak mocno cierpiącego. Co ja mu zrobiłam? Dlaczego? Jak
mogłam być taka nieczuła? Nie mogę mu zrobić tego ponownie. Nie mogę.
-To i tak bez znaczenia. –powiedziałam, pociągając nosem i
otwierając oczy. –Podjęłam dzisiaj decyzję. Nie będę ani z tobą, ani z Zaynem.
Mam zamiar skupić się na tańcu i zwykłej rutynie. Ostatnie czego chciałam, to
skłócić najpopularniejszy, najbardziej zgrany zespół na świecie. Zapomnijcie o
mnie i pogódźcie się. Być może wasza wspólna nienawiść do mnie pozwoli wam na
nowo się zaprzyjaźnić.
-Megg… -chłopak patrzył na mnie swoim zielonym spojrzeniem, nie
mogąc uwierzyć w to co słyszy.
-Tak będzie najlepiej. –z całej siły starałam się, by mój głos
nie zadrżał. –W ten sposób nie zranię więcej żadnego z was. A teraz idź już,
proszę.
Harry bez słowa podszedł do mnie i wziął w ramiona. Czułam jego
lekki oddech na mojej szyi. Zadrżałam, a on wtedy puścił mnie i postawił na
ziemi.
-To jeszcze nie koniec, Megg. –powiedział, intensywnie się we
mnie wpatrując.
Potem obrócił się na pięcie i wyszedł, już nie oglądając się za
siebie.
***
Siemka!
Pisałam ten rozdział chyba z trzy razy, nie wiedząc do końca co chcę napisać, ale w końcu udało się ;)
Mam nadzieję, że was nie zawiodłam.
Dziękuję za komentarze i zwiększającą się liczbę członków ;D Nic nie cieszy bardziej!
Musicie wiedzieć, że nie będę w stanie dodawać rozdziałów szybciej, bo szkoła mi na to zwyczajnie nie pozwala. W weekendy tez nie zawsze jest czas, dlatego proszę o cierpliwość i wyrozumiałość.
Bądźcie jednak pewni, że nie przestanę tutaj pisać, mam zamiar doprowadzić tą historię do końca :)
No i tradycyjnie proszę was o opinie!
xoxo
Ten rozdział jest po prostu cudowny, nigdy nie czytałam lepszego. Ze zniecierpiliwieniem czekam na następny
OdpowiedzUsuńświetny po prostu genialny w końcu się doczekałam!!!!!
OdpowiedzUsuńszkoda że Megg nie jest z Zaynem ale mam wielką nadzieję że jednak wróci do Harrego bo przecież oni byli taką słodką parą i od nich wszystko się zaczęło ♥♥
,,To jeszcze nie koniec, Megg'' a przy tych słowach normalnie serce mi stanęło!!!!
życzę weny i nie mogę doczekać się następnego :)
Boze, nie mam pojecia co napisac. Ten rozdzial wywarl na mnie takie wrazenie i tyle emocji, ze jak bym miala opisac to co czuje czytalabys ten komentarz chyba z trzy godziny. Powiem tak - megg musi byc z harrym.
OdpowiedzUsuńTak długo czekałam na ten rozdział i jest..Dziewczyno masz talent.! To co przelewasz na ten blog jest niesamowicie genialne. Proszę Cię abyś dodała jak najszybciej kolejny rozdział..Codziennie wchodzę sprawdzając czy już dodałaś. Chyba się uzależniłam :) Pozdrawiam i życzę weny ;)
OdpowiedzUsuńNIEEEEEE! Jak ona mogła zrobić to Zaynowi! :((((((((( Dziewczyno, ten rozdział jest idealnie-super-świetny <3 Oby na następny czekało się krócej, bo oczekiwanie na ten było istną męczarnią! :(
OdpowiedzUsuńzayn zayn zayn zayn ! <33333333333333
OdpowiedzUsuńmusi z nim być , po prostu musi! :)
rozdział genialnyy ^^
Team Harry ;3 Oni są zajebiści razem. I mimo, że byłam na Megg bardzo wściekła za to co zrobiła to teraz widzę, że żałuje..
OdpowiedzUsuńJezu ja już nawet nie wiem z kim ona ma być :( Tak mi szkoda Harrego...
OdpowiedzUsuńBoski rozdział! Czekam na next!
