niedziela, 16 czerwca 2013

Rozdział 42 "Cena"



Zayna nie było w swoim hotelu, co jednak jakoś specjalnie mnie nie zdziwiło. Wiedziałam, że znalezienie go nie będzie łatwym zadaniem. Po tym, jak przeszukałam wszystkie miejsca, w których spodziewałabym się go znaleźć, postanowiłam zadzwonić do Perrie. Być może ona wiedziała, gdzie może być. Może był z nią.
-Halo? –zaśpiewała była dziewczyna Zayna po drugiej stronie telefonu.
-Hej, Perrie. Tu Megg. –powiedziałam wolno, niepewna jej reakcji. Nienawidziła mnie, czemu się nie dziwiłam; W końcu odbiłam jej chłopaka. –Proszę, nie rozłączaj się.
-Czego chcesz? –wycedziła, a ja mogłam usłyszeć jak bardzo jest na mnie zła.
-Nie wiesz może, gdzie jest Zayn? –zapytałam, zagryzając nerwowo wargę.
-Żartujesz? –Perrie roześmiała się bez krzty wesołości. –Naprawdę masz tupet, dzwoniąc z tą sprawą do mnie. Dlaczego miałabym ci powiedzieć, gdzie jest?
-Bo myślę, że Zayn ma kłopoty. –odparłam cicho.
-Dlaczego tak sądzisz?
-Po prostu to wiem. –westchnęłam. –Perrie, to nie czas na nasze kłótnie. Teraz najważniejsze jest to, bym go znalazła i przemówiła mu do rozumu. Błagam, jeśli masz pomysł, gdzie może być, powiedz mi.
W słuchawce zapadła cisza. Wiedziałam, że Perrie najchętniej wyzwałaby mnie od najgorszych, a potem rozłączyła się, ale tak samo jak mnie, zależało jej na czarnowłosym.
-Wiem, gdzie jest. –powiedziała. –Jest takie miejsce, gdzie zawsze ucieka, gdy… nie wszystko idzie po jego myśli, łagodnie mówiąc. Sama bym tam poszła, ale jak się domyślam, to znowu ma wszystko związek z tobą. –wściekłość w głosie dziewczyny była aż nadto słyszalna. –Wiedz, że pomagam ci tylko ze względu na niego.
-Wiem. I dziękuję ci za to.
-Jest w klubie Underground, na samym końcu Londynu. To kompletna dziura, bardzo tam niebezpiecznie. Chodzą tam ludzie, którzy nie mają nic do stracenia.
-Okej, złapię taksówkę.
-I, Megg… -dodała jeszcze Perrie. –Sam fakt, że Zayn tam poszedł… Cóż, spodziewaj się najgorszego.
Serce boleśnie zacisnęło mi się w piersi. Przełknęłam ślinę i powiedziałam coś na kształt podziękowania i pożegnania. Gdy się rozłączyłam, natychmiast przywołałam taksówkę i podałam adres. Kierowca spojrzał na mnie spod uniesionych brwi, ale nie zadawał pytań. Usiadłam głębiej na tylnim fotelu i zamknęłam oczy.
Co mogłam zastać w klubie Underground? Po co Zayn tam poszedł?
Im bardziej oddalaliśmy się od centrum Londynu, tym bardziej opustoszała i ponura okolica się stawała. Nerwowo przeczesywałam wzrokiem otoczenie; Co jakiś czas pojawiali się mężczyźni w kapturach. W wszechobecnej ciemności było widać jedynie żarzące się końcówki ich papierosów i skrętów.
Taksówka zatrzymała się, a ja zapłaciłam za kurs. Pełna strachu i niepewności, wysiadłam i skupiłam wzrok na czerwonym, mrugającym szyldzie z napisem „Underground”. Do klubu prowadziły strome schody w dół, a przed nimi stał barczysty mężczyzna z surowym spojrzeniem. Podeszłam do niego i uśmiechnęłam się nieporadnie.
-Mogę wejść? –zapytałam, na co spojrzał na mnie z rozbawieniem.
-Idź do domu, dziecko. –powiedział. –Nie znajdziesz tu niczego dla siebie.
-Mój przyjaciel tu jest.
-A więc pewnie nie chce, by ktokolwiek go znalazł.
-Błagam pana, ja muszę tam wejść. –zrobiłam krok do przodu. –To bardzo ważne.
Ochroniarz westchnął i wzruszył ramionami.
-Jak chcesz, bardzo proszę. –odparł. –Ale dobrze ci radzę…
Nie usłyszałam jego rady, bo już byłam w połowie schodów na dół. Głośna, dudniąca muzyka atakowała moją głowę, potężne basy wstrząsały podłogą.
            Weszłam do środka i moim oczom ukazało się ciemne, zadymione pomieszczenie, w którym przebijały się smugi czerwonego światła. Panował tu ogólny hałas; zewsząd dobiegały mnie śmiechy, krzyki i odgłosy, których nie powinno być słychać w ogólnodostępnym, publicznym klubie. Moim oczom ukazała się para, która namiętnie oddawała się sobie w kącie pomieszczenia. Byłam pewna, że spotkałabym jeszcze i osiem takich par, gdybym wytężyła wzrok. Szłam do przodu, mając mocno ograniczone widzenie. Czasem wpadałam na kogoś, czasem ktoś wpadał na mnie, rozlewając mi na bluzkę kufel piwa. Nigdzie nie było ani śladu Zayna. Zaczynałam się robić coraz bardziej niespokojna. Kilka razy ktoś próbował zaciągnąć mnie do tańca, nieraz zostawałam klepnięta w tyłek.
             Po męczących i upokarzających kilku minutach stwierdziłam, że czarnowłosego tutaj nie ma. Wyminęłam sporą grupkę ćpunów, wymachujących igłami w ręku.
Przełknęłam ślinę i skierowałam się do wyjścia. Już miałam wejść na schody, kiedy trzech mężczyzn zastąpiło mi drogę. Byli wysocy, młodzi i łysi. Powieki lekko im opadały, cuchnęło od nich chemią i alkoholem. Wyglądali potężnie i niebezpiecznie.
Przeklęłam się, że przyjechałam tu sama. Co ja sobie w ogóle myślałam?
-Wybierasz się dokądś, ślicznotko? –zapytał jeden z nich, na co pozostała dwójka zarechotała gardłowo.
Moje serce ścisnęło się boleśnie. Gdzie, do cholery, jest Zayn?

