Siedziałam na
kanapie obok Harry’ego, który obejmował mnie czule, oraz obok Zayna, któremu
humor wyjątkowo dopisywał. Podejrzewałam, że nasza kłótnia i na niego wpłynęła
negatywnie. Teraz, kiedy się pogodziliśmy, wszystko było na swoim miejscu.
Liam skończył właśnie swoją rozmowę przez
telefon. Nie rozmawiał jednak z Danielle, a menadżerem zespołu.
-Dzisiaj o 20 mamy wywiad dla radia.
–oznajmił, rozsiadając się na fotelu.
-Nie wiem czy dam radę… -zastanowił się cicho
Niall, sunąc nosem po szyi Jessici.
Dziewczyna zadrżała i spojrzała na niego
swoimi dużymi, niebieskimi oczyma.
-Trening mamy za dwie godziny. –powiedziała.
–Ze spokojem się wyrobisz.
-Dwie godziny, mówisz? –mruknął, przyciągając
ją bliżej siebie. –To dużo czasu. Co ty na to, by go odpowiednio spożytkować?
Jessica zarumieniła się i kiwnęła lekko głową.
Para wstała i pospiesznie poszła na górę.
Zachichotałam i szturchnęłam Zayna z lekkim
uśmiechem.
-Jakbyśmy nie wiedzieli co będą teraz robić. –powiedziałam
do niego cicho, na co roześmiał się.
Liam
ziewnął i rozciągnął się na fotelu.
-Będę leciał. –powiedział, powoli wstając.
–Idę zobaczyć się z Danielle.
Wszyscy odwróciliśmy wzrok. To nadal był nieco
drażliwy temat. Drzwi za Liamem zamknęły się. W krótkim czasie ulotnił się
Louis, a potem Zayn, do którego napisała Perrie.
-Chodźmy na basen. –zaproponowałam więc Harry’emu,
pod wpływem nagłego impulsu. Zbliżały się jesienne, chłodniejsze dni, więc
trzeba było korzystać, gdy było tak pięknie i słonecznie jak dzisiaj.
-No to idziemy. –Harry wstał i pociągnął mnie
ze sobą.
-Poczekaj. –zachichotałam, próbując go
odepchnąć. –Muszę założyć kostium.
-Po co komu kostium… -mruknął, muskając mnie
ustami.
-Nie jesteśmy tu sami, wiesz? –odparłam,
czując mimowolnie, że się uśmiecham.
-Wszyscy są na górze. –namawiał mnie Harry.
Gdy ugryzł mnie
lekko w dolną wargę, jęknęłam i zgodziłam się. Wyszliśmy przez taras i poszliśmy
w stronę basenu. Tam zasłaniały nas drzewa i dość wysokie krzewy. Rozebraliśmy
się do bielizny i z rozbiegu, trzymając się za ręce, wskoczyliśmy do basenu.
Woda rozprysnęła się na boki. Ze śmiechem wynurzyliśmy głowy i podpłynęliśmy do
siebie. To mi przypomniało gorący wieczór, podczas którego ja i Harry
oficjalnie zostaliśmy parą. Wtedy Harry mnie tak pięknie przeprosił… A potem
sprawy potoczyły się szybko. Przez godzinę całowaliśmy się w wodzie, a ja byłam
najszczęśliwszą osobą na ziemi. Błąd. To teraz
byłam najszczęśliwszą osobą na ziemi. Do naszego związku doszedł jeszcze seks,
co było wspaniałą decyzją.
Objęłam Harry’ego
i przyciągnęłam go do siebie. Tym razem nie miał na sobie koszulki, a jedynie
bokserki. Włosy przykleiły mu się do twarzy. Spojrzałam na wisiorek, który
Harry miał na sobie. Przedstawiał papierowy samolocik, jakie składało się w
przedszkolu i podstawówce. Uśmiechnęłam się i dotknęłam go lekko palcem.
-Podoba ci się? –zapytał, a ja uniosłam głowę
i spojrzałam na niego. Wpatrywał się we mnie intensywnie, lekko unosząc kąciki
ust. Nagle zapomniałam o co się spytał.
Kiwnęłam po prostu głową, a on uśmiechnął się
tajemniczo, po czym popchnął mnie na ścianę basenu. Tam przywarł do mnie mocno,
namiętnie całując. Przyczepiłam się do jego szerokich, umięśnionych ramion
niczym małpka. Poczułam jego język w moich ustach, a dłonie na moich biodrach. Moje
piersi napierały na nagi tors Harry’ego, robiąc się coraz bardziej twarde.
Nagle
Harry zerwał mój stanik i rzucił go po za basen. Krzyknęłam cicho, zaskoczona. A
co, jeśli ktoś by teraz tu przyszedł? Przestałam jednak o tym myśleć, gdy chłopak
boleśnie ugryzł mnie w sutek. Zszokowana zacisnęłam ręce na jego barkach.
Wiedziałam, że Harry jest naprawdę niewyżyty seksualnie i, że nie ma granic ani
oporów, ale co naprawdę to znaczyło, miałam się przekonać dopiero teraz.
-Chcę cię pieprzyć, tutaj. –powiedział, nie
przerywając pieszczot.
Spojrzał na mnie swoim gorącym spojrzeniem, a
ja poczułam, jakbym zaraz miała zemdleć. Niezdolna by cokolwiek powiedzieć, po
prostu pokiwałam głową na znak zgody.