Woow , zadziwiłaś mnie ! :) Teraz pytanie, co z zespołem, Zaynem , Harrym i Meg ? Jeju.. masakra, chociaż chciałbym bardzo, żeby chłopcy się pogodzili a Meg była z Harrym !:D
OdpowiedzUsuńRozdzial jak zawsze niesamowity :) kocham twoje opowiadanie. Niech ona bedzie z Harrym i ich zespol sie nie rozpadnie bo sie pogodza a Zayn zapomni i znajdzie sobie dziewczyne ktora bedzie kochal.
OdpowiedzUsuńDominika^^
Rozdział świetny, ale nie wiem co mam myśleć. Nie mogę znieść myśli, że zespół się może rozpaść. Wiem, że to nie jest prawda ale to dla mnie nie możliwe by nie było One Direction. Chciałabym by Megg była z Harrym a Zayn znalazł sobie jakąś inną dziewczynę, ale to jest twoje opowiadanie i jestem pewna, że wymyślisz coś wspaniałego i zaskakującego jak zawsze ;*
OdpowiedzUsuńPodobał mi się Larry moment, chociaż było mi smutno też wtedy, chodzi mi o to jak Lou uderzył Zayna w obronie Harrego. Już więeej nie zanudzam cię moim pisaniem, bo i tak nigdy nie dorównam twojemy pisarskiemu talentowi ! Powodzenia w szkole i duuuużo weny twórczej <3
Wika ;P
I jak ja mam nie być rozchwianą emocjonalnie nastolatką, co?! Tyle emocji i ... Wszystkiego co się tylko dało, że serce przyśpieszyło mi jak przy przechodzeniu w nocy przez pustą ulicę! Najpierw przed wątkiem miłosnym muszę skomentować Larrego, to było piękne kiedy Louisowi puściły nerwy i bronił Hazzy. Co do miłostek naszej Megg to... Wow... Wydaje mi się że to najlepszą decyzja jaką w tej sytuacji mogła podjąć ale wiesz co? Kocham Cię, po prostu Cię kocham za to przytulenie i "To nie koniec Megg."!
OdpowiedzUsuńJako autorka tego cudu stanęłaś przed na prawdę niełatwym zadaniem... Nie dziwię się, że kilkukrotnie zmienialas ten rozdział. W każdym razie czapki z głów a w moim serduszku tli się hasło "Harry się nie podda" z czego bardzo się cieszę.
Pisz nam szybciutko, bo chce zobaczyć jak będzie wyglądał taki zwyczajnie niezwyczajny dzień Megg bez chłopaków (o których i tak pewnie nie przestanie myśleć). Trzymaj się cieplutko!
Beata
Dziewczyno jak ja bym moga to bym cie zabila ;) Jesteś omropna od wzglednem znwcanie sie nademna ale jak wsrawiasz nowy rodzial to co innego ^^ Kocham cie i zarazem nienawidze :)Ciesze sie ze wystepuje w tym rozdziale bo Mam na imię Mia hehe dzieki ;** pisz blagam cie i powodzienia w nauce i aby wena byla caly czas ;) Mia
OdpowiedzUsuńzajebisty!! nie spodziewałam się że tak się to potoczy ale jest fantastycznie:)
OdpowiedzUsuńżyczę weny i czekam na następny:D
super super i jeszcze raz super ! mam teraz taką rozkmine którego wybierze że masakra :D wolałabym , aby był to Harry , ale się okaże , czekam na następny:)
OdpowiedzUsuńOn jest taki zajebisty,że wczoraj zapomniałam dodać koma ;o
OdpowiedzUsuńA więc tak:
ZAJEBISTE ale..... lidfhnaerhnd musi wrócić do Zayna ! Ja rozumiem,że kocha ich obu ale gdy czytałam jak Zayn wchodzi do tego pustego mieszkania to oczy mi się zaszkliły(nie mam nad czym płakać o.o ? xd)
Czekam na kolejny xx
Przeczytałam to opowiadanie jednym tchem w środku nocy bo zobaczyłam ze dodalas , jest niesamowite.
OdpowiedzUsuńUważam ze Megg powinna byc z Harrym , czekam na kolejny rozdział xxx
Genialny rozdzial :D Mam nadzieje ze Harry i Megg beda razem bo na prawde kochalam ich Milosc < 3
OdpowiedzUsuńkocham ♥♥♥
OdpowiedzUsuńpo prostu świetny :)
niech Megg będzie z Harrym proszę oni byli tak szczęśliwi :)
O jezuuuuu! Jak mogłaś zrobić to Zaynowi?! No, a potem jeszcze Harry... Nie mam po prostu słów. Mam nadzieję, że kolejnym rozdziałem zaskoczysz nas szybciej :**
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Nialler <3
JEJU,czemu ona ich zostawiła ;c mam nadzieje,że wszystko się ułoży <3 czekam na nowy :* pisz szybko...