~~Perrie~~
            Bębniłam palcami o szklaną powierzchnię blatu coraz głośniej i głośniej. Non stop zagryzałam wargę i marszczyłam brwi. Czułam się podle z tym, co zrobiłam.
Wysłałam Megg do najprawdopodobniej najgorszego i najniebezpieczniejszego miejsca w Anglii. Co było ze mną nie tak? Gdy tylko dowiedziałam się o tym, że odbiła mi Zayna, miałam ochotę ją zabić, dosłownie. Byłam gotowa ją zniszczyć, pozwalałam Danielle pogłębiać moją nienawiść do Megg. To ona wpadła na pomysł wysłania Megg do „Underground”. Zgodziłam się wtedy bez wahania, jednak teraz miałam mieszane uczucia. Serce waliło mi młotem w piersi, nie mogłam skupić się na niczym innym.
            Zayn opowiadał mi o „Underground”; Był tam kilka razy, na początku swojej kariery z One Direction, kiedy nie mógł sobie poradzić z presją związaną ze wciąż narastającą sławą. Mówił, że można tam było spotkać każdego. Tam nie było barier, ludzie chodzili wiecznie naćpani i przypici. Gdy się tam było, czas płynął inaczej. Zayn miał jednak pieniądze i pewne znajomości, więc nigdy nic mu nie zagrażało w „Underground”. Dla Megg z kolei, wizyta tam oznaczała… coś naprawdę niedobrego.
Zaczynało do mnie docierać, że mogę ją naprawdę skrzywdzić. Przez głowę przeszła mi myśl, że gdyby stamtąd nie wróciła... Miałabym jej życie na sumieniu.
            Drgnęłam, gdy metr ode mnie rozdzwonił się telefon. Drżącą ręką sięgnęłam po niego i zerknęłam na wyświetlacz. To była Danielle. Odebrałam, ale nie byłam w stanie się odezwać.
-Edwards, jesteś tam? –zapytała głośno Danielle, głosem bardzo zadowolonym z siebie. –Wszystko załatwione?
Przełknęłam gulę, która nagle pojawiła się w moim gardle.
-Tak. Ale, Danielle… -powiedziałam cicho. –To chyba nie był zbyt dobry pomysł. Megg może stać się poważna krzywda.
-Nie sądzisz, że jej się to należy? –niedowierzanie w głosie Danielle było aż nadto słyszalne.
-Przecież my nie wiemy, na co dokładnie ją naraziłyśmy!
-Ależ wiemy. Naćpani kolesie ją zaczepią, zaciągną do ciemnego, strasznego miejsca i zrobią jej kuku.
-Co? –poczułam, że zbladłam. –Danielle…
-Daj spokój, nie myśl o tym. Zresztą, i tak już za późno. Nie zapominaj, że poderwała twojego chłopaka i przespała się z nim. Zasługuje na wszystko co najgorsze.
Wyobraziłam sobie Megg i Zayna, spotykających się w tajemnicy, idących do łóżka.
To przez nią straciłam najważniejszą osobę w moim życiu. Być może faktycznie należała jej się nauczka?
            Biłam się z własnymi myślami; Słyszałam pisk gotującej się wody w czajniku, ale nie ruszyłam się, by go wyłączyć. Danielle czekała po drugiej stronie telefonu, aż jej odpowiem. Westchnęłam i rozłączyłam się. Nie chciałam z nią rozmawiać. Sam fakt, że nie czuła żadnych wyrzutów sumienia, sprawił, że zaczęłam poważnie zastanawiać się nad jej osobą. Ja przynajmniej czułam się źle z tym co zrobiłam. To już świadczyło o mnie nienajgorzej, czyż nie?