Harry nie
potrzebował dalszej zachęty. Rozebrał mnie do końca, a ja od razu ściągnęłam mu
czarne bokserki. Nasze usta odszukały się ponownie.
-Poczekaj. –mruknął, chwytając mnie za
nadgarstki. –Musimy wyjść z basenu.
-Dlaczego? –zapytałam zdezorientowana.
-Seks w wodzie nie jest najlepszą rzeczą pod
słońcem, uwierz mi. –pociągnął mnie i wyszliśmy na brzeg, gdzie Harry położył
mnie na zimnych, twardych kafelkach.
Nagle poczułam się nieswojo. Słowa Harry’ego
miały też drugie dno. Może nie miał tego na myśli, ale ja odczytałam je jako:
„Nie, Megg, nie będziemy uprawiać seksu w wodzie. Próbowałam tego z inną laską
i nie było dobrze. Zamiast tego przenieśliśmy się na kafelki, tak jak my
teraz”.
Zacisnęłam zęby i odepchnęłam go od siebie.
-O co chodzi? –zapytał zdziwiony.
-O nic, do cholery. –warknęłam. –Tylko, że
teraz widzę ciebie i jakąś laskę, jak pieprzycie się w tym samym miejscu gdzie
my teraz leżymy!
Harry patrzył na mnie przez parę sekund
nieokreślonym wzrokiem. Chwilę później zrozumiał o co mi chodzi.
-Och. –powiedział tylko, zdając sobie sprawę
ze swojej gafy.
Zrezygnowana, podniosłam się i zgarnęłam moje
suche ubrania. Włożyłam je na siebie, nie zakładając mokrej bielizny. Wzięłam
dżinsy i Harry’ego i rzuciłam mu je.
Nawet się nie oglądając, odmaszerowałam w
stronę domu.
To
była nasza pierwsza, poważniejsza kłótnia jako para. Wściekła wróciłam do domu.
Wzięłam swoje rzeczy na tańce i zapukałam do drzwi Nialla. Usłyszałam chichoty
i pomruki.
-Nie chcę wam przerywać, ptaszki, ale pora na
zajęcia! –krzyknęłam.
Rozległ się odgłos jakby coś spadło, a potem kolejny
chichot.
-Mamy jeszcze godzinę! –odkrzyknął Niall.
-Nie możemy jechać już teraz? –zapytałam
niecierpliwie, przystępując z nogi na nogę.
Otworzyła mi Jessica, ubrana w bieliznę i
szlafrok. Lekko zaczerwieniona, miała na głowie istny nieład.
-O co chodzi? –zapytała ze zmarszczonymi
brwiami. Musiała odczytać z wyrazu mojej twarzy, że nie najlepiej się trzymam.
-Muszę się stąd wydostać. –wyszeptałam do
niej. –Teraz.
-Załatwione. –odparła do mnie, po czym
obróciła się i krzyknęła do swojego chłopaka leżącego w łóżku –Niall, zbieramy
się!
Pomimo wyraźnych
protestów blondyna, w końcu obydwoje się uszykowali i zeszli na dół.
Pospiesznie wsiedliśmy do auta, a ja odetchnęłam, gdy byliśmy już na pełnej
drodze, a wiatr rozwiewał mi włosy. Nawiązałam krótki kontakt wzrokowy z
Jessicą przez samochodowe lusterko, ale w odpowiedzi tylko pokręciłam głową.
Nie chciałam z nikim rozmawiać o tym co stało się między mną a Harrym.
Zajęcia jak
zwykle były męczące i długie. Robiliśmy jednak postępy, więc Travisowi
dopisywał humor. Danielle z coraz większą łatwością zawijała go sobie wokół
palca. W pewnym momencie nachyliła się do niego i szepnęła mu coś na ucho. Nasz
mentor wyprostował się wtedy i spojrzał na mnie dziwnie. Nie miałam pojęcia co
to było, ale z pewnością nic dobrego.
Mieliśmy już pół
układu za nami. Nie było miejsca na pomyłki, wszystko było perfekcyjne.
Atmosfera nie była wprawdzie tak dobra jak za czasów, gdy Jean była z nami, ale
wciąż zależało nam na wygranej.
-Robimy to dla siebie, ale przede wszystkim
dla Jean. –powiedziała nam pewnego razu Raven, przebierając się w szatni.
–Wygramy również dla niej!
Od czasu tragicznego wypadku naszej koleżanki
z grupy, Raven przeszła na „dobrą stronę”. Zrozumiała, że kłótnie i
nieporozumienia na nic się nie zdadzą. Pomocny przydał się też fakt, że
blondynka naprawdę nienawidziła Danielle, a wspólna nienawiść potrafi łączyć.
Podczas
jednej z naszych prób, Danielle z premedytacją wpadła na Raven, przewracając ją
boleśnie na podłogę. Postanowiła zainterweniować. To był niestety mój błąd. Po
tym jak powiedziałam Danielle parę niemiłych słów, ta, niby przez przypadek
nadepnęła na moją stopę. Ostry, kłujący ból przeszył moją nogę.
Przez jeden, dłużący się w nieskończoność
moment, myślałam, że moja noga jest uszkodzona. Na szczęście nic się nie stało,
po za małym stłuczeniem. Mimo to, do końca zajęć nie mogłam normalnie tańczyć,
a Travis zaserwował mi mocną reprymendę. W odbiciu lustra widziałam triumfalny
uśmieszek dziewczyny Liama. Zacisnęłam zęby i ze łzami w oczach dokończyłam
układ.
