poniedziałek, 1 października 2012

Rozdział 24 "Spontanicznie"



Siedziałam na kanapie obok Harry’ego, który obejmował mnie czule, oraz obok Zayna, któremu humor wyjątkowo dopisywał. Podejrzewałam, że nasza kłótnia i na niego wpłynęła negatywnie. Teraz, kiedy się pogodziliśmy, wszystko było na swoim miejscu.
Liam skończył właśnie swoją rozmowę przez telefon. Nie rozmawiał jednak z Danielle, a menadżerem zespołu.
-Dzisiaj o 20 mamy wywiad dla radia. –oznajmił, rozsiadając się na fotelu.
-Nie wiem czy dam radę… -zastanowił się cicho Niall, sunąc nosem po szyi Jessici.
Dziewczyna zadrżała i spojrzała na niego swoimi dużymi, niebieskimi oczyma.
-Trening mamy za dwie godziny. –powiedziała. –Ze spokojem się wyrobisz.
-Dwie godziny, mówisz? –mruknął, przyciągając ją bliżej siebie. –To dużo czasu. Co ty na to, by go odpowiednio spożytkować?
Jessica zarumieniła się i kiwnęła lekko głową. Para wstała i pospiesznie poszła na górę.
Zachichotałam i szturchnęłam Zayna z lekkim uśmiechem.
-Jakbyśmy nie wiedzieli co będą teraz robić. –powiedziałam do niego cicho, na co roześmiał się.
            Liam ziewnął i rozciągnął się na fotelu.
-Będę leciał. –powiedział, powoli wstając. –Idę zobaczyć się z Danielle.
Wszyscy odwróciliśmy wzrok. To nadal był nieco drażliwy temat. Drzwi za Liamem zamknęły się. W krótkim czasie ulotnił się Louis, a potem Zayn, do którego napisała Perrie.
-Chodźmy na basen. –zaproponowałam więc Harry’emu, pod wpływem nagłego impulsu. Zbliżały się jesienne, chłodniejsze dni, więc trzeba było korzystać, gdy było tak pięknie i słonecznie jak dzisiaj.
-No to idziemy. –Harry wstał i pociągnął mnie ze sobą.
-Poczekaj. –zachichotałam, próbując go odepchnąć. –Muszę założyć kostium.
-Po co komu kostium… -mruknął, muskając mnie ustami.
-Nie jesteśmy tu sami, wiesz? –odparłam, czując mimowolnie, że się uśmiecham.
-Wszyscy są na górze. –namawiał mnie Harry.
Gdy ugryzł mnie lekko w dolną wargę, jęknęłam i zgodziłam się. Wyszliśmy przez taras i poszliśmy w stronę basenu. Tam zasłaniały nas drzewa i dość wysokie krzewy. Rozebraliśmy się do bielizny i z rozbiegu, trzymając się za ręce, wskoczyliśmy do basenu. Woda rozprysnęła się na boki. Ze śmiechem wynurzyliśmy głowy i podpłynęliśmy do siebie. To mi przypomniało gorący wieczór, podczas którego ja i Harry oficjalnie zostaliśmy parą. Wtedy Harry mnie tak pięknie przeprosił… A potem sprawy potoczyły się szybko. Przez godzinę całowaliśmy się w wodzie, a ja byłam najszczęśliwszą osobą na ziemi. Błąd. To teraz byłam najszczęśliwszą osobą na ziemi. Do naszego związku doszedł jeszcze seks, co było wspaniałą decyzją.
Objęłam Harry’ego i przyciągnęłam go do siebie. Tym razem nie miał na sobie koszulki, a jedynie bokserki. Włosy przykleiły mu się do twarzy. Spojrzałam na wisiorek, który Harry miał na sobie. Przedstawiał papierowy samolocik, jakie składało się w przedszkolu i podstawówce. Uśmiechnęłam się i dotknęłam go lekko palcem.
-Podoba ci się? –zapytał, a ja uniosłam głowę i spojrzałam na niego. Wpatrywał się we mnie intensywnie, lekko unosząc kąciki ust. Nagle zapomniałam o co się spytał.
Kiwnęłam po prostu głową, a on uśmiechnął się tajemniczo, po czym popchnął mnie na ścianę basenu. Tam przywarł do mnie mocno, namiętnie całując. Przyczepiłam się do jego szerokich, umięśnionych ramion niczym małpka. Poczułam jego język w moich ustach, a dłonie na moich biodrach. Moje piersi napierały na nagi tors Harry’ego, robiąc się coraz bardziej twarde.
            Nagle Harry zerwał mój stanik i rzucił go po za basen. Krzyknęłam cicho, zaskoczona. A co, jeśli ktoś by teraz tu przyszedł? Przestałam jednak o tym myśleć, gdy chłopak boleśnie ugryzł mnie w sutek. Zszokowana zacisnęłam ręce na jego barkach. Wiedziałam, że Harry jest naprawdę niewyżyty seksualnie i, że nie ma granic ani oporów, ale co naprawdę to znaczyło, miałam się przekonać dopiero teraz.
-Chcę cię pieprzyć, tutaj. –powiedział, nie przerywając pieszczot. 
Spojrzał na mnie swoim gorącym spojrzeniem, a ja poczułam, jakbym zaraz miała zemdleć. Niezdolna by cokolwiek powiedzieć, po prostu pokiwałam głową na znak zgody.
Harry nie potrzebował dalszej zachęty. Rozebrał mnie do końca, a ja od razu ściągnęłam mu czarne bokserki. Nasze usta odszukały się ponownie.
-Poczekaj. –mruknął, chwytając mnie za nadgarstki. –Musimy wyjść z basenu.
-Dlaczego? –zapytałam zdezorientowana.
-Seks w wodzie nie jest najlepszą rzeczą pod słońcem, uwierz mi. –pociągnął mnie i wyszliśmy na brzeg, gdzie Harry położył mnie na zimnych, twardych kafelkach.
Nagle poczułam się nieswojo. Słowa Harry’ego miały też drugie dno. Może nie miał tego na myśli, ale ja odczytałam je jako: „Nie, Megg, nie będziemy uprawiać seksu w wodzie. Próbowałam tego z inną laską i nie było dobrze. Zamiast tego przenieśliśmy się na kafelki, tak jak my teraz”.
Zacisnęłam zęby i odepchnęłam go od siebie.
-O co chodzi? –zapytał zdziwiony.
-O nic, do cholery. –warknęłam. –Tylko, że teraz widzę ciebie i jakąś laskę, jak pieprzycie się w tym samym miejscu gdzie my teraz leżymy!
Harry patrzył na mnie przez parę sekund nieokreślonym wzrokiem. Chwilę później zrozumiał o co mi chodzi.
-Och. –powiedział tylko, zdając sobie sprawę ze swojej gafy.
Zrezygnowana, podniosłam się i zgarnęłam moje suche ubrania. Włożyłam je na siebie, nie zakładając mokrej bielizny. Wzięłam dżinsy i Harry’ego  i rzuciłam mu je.
Nawet się nie oglądając, odmaszerowałam w stronę domu.