~~Megg~~
            W klubie „Underground” było zdecydowanie zbyt dużo ciemnych, opustoszałych kątów. Zostałam zapędzona w jeden z nich, otoczona przez trzech, niebezpiecznych facetów. Nie miałam możliwości ucieczki i nawet mój protestujący, donośny głos nie sprawił, że ktokolwiek zainteresował się moim położeniem. Ludzie w klubie zdawali się mnie nie zauważać. Może takie sytuacje zdarzały się tutaj niemal codziennie i nikogo nie obchodził los ofiary? Być  może byłam po prostu kolejną, młodą dziewczyną, która miała pożałować, że się tu znalazła.
-Zostawcie mnie. –powiedziałam po raz setny, próbując ich wyminąć.
W odpowiedzi usłyszałam tylko śmiech. Jeden z mężczyzn złapał mnie za tyłek, podczas gdy drugi boleśnie wbił swoje palce w moje ramiona.
Nie miałam drogi ucieczki, nie wiedziałam co robić. Ochrony tutaj nie było, większość ludzi była naćpana i zapewne nie do końca ogarniała otoczenie. Jeszcze nigdy w życiu się tak nie bałam. Telefon mi brutalnie odebrano i roztrzaskano o podłogę, na której walały się pojedyncze strzykawki. Co ja sobie myślałam?
-Zabawimy się, maleńka. –usłyszałam jak przez mgłę. –I nie krzycz, bo to nie ma sensu.
            Chyba nie byłabym nawet w stanie krzyczeć. Moje gardło było kurczowo ściśnięte przez przerażenie i szok. Nie płakałam, pewnie za sprawą adrenaliny. Słowa i śmiechy potężnych facetów ginęły w dudniącej, ryczącej muzyce. Ich ręce zaczęły wędrować po całym moim ciele. Zamknęłam oczy.