Nienawidziłam
Danielle z całego serca. Podobne uczucia żywili do niej pozostali członkowie
grupy, więc nie byłam w tym odosobniona. Jedynie Travis był zaślepiony jej
doskonałością. Miałam zamiar to jakoś zmienić. Missy stwierdziła, że najlepiej
będzie wymieszać pary, w których tańczyliśmy.
-Dajcie mi jeden dzień. –powiedziała. –A na
następnych zajęciach Danielle nie będzie już pupilkiem Mudda.
Po
zajęciach umyliśmy się i przebraliśmy. Niall już na nas czekał. Razem z Jessicą
wsiedliśmy do auta, po czym ruszyliśmy do siedziby radia, dla którego One
Direction mieli udzielić wywiadu. Blondyn wyskoczył wcześniej, żeby przygotować
się i spotkać z resztą grupy. Ja i Jessica zaparkowałyśmy auto, a potem
poszłyśmy do sali, w której nasi chłopacy mieli udzielać wywiadu. Stanęłyśmy
pod ścianą na końcu sali, gdzie kamery nas nie dosięgały.
Gdy
chłopacy weszli do środka, coś ścisnęło mnie w żołądku. Wyglądali rewelacyjnie.
Było trochę tak, jakby pojawiło się przede mną pięć greckich bogów.
Harry ubrany był w szare spodnie i czarną
koszulę, w której wyglądał seksowniej niż kiedykolwiek. Westchnęłam. Jego włosy
były perfekcyjnie ułożone, ramiona odpowiednio umięśnione. To oczywiste, że nie
może odpędzić się od dziewczyn. Uprawiał seks z setką dziewczyn, bo mógł –bo
żadna mu nie odmawiała.
Zacisnęłam zęby ze złości. Nigdy nie należałam
do wybitnie zazdrosnych dziewczyn, ale tym razem nic nie mogłam na to poradzić.
Harry
nawiązał ze mną kontakt wzrokowy. W jego oczach wyczytałam przeprosiny i żal.
Uniosłam brwi i odwróciłam spojrzenie.
Wszyscy usiedli za podłużnym stołem, na którym
znajdowało się pięć mikrofonów. Po przeciwnej stronie usiadła kobieta i
mężczyzna, którzy mieli przeprowadzać wywiad i zadawać pytania.
W tym czasie Niall i Jessica odbywali
bezgłośną rozmowę, która wyglądała przezabawnie. Liam jak zwykle uśmiechnięty
po pogodzeniu się z Danielle, Louis zaczepiał Harry’ego, a Zayn…
Wytrzeszczyłam
oczy. Czarnowłosy był najwidoczniej u fryzjera. Na jego słynnych, podniesionych,
czarnych włosach pojawiło się blond pasemko.
Zauważył, że na niego patrzę i uśmiechnął się
do mnie szeroko. Wskazałam na jego fryzurę z niemym pytaniem. On wzruszył
ramionami i przygładził włosy. Roześmiałam się i pokazałam mu uniesione kciuki.
Wyglądał dobrze, a nawet lepiej niż w poprzedniej fryzurze.
Dziennikarka
zaklaskała, by uspokoić rozgadanych chłopców.
-Czy możemy już zaczynać? –zapytała, a gdy
dostała pozwolenie, dała znak operatorom i kamerzystom. Chłopacy przysunęli się
bliżej mikrofonów i założyli słuchawki. –Wchodzimy za 3, 2, 1... Witajcie
słuchacze radia 96’! Jest z nami piątka gorących, najpopularniejszych obecnie
chłopaków na naszym globie: One Direction! Nazywam się Alison Murella, i razem
z Jasonem Heltem będziemy rozmawiać z chłopakami specjalnie dla was.
-Jak się macie, One Direction? –zapytał Jason,
uśmiechając się szeroko. Był chudym mężczyzną w podeszłym wieku. Na swoje
poszarzałe włosy włożył okulary przeciwsłoneczne.
-Świetnie! –odparli chłopacy uprzejmie.
Podziwiałam ich za to, że czuli się tak pewnie w występach na żywo, wywiadach i
przed kamerami. Ja nienawidziłam recytować w szkole chociażby wiersza. Stresowały
mnie występy przed publicznością bardziej niż by wypadało.
-Miło nam gościć was w naszym radiu.
–stwierdziła Alison, uśmiechając się uroczo. Była śliczna. Długie blond włosy
spięła w koka, a czerwono-różowa bluzka opinała jej się na biuście. Gdy mówiła,
robiły jej się dołeczki w policzkach. Nie uszło mi uwadze, że praktycznie nie
odrywa spojrzenia od Harry’ego. Miałam ochotę kopnąć ją w tyłek.
-To wielki zaszczyt. –zgodził się z koleżanką
Jason. –Mamy dla was mnóstwo pytań, jeśli nie macie nic przeciwko. Zanim jednak
zaczniemy, muszę zapytać o nową fryzurę Zayna!
Czarnowłosy roześmiał się i zerknął ukradkiem
na mnie.
-Szczerze mówiąc, nie planowałem tego. –powiedział.
-Jakoś tak wyszło spontanicznie.
-Fani na pewno będą zadowoleni. –stwierdziła
dziennikarka. –Spontaniczne decyzje zawsze są najlepsze! Co o nowej fryzurze
sądzi twoja dziewczyna?
-Perrie jeszcze nie widziała mnie w nowym
wydaniu. –odparł czarnowłosy.