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM DO MNIE: http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/
jestem chyba w stytuacji Megg bo nie wiem kogo powinna wybrać ale ciesze sie że Hazza o nią walczy czkekam niecierpliwie na kolejny i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńwegonnasticktogether1d.blogapot.com
To było świetne, świetne i jeszcze raz świetne! To jest najlepszy blog jaki kiedy kolwiek czytałam :) Kocham cię normalnie dziewczyno ♥ Czekam z niecierpliwością na następny rozdział :D :*
OdpowiedzUsuńMam pytanie :Czy w życiu prywatnym nie lubisz Danielle ?/sory za moją ciekawość ale musiałam o to spytać
OdpowiedzUsuńNiee, nie mam nic do Danielle ;D Po prostu pasowała mi do roli czarnego charakteru w opowiadaniu.
Usuńxoxo
Kiedy mniej wiecej next rozdzial
UsuńAwwww słodkie kocham
OdpowiedzUsuńMasz aska..?
OdpowiedzUsuńnie
UsuńKiedy zamierzasz dodać nowy rozdział...?
OdpowiedzUsuń/sorry za moją ciekawość
Dołączam się do pytania :)
UsuńHmmm.... czy ten rozdział był boski? BYŁ MEGA , MEGA , MEGA boski no nie wiem co powiedzieć , jednak bardzo szkoda mi Harry'ego ale Zayn'a też. Ja na miejscu Megg też bym nie wiedziała którego z nich wybrać :) Z niecierpliwością czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńAwww <3
OdpowiedzUsuńŚwietny, cudowny, niesamowity! Następny dodaj szybko, prooszę <3
Jezu, kobieto jesteś niesamowita. zaczęłam dzisiaj czytać to opowiadanie i nie mogłam przestać, przez Cb spóźnię się jutro do szkoły bo jest 2 w nocy xD ale proszę Cię- pisz dalej bo masz talent. Dziękuję, że mogłam to przeczytać :):*
OdpowiedzUsuńjeju jeju jeju jeju...♥
OdpowiedzUsuńnie wiem co napisać xd
jest cudowne. podoba mi się podejście Hazzy, ale niech Meg jego wybierze, bo mi się szkoda chłopaka robi xdd
I D E A L N I E do siebie pasują :D trzymam kciuki
życzę weny
/Vampette. ♥
dodawaj szybko 36 , błagam ! :*
OdpowiedzUsuń***
http://desire-for-happiness.blogspot.com/
Dodaj dziś nowy proszę bo już nie wytrzymuje ♥♥
OdpowiedzUsuńDodasz jeszcze w tym tygodniu...?/ sorry wiem że Cię mecze tymi pytaniami o rozdział ale już nie mogę się doczekać
OdpowiedzUsuńNiestety nie... Jeszcze nie zaczęłam nawet pisać. To był zabiegany tydzień, taki sam będzie ten nadchodzący. Będę się starać, ale kiedy dokładnie dodam, nie jestem w stanie powiedzieć.
Usuńxoxo
Szkoda :(
UsuńRozumiem ja też mam szkołę i cały tydzień miałam zawalony..
Muszę uzbroić się z cierpliwość :)
świeniy rozdział,czekam na następny:)
OdpowiedzUsuńKiedy następny rozdział ? xoxox
OdpowiedzUsuńCzesc
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadanie jest świetne.
Proszę cię jakbyś mogła poinformowwać o nowym rozdziale na tte/
Oto mój @JustinePayne81
TEAM ZAYN! zajebiscie piszesz, masz talent! :))
OdpowiedzUsuńnie doczekam sie nastepnego rozdzialu. :D
AWWW zaaaayn!!!!!!!!!!! super super :) asdfrtgyhjkl czekam na nn i zapraszam http://youngloovers.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńhttp://ifindyourlips.blogspot.com/
Super. Mam nadzieje ze kolejny juz nie długo :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga : http://one-way-or-another-1d.blogspot.com/ narazie są tylko bohaterowie i prolog ale niedługo pojawi się 1 rozdział :D
Proszę dodaj dziś nowy bo już nie wytrzymuje albo chociaż powiedz kiedy przewidujesz następny :)
OdpowiedzUsuńSzkoda że nie masz ask.fm bo bym miała do ciebie trochę pytań
OdpowiedzUsuńZawsze mogę założyć ;) A jeśli chodzi o rozdział, to jestem w trakcie pisania. Do końca tygodnia powinien się pojawić.