***
 Hej ;)
Wiem, że rozdział krótki, ale tylko tyle dałam radę napisać. 
Wstawiłam, bo nie chciałam byście czekali znowu kolejny tydzień.
Teraz szykuje się w szkole względny luz, więc mam nadzieję, że będę mieć więcej czasu na pisanie. 
Mam nadzieję, że wciąż jesteście ze mną. 
xoxo
 

38 komentarzy:

  1. Tak właśnie się nie całą godzinę temu zastanawiałam,czy nie dodasz rozdziału no i proszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. O Mój Boże! Zdecydowanie najbardziej emocjonujący rozdział od początku do końca! Po ostatnim czułam lekki niedosyt i nawet byłam lekko rozdrażniona zachowaniem Megg, ale ten rozdział zdecydowanie nadrobił! (oczywiście to tylko moja osobista uwaga).
    To taki los nasze kochane lasencje postanowiły zgotować Megg! Perrie się złamie i zadzwoni do chłopaków, mówię Wam. Nasza Ant pewnie zostanie uratowana przez Zayna, choć i tak przez całe oczekiwanie na nowy rozdział będę się modliła żeby to był Hazz!!!! A_A Błagam niech Louis się sypnie i Styles będzie w odpowiednim czasie już na miejscu!... Megg nie może skakać tak z kwiatka na kwiatek, a dobrze wiemy, że jak uratuje ją Malik to ona znowu coś do niego poczuje... Jak już powiedziałam, będę odprawiać rzewne modły, żeby Harry nakopał tym zboczonym ćpunom i uratował Meg od gwałtu/pobicia/śmierci/czegokolwiek. ! Amen.
    Co do treści ogólnej to wszystko jest jak zawsze super i na właściwym miejscu. Śmiem wspomnieć tylko, że ja na miejscu Megg już wchodząc tam byłabym totalnie zesrana ;D Pogratulować odwagi ... lub nie xd
    Any way, rozdział jest świetny i bardzo się nim zachwyciłam, szkoda, że tak szybko się skończył i za dużo się nie wyjaśniło... JESZCZE RAZ ZAZNACZĘ, ŻE MODLĘ SIĘ O STYLESA W KLUBIE. hahah skończyłam, dziękuję DOBRANOC.
    Pozdrawiam Beata

    OdpowiedzUsuń
  3. matkoooooo. nawet nie wiesz ile czekałam, żeby dowiedzieć się co z Zaynem, a jak już się napaliłam ty mi tu dajesz takie coś... nie chcę cię obrażać ani nic, bo rozdział jest naprawdę świetnie napisany, boję się o Megg i w ogóle, ale... liczyłam na coś dłuższego i wyjaśniającego więcej...
    mam nadzieję, że następny pojawi się sporo szybciej i wszystko się wyjaśni.
    i mam szczerą nadzieję, że ktoś uratuje Megg zanim ją zgwałcą.
    kocham to opowiadanie i twój talent i mam nadzieję, że cię nie uraziłam, chciałam być po prostu szczera ;)

    zapraszam do siebie -> http://fun-love-tears.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. ile kazalas nam czekac.!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Proszę Cię! Dodaj kolejną część jak najszybciej.
    A co do poprzedniego wpisu, to jestem zboczona.
    Zamiast 'skutki', ja przeczytałam 'sutki' XD

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy ty sobie jaja robisz? Miesiąc rozdziału nie ma, przychodzisz sobie i jak gdyby nigdy nic ' tylko tyle udalo ci sie napisac ' ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spróbujncos sama napisać skoro masz zawsze wene, bo nie zawsze się chce, ale rozdziała zajebisto mimo że krótki

      Usuń
    2. Ciesz się, że wgl jest jakiś rozdział !

      Usuń
  7. Super rozdział, myślę, że to taki przedsmak i teraz będzie się działo. Nie mogę sie doczekać :) potrafisz budować napięcie;D pozdrawiam, Ania.

    OdpowiedzUsuń
  8. w końcu ! myślałam ze tego nie dodasz . czekamy juś miesiąc . Rozdział okej ale mógłby być lepszy czekam na następny mam nadzieję że nie za miesiąc ..