-A propos dziewczyn… -wtrącił Jason,
poprawiając słuchawki. –Jesteście teraz w nietypowej sytuacji; Każdy z was ma
dziewczynę, żaden z was nie jest wolny. To jeszcze nie zdarzyło się chyba w
waszej karierze. Harry, pochwaliłeś się ostatnio swoją wybranką na Twitterze.
Nigdy tego nie robiłeś.
Zrobiło mi się gorąco. Była mowa o mnie.
-Megg jest wyjątkowa. –powiedział Harry,
patrząc na mnie przez chwilę. –Miałem szczęście, że ją poznałem. Postanowiłem
pokazać ją moim fanom, bo wiem, że to nie jest przelotna znajomość.
-A więc to coś poważniejszego? –przerwała mu
Alison, intensywnie się w niego wpatrując.
-Zdecydowanie tak. –potwierdził. –Miałem
mnóstwo dziewczyn, ale kogoś takiego jeszcze nigdy nie spotkałem. Dzięki niej
jestem lepszą osobą.
-Nie martwisz się o reakcje fanek? Zawsze
byłeś dostępnym singlem. Teraz nie mogą mieć żadnych nadziei.
-Staram się myśleć, że nasi fani są z nami nie
tylko za to, jak wyglądamy, ale za, to jaką muzykę tworzymy i jakimi jesteśmy
ludźmi.
-Fanki powinny się cieszyć, że Harry jest szczęśliwy.
–wtrącił Louis, uśmiechając się do przyjaciela. –Dotychczas nie miał szczęścia
co do dziewczyn.
-A więc myślisz, że to ta jedyna? –zapytał Jason
mojego chłopaka.
-Jestem tego pewny. –powiedział dobitnie
Harry, nie patrząc jednak na dziennikarza, a na mnie.
Moje biedne serce mocno załomotało mi w
piersi. Nagle zapragnęłam przytulić się do niego i nigdy go nie wypuścić.
-A ty, Niall? –mówiła w tym czasie Alison.
–Nie potwierdziłeś tego oficjalnie, ale jesteś bardzo często widziany z
rudowłosą pięknością. Kim ona jest?
Podczas gdy Niall zaczął opowiadać o Jessice,
ja nie odrywałam spojrzenia od Harry’ego. W jednej chwili doszło do mnie jak
głupia byłam rano przy basenie. Uśmiechnęłam się lekko do niego, mając
nadzieję, że mi wybaczy. Odpowiedział mi ciepłym spojrzeniem. Oczywiście, że mi
wybaczył.
-A więc to oficjalne! –zawołał Jason. –Wszyscy
macie dziewczyny, w których jesteście zakochani po uszy. To może teraz
podsumowując ten temat, powiedzcie jaka piosenka z waszej pierwszej płyty
opisuje wasze obecne uczucia.
-Ja zacznę. –odparł Harry, w końcu odrywając
ode mnie wzrok. –Myślę, że najtrafniejsze będą: „Everything About You”, „Stand
Up”, „Stole My Heart” i „One Thing”.
Uśmiechnęłam się, przypominając sobie tekst
tych piosenek.
-Ja tak samo. –zgodził się Louis, kiwając
głową.
-Zdecydowanie te cztery. –dołączył się Niall,
zerkając na Jess, która wręcz promieniowała z radości.
-A jak u ciebie, Liam? –zapytała Alison,
patrząc na bruneta.
-U mnie będzie „Na Na Na”, „Gotta Be You” i
oczywiście „One Thing”.
Przypomniały mi się fragmenty tekstu piosenki
„Na Na Na”
Mamy trochę miłości, nienawiści
Stawiasz mnie na krawędzi, popychasz
Powiedziałem kiedyś "To koniec"
Lecz teraz, czołgając się, błagam o powrót
Schodzimy się i zrywamy cały czas
Stawiasz mnie na krawędzi, popychasz
Powiedziałem kiedyś "To koniec"
Lecz teraz, czołgając się, błagam o powrót
Schodzimy się i zrywamy cały czas
Trzeba było przyznać, że
słowa pasowały świetnie.
-A ty, Zayn? –zapytała
dziennikarka czarnowłosego.
Ten zamyślił się.
-Myślę, że… -zawahał się.
–Najlepiej oddawałyby sytuację piosenki „I Wish” i „More Than This”
Zszokowana wytrzeszczyłam
oczy. Refren piosenki „I Wish” brzmiał tak:
Ale widzę
cię z nim, tańczącą powoli
Rozdziera mnie to
Bo ty tego nie zauważasz
Ilekroć go całujesz
Załamuję się
Rozdziera mnie to
Bo ty tego nie zauważasz
Ilekroć go całujesz
Załamuję się
A refren „More Than This” tak:
Kiedy on
otwiera ramiona i trzyma Cię blisko dziś wieczorem,
To po prostu nie jest w porządku,
Bo mógłbym Cię kochać bardziej niż on, yeah,
Kiedy układa Cię do snu, umieram od wewnątrz,
To po prostu nie jest w porządku,
Bo mógłbym Cię kochać bardziej niż on,
Mogę Cię kochać bardziej niż on.
To po prostu nie jest w porządku,
Bo mógłbym Cię kochać bardziej niż on, yeah,
Kiedy układa Cię do snu, umieram od wewnątrz,
To po prostu nie jest w porządku,
Bo mógłbym Cię kochać bardziej niż on,
Mogę Cię kochać bardziej niż on.