Usuńxoxo
Woohoo! Osłoda na koniec ferii! Już nie mogę się doczekać! :D
UsuńBeata
jak idzie pisanie nowego rozdziału...?
OdpowiedzUsuńZaloz aska <3
OdpowiedzUsuńPROSZĘ, PROSZĘ, PROOOOOOSZĘ O NOWY ROZDZIAŁ!
OdpowiedzUsuńpiszesz świetnie na prawdę! Tak mnie to wciągnęło! Często śmiałam się jak głupia, często płakałam! Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, dawaj go jak najszybciej!
i-wanna-stay.blogspot.com
Proszę załóż aska ♥♥
OdpowiedzUsuńnie mogę doczekać się następnego spróbujesz dodać dzisiaj :)
dodasz dzisiaj proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszęproszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę
OdpowiedzUsuńJutro :)
Usuńxoxo
Dodasz dziś....?
UsuńDobrze, że będzie jutro <3 Ja liczę,One Direction się pogodzi, Megg bd z Harrym, ale dlatego, że Zayn coś odwali. Takiego z grubej rury. Pozdrawiam i czekam
OdpowiedzUsuńSPAM:
see-my-dreams.blogpsot.com opowiadnie o 1D
Blog opowiada historię 17 Joy, uczennicy prestiżowej szkoły baletowej w Londynie. Musi sobie radzić sama, od kiedy zerwała kontakt ze swoim bratem Liam'em Payne'm. Dziewczyna ma problemy ze sobą, które zagrażają nawet jej życiu, gdy jej brat się o tym dowiaduje chce się nią zająć i odnowić kontakt, ale czy ona tego chce? Nienawidzi Liam'a za to co zrobił kiedyś i wie, że może to zrobić znowu... Jak skończy Joy, która będzie zmuszona być pod kontrolą Liam'a i całego zespołu? Czy Liam naprawi swoje błędy? Czy Joy uratuje miłość, do brata albo kogoś innego? Czy uda jej się zrobić karierę w tym stanie?
Jak ty to przewidziałaś przebiegła bestio?! :D chodzi mi o to: Megg bd z Harrym, ale dlatego, że Zayn coś odwali. Takiego z grubej rury.
UsuńPozdrawiam Ciebie i Twoje talenty wróżbiarskie :D
Beata
PS: zachęcam wszystkich do zajrzenia na tego bloga (który jest w komentarzu wyżej) bo naprawdę fajny :)
Świetne to Twoje opowiadania :))Naprawdę nie mogę doczekać się następnych...:*Mam takie pytanko...czy istnieje chociaż cień szansy,że zacznie się coś dziać(dabrego lub złego)mięzy Louisem,a Eleanor???
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:))))
Kiedy kolejny rozdział? Miał być dzisiaj ;( Megg musi być z Zaynem
OdpowiedzUsuńnie ma innej opcji. kocham twoje opowiadanie<333
Gdzie Ty jestes ?! Chcesz nas wykonczyc ?;( ja tu czekam czekam czekam i czekam ;)
OdpowiedzUsuńJestes genialna !
Może to dziwne, ale nie lubię głównej bohaterki. I uważam, że postąpiła dobrze nie związując się z żadnym z nich.
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana przeze mnie do The Versatile Blogger ♥ Więcej dowiesz się na -> http://anne-zayn-harry.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper rozdział
OdpowiedzUsuńNajlepsze : Jedynie Harry był sam, stojąc za barem. Widać było, że jest przybity. Na pewno marzył, by obok niego była teraz Megg. Zaśmiałem się na tą myśl. Ona jest właśnie w moim apartamencie i czeka na mnie. Sorry, Styles. XDD
OdpowiedzUsuńNie nawidze cię ! Prze cb się rozryczalam !XD
OdpowiedzUsuńto jest więcej niż zajebiste!
OdpowiedzUsuń♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńRycze jak głupia i zastanawiam się czy ty masz ochote zrobić coś w tym kierunku.Np.zostać pisarką.masz wielki wpływ na ludzi i z pewnością odniosłabyś sukces.Minęły już 2 lata ,więc myślę ,że coś z tym zrobisz.Pozdrawiam;*
OdpowiedzUsuń