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest okej . :> mam nadzieje że nedługo dodasz i nie będziemy musili tyle czekać : P Zyczę weny

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniały z resztą jak zawsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny, jejku, nie wiem jak Ty to robisz! Kiedy można spodziewać się następnego?
    Zapraszam do mnie:
    http://five-boys-and-five-dreams.blogspot.com
    http://lets-make-our-dreams-real.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. jest taki zajebisty *---*
    plis napisz szybko następny bo chce wiedzieć co zrobi zayn i harry ;__;

    OdpowiedzUsuń
  13. fajne ;*
    zapraszamy do nas : http://historia-z-innej-bajki.blogspot.com/
    Darcy i Laura <3

    OdpowiedzUsuń
  14. zajebisty taki emocjonujący jaa i czy on jest w tym klubie czy nie?! czy perrie jej pomoże serio musiałaś skończyć w takim momencie?!!! nie moge sie doczekac kolejnego!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Oh mam ochotę cie zabić za to, że skończyłaś w takim momencie! Jak możesz...
    Nie no żartuje xd Nie zabiję cie jeszcze. Za bardzo lubię to opowiadanie. ^^
    Hm... No jestem ciekawa czy Pezz pomoże Megg czy coś i wgl wkurza mnie Danielle w twoim opowiadaniu. W realu bardzo ją lubię ale tutaj mogłaby sobie darować z Megg. Mam nadzieję, że Zayn w odpowiednim momencie sie pojawi i np. uratuje Megg ♥
    Kochana czekam nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  16. Wybacz, ale o tobie nie można nie pamiętać. Tak po prostu nalazłaś sobie w mojej głowie miejsce i chyba na zawsze tak zostałaś. Nawet gdybym bardzo chciała nie potrafiłabym tak po prostu o tobie zapomnieć!
    Rozdział jest na prawdę cudowny! Nie mam pojęcia jak niektórzy mogą pisać, że jest np. beznadziejny, zwracając jedynie uwagę na długość i na to, że mało się w nim wyjaśniło. Choć według mnie to nieprawda!
    Przez cały ten rozdział czułam takie napięcie, że myślałam, że zaraz nie wytrzymam i zacznę się drzeć na cały dom. Oczywiście twego nie zrobiłam ;D No może jest on trochę krótki, jednak mnie zadowala bardziej to niż nic :)
    Normalnie to nie mam nic do Danielle, ale w twoim opowiadaniu chętnie udusiłabym ją własnymi rękoma! Na całe szczęście Pezz dostała wyrzutów sumienia i mam nadzieję, że zrobi coś, aby pomóc Megg. No, albo jest też takie wyjście, że przyjdzie do niej Zayn, lub Harry. O! Niech Louis wygada się przed Harrym, że puścił jego dziewczynę, że by uratowała Zayna, a Hazz zadzwoni do Perrie (choć nie wiem skąd przyjdzie mu to na myśl) i ona mu powie, że wysłała Megg do tego klubu, a Styles tam wbiegnie i przyłoży tym facetom po twarzy i uratuje swoją kochaną dziewczynę! Wiem, że może byłoby to zbyt banalne jak dla ciebie, bo odkąd cię znam, wiem, że ty zawsze lubisz strasznie namieszać ;)
    I jeszcze jedno! Masz ogromne szczęście, że tak bardzo uwielbiam tą historię, bo inaczej chętnie bym ci przywaliła za takie zakończenie! No przecież jak tak można?! Ja chcę wiedzieć co będzie dalej! Rozumiesz to? Błagam cię na kolanach: DODAJ KOLEJNY ROZDZIAŁ PRĘDZEJ!
    Przepraszam, jeśli zabrałam ci dużo czasu na czytaniu mojego i tak bezsensownego komentarza, ale po prostu musiałam opisać ci moje wszystkie uczucia, co do tego rozdziału...
    Także nie zabieram ci już więcej czasu, tylko leć pisać kolejny rozdział kochana! ;*

    Pozdrawiam, Nialler <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak samo mam nadzieję, że Styles tam wpadnie i zrobi rozpierduchę na całego! ;D w końcu to jest Harry kurcze Edward kurcze Styles i ma zrobić wejście smoka, potem paru kolesiom kuku ewentualnie jeszcze jedną dziurę do oddychania i wynieść przerażoną Megg przerzuconą przez ramię haha ;D joke. Poważnie, to mam nadzieję, że faktycznie ją uratuje .. może bez tych wszystkich powyższych bajerów ;P
      Módlmy się o to by Lou się sypnął - tak jak już pisałam w moim poprzednim komentarzu xd. Amen heheszky.
      Pozdrawiam Beata