Zmarszczyłam brwi. Czyżby z Perrie
nie układało mu się tak dobrze jak myślałam? A może miała kogoś na boku? To by
wyjaśniało wybór piosenek przez Zayna. Spojrzałam na czarnowłosego i okazało
się, że on też na mnie patrzył. Posłałam mu smutne i pocieszające spojrzenie.
Miałam zamiar pogadać z nim po wywiadzie. Jeśli potrzebował wsparcia, chciałam
być dla niego.
-Brzmi
jak nieszczęśliwa miłość. –skomentował Jason, na co Alison pokiwała głową.
Zayn
wzruszył ramionami, dając znać, że nie chce o tym rozmawiać.
Zauważyłam,
że Harry podejrzanie zerknął na czarnowłosego. Wydawało mi się, że na twarzy
mojego chłopaka ujrzałam złość. Szybko jednak zniknęła. Byli w końcu przed
kamerami, nie mogli pozwalać, by ich uczucia zanadto się ujawniły. Byłam
ciekawa, o co Harry’emu chodziło.
-A
jak idą prace nad nowym albumem? –zapytała Alison chłopaków. Pochyliła się tak,
że i tak już spory dekolt który odsłonił jeszcze więcej jej jędrnych piersi.
Z
dumą zobaczyłam, że Harry nawet tam nie zerknął.
-Bardzo
dobrze. –odparł Liam, na co pozostali potaknęli. –Nagraliśmy już wszystkie
piosenki. Jutro będziemy nagrywać teledysk do „Live While We’re Young”.
Wypuścimy go razem z piosenką pod koniec tygodnia.
-To
wspaniała wiadomość! –wykrzyknęła dziennikarka. –Wszyscy jesteśmy bardzo
podekscytowani.
-Nasza
piosenka będzie wesoła i pełna energii. –zapowiedział Louis.
-Jesteśmy
pewni, że spodoba się wszystkim naszym fanom. –dodał Niall.
-Na
pewno tak będzie. –odparł Jason. –I tym oto radosnym akcentem zakończymy nasz
wywiad. Byli u nas One Direction! Dziękujemy wam, chłopaki.
-Dziękujemy,
było miło.
-Do
usłyszenia.
Skończyli
nagrywanie i chłopacy wstali z krzeseł, przeciągając się mocno.
Ze
śmiechem podeszli do nas. Natychmiast doparłam Harry’ego, mocno się do niego
przytulając. Potem odszukaliśmy nasze usta i na długo nie odrywaliśmy się od
siebie.
-Przepraszam,
przepraszam! –powiedziałam, gdy odeszliśmy kawałek na bok. –Nie powinnam tak
ostro zareagować!
-Miałaś
do tego prawo. –odparł Harry. –To ja przepraszam. Cały czas zapominam, że
jesteś taka delikatna. Posłuchaj, Megg… Nie zmienię mojej przeszłości. Nie
zmienię tego, że spałem z mnóstwem dziewczyn. Ale musisz wiedzieć, że z żadną
nie czułem się tak wspaniale jak z tobą. Wtedy, przy basenie, nawet nie
pamiętałem z kim byłem tam wcześniej. Po prostu wiedziałem, że seks w wodzie nie
jest przyjemny. Myślałem zwłaszcza o tym, co zrobić, by było tobie jak
najlepiej. Nie obchodzą mnie żadne inne dziewczyny. Tylko ty, Megg. Będziesz
teraz o tym pamiętała?
Zamrugałam
szybko, chcąc odgonić łzy, które nagle zaszkliły mi oczy.
-Oczywiście.
–pocałowałam go namiętnie. –Kocham cię, Harry.
-Ja
ciebie też, Megg. –odparł. Nagle wyciągnął coś z kieszeni. To było małe
pudełeczko. –Mam coś dla ciebie. –dodał, otwierając pakunek.
Wyciągnął
z niego srebrny wisiorek. Przybliżył rękę, bym mogła zobaczyć go bliżej.
To
był taki sam wisiorek jaki on nosił –przedstawiający złożony, papierowy
samolocik.
-Och. –wykrztusiłam
tylko, dotykając srebrnej ozdoby.
-Jest dla ciebie. –powiedział.
Bez słowa obróciłam się,
odgarniając włosy. Harry nachylił się i zapiął mi wisiorek na szyi. Metal był
zimny, ale na swój sposób rozgrzewał. Poczułam oddech chłopaka na swojej szyi.
Zadrżałam i odwróciłam się z powrotem. Sięgnęłam do czarnej koszulki chłopaka i
wyciągnęłam na wierzch jego łańcuszek. Złożony papierowy samolocik jaki miał
był identyczny z tym co dostałam.
-Dziękuję. –wyszeptałam,
stając na palcach i składając na wargach Harry’ego szczery pocałunek.
Pozostali zaczęli nas poganiać, wiec w końcu wyszliśmy
z sali i zaczęliśmy się kierować w stronę wyjścia. Idąc korytarzem, mijaliśmy
garderoby i różne składziki. Wtedy odezwał się we mnie mały diabełek. Zatrzymałam
Harry’ego i pozwoliłam, by wszyscy, co byli za nami, nas wyprzedzili.
A potem otworzyłam drzwi do pierwszej lepszej garderoby i
pociągnęłam za sobą Harry’ego. Zdziwiony patrzył jak zakluczam za nami drzwi.
-Co…? –zaczął mówić, ale
nie dokończył, bo zamknęłam mu usta pocałunkiem.
-Chcę cię pieprzyć, tutaj.
–powiedziałam, cytując jego słowa znad basenu.
Roześmiał się, a jak
zobaczył, że nie żartuję, uniósł brwi.
-Naprawdę? –zapytał, a gdy
kiwnęłam głową, przyparł mnie do ściany. –Nie znałem cię od tej strony, Megg.
-Zacznij się lepiej
przyzwyczajać. –odparłam, chwytając brzeg jego czarnej koszuli.
-Poczekaj… -powstrzymał
mnie, chwytając za palce. –Nie mam gumki.
-A więc ryzykujemy. –zadecydowałam.
Za nic nie chciałam teraz przestać. –Ale na następny raz musimy mieć jakieś
przy sobie.
-Jasne. –zgodził się
Harry, puszczając moje dłonie.
W jednej chwili pozbyłam
się jego koszulki i rzuciłam ją w kąt. Wkrótce na ziemię spadła reszta naszych
ubrań. Tym razem nie byliśmy ani trochę delikatni. Całowaliśmy się namiętnie i
gorąco. Harry non stop przygryzał moją wargę, skubał szyję i płatek ucha. Byliśmy
kompletnie nadzy, mając na sobie jedynie wisiorki przedstawiające papierowe
samolociki. Dyszeliśmy, przytłoczeni szałem namiętności, jaki nas dopadł.
Ręce Harry’ego były
wszędzie. Chwilę później popchnął mnie na zagracony stolik, z którego najpierw
zrzucił wszystkie znajdujące się na nim rzeczy. Bez żadnej zapowiedzi wszedł we
mnie gwałtownie.
Krzyknęłam zaskoczona.
Jego ruchy były zdecydowane, mocne. Objął mnie, przytrzymał i przyspieszył.
Nasze oddechy rwały się, ginęły wśród westchnień. Położyłam mu dłoń na jego
umięśnionym brzuchu, rozłożyłam szerzej nogi. Kochaliśmy się mocno,
intensywnie, zapamiętale. Szybki rytm naszych serc zlewał się w jedno. Harry
schylił się i pocałował mnie namiętnie, nie przerywając swoich ruchów. Teraz
zwolnił. Badał mnie dokładnie, bez pośpiechu. Zagłębiał się we mnie raz za
razem, głęboko. Przez cały ten czas nie odrywał ode mnie swoich błyszczących,
zielonych oczu. Czułam, że zbliża się prawdziwa rozkosz. Zacisnęłam dłonie na
brzegach stolika, gdy Harry przyspieszył. Wystarczyło parę pchnięć, a
oszałamiające uczucie zalało całe moje ciało. Krzyknęłam, podczas gdy Harry doszedł
z głośnym jękiem. Przyciągnął mnie do siebie i przytulił mocno.
-Moja Megg. –wyszeptał w zagłębienie
mojej szyi.
Nagle rozległo się pukanie do drzwi. Zamarliśmy i
spojrzeliśmy w tamtym .
-Hej, gołąbki! –usłyszeliśmy
donośny bas nieznanego nam mężczyzny. –Zdaje się, że wasi przyjaciele was
szukają!
Harry spojrzał na mnie z
niegrzecznymi iskierkami w oczach. Odchrząknął .
-Oczywiście, już idziemy! –zawołał.
Zachichotałam, po czym
zeskoczyłam ze stolika. Zaczęliśmy się ubierać.
-Jak wyglądam? –zapytałam,
przygładzając włosy.
-Cudownie. –powiedział. -I
wcale nie tak, jak po seksie. –dodał z uśmiechem, a ja pacnęłam go w ramię.
-To twoja wina. –zarzuciłam
mu. –Gdybyś nie był tak diabelnie seksowny i wspaniały, nie doszłoby do czegoś
takiego.
-I kto to mówi! –odparł Harry,
lustrując mnie wzrokiem.
Śmiejąc
się, spletliśmy dłonie i wyszliśmy na korytarz. Skierowaliśmy się do wyjścia.
Wychodząc pokiwaliśmy podejrzanie wesołemu mężczyźnie, który był najpewniej
tym, który nas wcześniej podsłuchał i odnalazł.
Nasi
przyjaciele stali przy autach, pogrążeni w rozmowie.
-Oto i oni! –wykrzyknął Louis,
zauważając nas w pewnym momencie.
Nie było najmniejszej
wątpliwości, że domyślili się co przed chwilą robiliśmy. O ile kiedyś by mnie
to zawstydziło lub onieśmieliło, teraz poczułam jedynie rozbawienie.
„Zacznijcie się
przyzwyczajać” –pomyślałam.
***
Siema ;*
Wybaczcie, że dopiero teraz. Prawda, że trochę was zaniedbuję, ale ja po prostu nie daję rady dodawać częściej. Szkoła męczy, na nic nie ma czasu. Z weną też różnie.
Mam nadzieję, że ten długi dzisiejszy rozdział wynagrodzi wam to czekanie ;)
P.S. Nie uwierzycie co mi się śniło!
No więc śniło mi się, że chodziłam z Harrym (<3) i kumplowałam się z Zaynem, Niallem, Liamem i Louisem. Chodziliśmy sobie po Poznaniu, było spoko i w ogóle... a tu nagle Harry i Zayn upadają na chodnik, trzymając się za głowę i krzycząc.
Moja przyjaciółka mówi do mnie: "Musisz chwycić ich za głowy, a wtedy dowiesz się o co tu chodzi".