      Usuń
  17. Boskie <33 czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  18. O ja pierniczę, jak koleżanka powyżej modlę się o Stylesa w klubie. Naprawdę współczuję Zaynowi, ale no on nie jest dla Meg!
    W ogóle co ona sobie robi, no. Ma być Harry i już. On jest taki dobry dla niej!
    A Perrie chyba jest bardziej głupiutką blondynką niż suką, więc mam nadzieję że się złamie :)
    Ciekawe tylko, czy nie będzie już za późno...
    Szybciutko następny!
    Jesteś fantastyczna :)
    całuję,
    xx.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Totalnie zgadzam się co do Perrie! Mam takie samo odczucie co do niej (oczywiście w opowiadaniu) haha i ja serio będę się modliła o Stylesa w klubie xd no o jest dla Megg i tyle ... Zaynowi trzeba znaleźc dziewczynę! oooo!!! Jak Perrie się złamie i w jakiś sposób wpłynie na uratowanie Megg to może wtedy Malik znów się z nią spiknie! To by było super!
      Pozdrawiam Beata

      Usuń
  19. Dodaj szybko następny rozdział! Nawet krótki! <33

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny, czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Zostałaś nominowana do Versatile Blogger Award. Więcej info u mnie
    --> margaret-imagine.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. zapraszam wszystkich do Darcy i Laury : http://www.historia-z-innej-bajki.blogspot.com/ dopiero zaczynają ale są naprawdę dobre ;p

    OdpowiedzUsuń
  23. Szkoda, że taki krótki..ale zajebi*ty..no jak zawsze ;3 Zapraszam do mnie: http://one-direction-marzenia.blogspot.com/ <3 Życze dużooooooo weny i czasu :D <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Niedawno zaczęłam czytać twojego bloga i strasznie mi się spodobał. Już nie mogę się doczekać następnej części !

    OdpowiedzUsuń
  25. o kuchwa , o kuchwa! kocham ten twoj blog !!! mam nadzieje ze szybko dodasz napstepny rozdzial ! :D


    pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  26. O matko! Błagam napisz ,że Perrie powiedziała chłopakom, i oni ją uratują! Proszę! Głupi Zayn, Danielle przesadziła :( Ale cóż świetny jak zawsze czekam na kolejny :))

    OdpowiedzUsuń
  27. Ku*** kobieto !
    Masz mi natychmiast dodać nowy rozdział bo inaczej nie wysiedzę !
    Jak mogłaś zrobić coś takiego biednej Megg ?!
    Ona chciała tylko znaleźć Zayna.. :'(
    Mam nadzieję, że Zayn znajdzie się w porę i uratuje dziewczynę.. :)

    mam małe pytanie.
    możesz informować mnie na tt o nowych rozdziałach ?
    @koteczki_1996

    życzę dużo weny :3

    OdpowiedzUsuń
  28. Świetny rozdział <3 Szkoda tylko, że taki krótki, a tak długo się na niego czekało. Mam nadzieje, że następny będzie szybciej. Życzę ci dużo weny i chęci do pisania :D

    Kasia :*

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie no, ja nie mam już co pisać w tych komentarzach! Znowu "genialne, zajebiste, cudo, sweet, perfekcyjne..."??? Dobra napiszę coś co jest najprawdziwszą prawdą - twój blog jest jak dla mnie na pierwszym miejscu opowiadań i imaginów na mojej liście:D Pozdrawiam, weny życzę i oczekuję jak zawsze szybkiego dodania kolejnego rozdziału:) - ta wypowiedź również jak zawsze:( Pa, pa:3 - Ziallka

    OdpowiedzUsuń
  30. świetny jak każdy tylko, że krótki :( mam nadzieje, że teraz bd częściej dodawała rozdziały i bd dłuższe :)) życze dużo weny i czekam na kolejny rozdział :* ;))

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja pierdziele, ty to masz talent do pisania... myślałam że Megg bedzie z Zaynem, a tu prosze. Kuźwa taki wredny sie zrobił. Dla mnie to jest taki pierwszy blog w którym coś sie dzieje, zachęca do dalszego czytania... czekam na kolejny z utęsknieniem.
    BUZIAKI :*** Pausle -,-

    OdpowiedzUsuń