No więc kucam obok nich i chwytam za głowy xd
I nagle rozległ się donośny bas jakiegoś faceta:
"Musisz wybrać jednego z nich. Nie możesz kręcić z Zaynem, bo to zabija Harry'ego. Nie możesz mu tego robić!"
Wtedy Zayn podnosi głowę i mówi: "Nie ma sprawy, nie przestawaj! Nie mam ci tego za złe"
Obudziłam się i zaczęłam śmiać. No normalnie....
o.O Padłam.
Dobra, dosyć tego :D
Komentujcie, tracydyjnie dajcie znać co sądzicie ;)
xoxo
Po raz pierwszy komentuje tego bloga, bo jakoś wcześniej nia miałam jakoś czasu, ale przeczytałam wszystkie rozdziały i powiem ci, że uwielbiam styl w jakim piszesz. Taki lekki, który idealnie się czyta . Rozdział meega, tylko prztyznam, że Zayna mi szkoda, widać, że on też ją kocha, ale cóż Harry był pierwszy. I najlepsza scena seksu, świetnie to zrobiłaś. Na spontana xD Kocham to. Co do Danielle, też mnie wkurza jej osoba, ale cóż jak to się mówi są ludzie i parapety. A wiesz co najbardziej podoba mi się w tej notce. ? Twój sen! Ja też jestem z POZNANIA ! I chciałabym aby twój sen był prawdziwy.! Ja...spotkać One Direction na ulicy! Marzenie. Czekam na nowy rozdział i pozdrawiam. ;* [broken-inside]
OdpowiedzUsuńForeverGirlxD
Aaaa, w końcu następny rozdział. <3 Cudowny jak zawsze. Na początku nie zapowiadało się zbyt ciekawie, ale później Megg i Harry się pogodzili i było bosko. : D Świetnie, świetnie x1000. < 3
OdpowiedzUsuńA Twój sen... Aż mi się śmiać zachciało. : D Też mam różne głupie sny dotyczący 1D, ale Twój mnie powalił. Haha. : dd
To teraz tylko czekać na kolejny rozdział. <3
no ciekawy sen :d a co do rozdziału zajebisty nie wiedziałam że z Megg taka niegrzeczna dziewczynka :P czekam na kolejny równie zajebisty co ten Paulina xx
OdpowiedzUsuńno nareszcie się doczekałam! :D rozdział świetny, po prostu idealny, jak zawsze zresztą :] tyle się dzieje, że o matko jedyna! :D emocje, które mi towarzyszą podczas czytania scen z Harrym i Megg są po prostu BEZCENNE :) nie mogę się doczekać kiedy Megg w końcu się zorientuje, że Zayn jest w niej zakochany :) wtedy to dopiero będzie się działo :D już nie mogę się doczekać następnego rozdziału, mega weny oraz dużo wolnego czasu życzę :*
OdpowiedzUsuńJulka
PS nawet nie wiesz jak bardzo ci zazdroszczę snu z 1D w roli głównej, też bym tak chciała :]
"chcę cię pieprzyć, tutaj" hahahahahahahhahahaahahahah :D
OdpowiedzUsuńmagia! a co tam poruchajmy siee przy basenie albo w garderobie czy czymś takim. niewyżyte! hahahah
genialne po prostu ; )
Zayn znowu zaczyna z tymi aluzjami w formie piosenek? no, a Megg tego nie widzi. norma... ona na serio myśli, że on ich ma tylko za przyjaciół? ile razy już udowadniał swoim zachowaniem to jak bardzo jest zazdrosny o Hazze i jak cierpi, gdy widzi ją razem z Loczkiem.
nieszczęśliwa miłość... coś okropnego. nie życze tego nikomu
no, ale reszta znowu genialna. ta główna dwójka rozwala system. ; )
czekam na następny ; d
tylko 5 komentarzy? serio? wstydźcie się za siebie :/ kiedyś dobijaliśmy nawet do ponad 15, a teraz stać was tylko na 5 komentarzy? jestem po prostu w szoku :o ja rozumiem, że jest szkoła, dużo nauki i w ogóle, bo sama obecnie jestem w liceum, więc znam ten ból, ale autorka naszego kochanego opowiadania też chodzi do szkoły i też ma prawo mieć jakiś czas dla siebie, a wy nawet nie potraficie docenić tego, że ten swój wolny czas przekazuje nam dodając nowy, wyczerpujący i to tego niezwykle ciekawy rozdział. minęły 3 dni od dodania nowego rozdziału i jak na 23 członków to te 5 komentarzy to jest po prostu ŻENADA :/ później się nie dziwcie i nie piszcie tekstów typu "zaniedbujesz nas" kiedy Megg zniechęci się tak małą ilością komentarzy i przestanie dla nas pisać :/ doceńcie to co dla nas robi i skomentujcie chociaż dwoma słowami, ręce wam nie uschną od pisania, nie martwcie się :P
OdpowiedzUsuńJulka
kocham twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńBoski rozdział!
OdpowiedzUsuńSorry za spam ale chciałam cię poprosić o zajrzenie na nowego bloga, ktorego prowadzę z przyjaciółką : http://hey-girl-its-now-or-never.blogspot.com/?m=1
lol
OdpowiedzUsuńjaki sen
nieźle
hahaha
oglądałaś na MTV koncert?
super rozdział czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńkiedy kolejny???
OdpowiedzUsuńkiedy dodasz następny rozdział? nie każ nam dłużej czekać :(
OdpowiedzUsuńSuper . ^^
OdpowiedzUsuńTylko niech ona nie będzie w ciąży. :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJuż nie czytam twojego opowiadania. Ale możesz się poprawić, widać, że to twoje początki z blogowaniem. Szablon powinien zachęcać, kusić do przeczytania, a nie odstraszać starocią. Twoje rozdziały mają co raz więcej błędów. Skupiasz się tylko na Harrym i Zaynie, a reszta One Direction ? W dupie ich masz ! Tak samo jak ja od niedawna twój blog. Dodaj chociaż coś raz na dwa tygodnie. Za mało tu Louisa ! A te twoje rozdziały ! Pff, badziew ! ! ! ! ! ! Wyobraź sobie, że te twoje ' super rozdziałki ' są przepełnione idiotyzmem , ludzką głupotą. Przewidywalne. Nudne. A relacja z Danielle ? Czemu INNYCH OSÓB ( NP. MISSY ) JEST TAK MAŁO W OPOWIADANIU, SKORO TO TEŻ JEST BOHATERKA DRUGOPLANOWA ? Grubo się zastanów nad dodaniem rozdziału, przeczytaj go kilka razy. Fajnie by było więcej dialogów i gdyby nie ta obrażalskość Megg -.- Ona jak już się obraża, to na następnych dwóch linijkach jest w łóżku z Harrym. Przepraszam, za tak surowe osądzenie bloga, ale piszę to, abyś się poprawiła.
OdpowiedzUsuń~ Pozdrawiam, Julia.
Super blog :)
OdpowiedzUsuńJulia, to co ty uważasz za idiotyczne my uważamy za świetne, więc może po prostu to ty masz problem a nie Megg. skoro ten blog ci się nie podoba to go nie czytaj. proste. myślisz sobie, że masz więcej doświadczenia i mówisz Meg jak powinna pisać swoje opowiadanie, ale tak jak przed chwilą napisałam TO JEST JEJ OPOWIADANIE, więc nie wtrącaj się. osobiście to jest mój ulubiony blog a czytam ich wiele, więc to chyba o czymś świadczy. "Przepraszam, za tak surowe osądzenie bloga, ale piszę to, abyś się poprawiła." - to było szczególnie żałosne z twojej strony. najpierw niesłusznie pojechałaś Megg w cały swoim komentarzu a na koniec ją za to przepraszasz i mówisz że zrobiłaś to, bo chcesz żeby się poprawiła. dlaczego niby ma się poprawiać? moim skromnym zdaniem pisze świetnie i nie musi nic zmieniać, więc jak coś ci się nie podoba to po prostu nie odwiedzaj bloga Megg. wyraziłaś się tak jakbyś chciała ją sobie podporządkować, jakbyś była jej nauczycielką i chciałabyś aby poprawiła swój styl pisania, bo jej wypracowania nie zasługują na szóstkę. żałosne. a do tego nigdy nie widziałam pod żadnym z rozdziałów ani jednego twojego komentarza, a teraz nagle pod jednym z nich wyrzucasz wszystkie swoje żale. mogłaś sobie darować, serio.
OdpowiedzUsuńJulka
Ten na górze dobrze gada, polać mu!! xdd :P
UsuńJa osobiście dopiero niedawno znalazłam tego bloga i od pierwszego rozdziału mi się spodobał. Ta lekkość, z jaką opisuje wszystko Megg- jest po prostu ZAJEBISTA!
Wracając do sedna- strasznie się wkurzyłam, gdy przeczytałam ten niepochlebny komentarz Julii- dziewczyno, wyluzuj! Przecież nikt ci nie każe czytać tego bloga! Nawet bez Ciebie ma on wiele fanów i uwierz mi- jeśli przestaniesz go czytać- na Twoje miejsce przybędą trzy inne dziewczyny zakochane w tym opowiadaniu jak ja! Naprawdę, jeśli myślisz, że twój komentarz cokolwiek zdziała, że inni przestaną czytać tego bloga, to grubo się mylisz!
A ty Megg- nie przejmuj się takimi komentarzami,bo te opinie piszą tylko osoby, które nie mają poczucia własnej wartości i po prostu zazdroszczą Ci talentu ;** Więc nie przejmuj się i pod żadnym pozorem nie przestawaj pisać, bo za to właśnie Cię wszyscy kochamy <3 Ja osobiście Ci obiecuję, że chociażby nie wiem co, nie przestanę czytać Twojego zajebistego bloga ;*
Buuuziaki- Dominika
Najlepiej, jakby Megg usunęła komentarz Julii. TO nie była słuszna krytyka ! Megg pisze świetnie. Skoro nie podoba ci się , nie czytaj, a nie. Nie jesteś Bogiem, aby móc sobie wszystkich tak ,, Zrób to, zrób tamto '' .
OdpowiedzUsuńto ty jesteś z poznania? O.o
OdpowiedzUsuńja też ;3
musimy się kiedyś spotkać!!! ;**
jesli juz eraz bedzie w ciazy z Harrym uwierz mi ale przestane czytac ten blog;/ nie lubie gdy od razu blog konczy sie tym ze ona jest w ciazy;/;/-magda ale rozdizla niesamowity:D
OdpowiedzUsuńPrawie co noc śnią mi się chłopcy z 1D ale jak przeczytałam twój to myślałam że nie wyrobię od śmiechu :D mmeegggaa piszesz love you!
OdpowiedzUsuń