            To była nasza pierwsza, poważniejsza kłótnia jako para. Wściekła wróciłam do domu. Wzięłam swoje rzeczy na tańce i zapukałam do drzwi Nialla. Usłyszałam chichoty i pomruki.
-Nie chcę wam przerywać, ptaszki, ale pora na zajęcia! –krzyknęłam.
Rozległ się odgłos jakby coś spadło, a potem kolejny chichot.
-Mamy jeszcze godzinę! –odkrzyknął Niall.
-Nie możemy jechać już teraz? –zapytałam niecierpliwie, przystępując z nogi na nogę.
Otworzyła mi Jessica, ubrana w bieliznę i szlafrok. Lekko zaczerwieniona, miała na głowie istny nieład.
-O co chodzi? –zapytała ze zmarszczonymi brwiami. Musiała odczytać z wyrazu mojej twarzy, że nie najlepiej się trzymam.
-Muszę się stąd wydostać. –wyszeptałam do niej. –Teraz.
-Załatwione. –odparła do mnie, po czym obróciła się i krzyknęła do swojego chłopaka leżącego w łóżku –Niall, zbieramy się!
Pomimo wyraźnych protestów blondyna, w końcu obydwoje się uszykowali i zeszli na dół. Pospiesznie wsiedliśmy do auta, a ja odetchnęłam, gdy byliśmy już na pełnej drodze, a wiatr rozwiewał mi włosy. Nawiązałam krótki kontakt wzrokowy z Jessicą przez samochodowe lusterko, ale w odpowiedzi tylko pokręciłam głową. Nie chciałam z nikim rozmawiać o tym co stało się między mną a Harrym.
Zajęcia jak zwykle były męczące i długie. Robiliśmy jednak postępy, więc Travisowi dopisywał humor. Danielle z coraz większą łatwością zawijała go sobie wokół palca. W pewnym momencie nachyliła się do niego i szepnęła mu coś na ucho. Nasz mentor wyprostował się wtedy i spojrzał na mnie dziwnie. Nie miałam pojęcia co to było, ale z pewnością nic dobrego.
Mieliśmy już pół układu za nami. Nie było miejsca na pomyłki, wszystko było perfekcyjne. Atmosfera nie była wprawdzie tak dobra jak za czasów, gdy Jean była z nami, ale wciąż zależało nam na wygranej.
-Robimy to dla siebie, ale przede wszystkim dla Jean. –powiedziała nam pewnego razu Raven, przebierając się w szatni. –Wygramy również dla niej!
Od czasu tragicznego wypadku naszej koleżanki z grupy, Raven przeszła na „dobrą stronę”. Zrozumiała, że kłótnie i nieporozumienia na nic się nie zdadzą. Pomocny przydał się też fakt, że blondynka naprawdę nienawidziła Danielle, a wspólna nienawiść potrafi łączyć.
            Podczas jednej z naszych prób, Danielle z premedytacją wpadła na Raven, przewracając ją boleśnie na podłogę. Postanowiła zainterweniować. To był niestety mój błąd. Po tym jak powiedziałam Danielle parę niemiłych słów, ta, niby przez przypadek nadepnęła na moją stopę. Ostry, kłujący ból przeszył moją nogę.
Przez jeden, dłużący się w nieskończoność moment, myślałam, że moja noga jest uszkodzona. Na szczęście nic się nie stało, po za małym stłuczeniem. Mimo to, do końca zajęć nie mogłam normalnie tańczyć, a Travis zaserwował mi mocną reprymendę. W odbiciu lustra widziałam triumfalny uśmieszek dziewczyny Liama. Zacisnęłam zęby i ze łzami w oczach dokończyłam układ.
            Nienawidziłam Danielle z całego serca. Podobne uczucia żywili do niej pozostali członkowie grupy, więc nie byłam w tym odosobniona. Jedynie Travis był zaślepiony jej doskonałością. Miałam zamiar to jakoś zmienić. Missy stwierdziła, że najlepiej będzie wymieszać pary, w których tańczyliśmy.
-Dajcie mi jeden dzień. –powiedziała. –A na następnych zajęciach Danielle nie będzie już pupilkiem Mudda.
            Po zajęciach umyliśmy się i przebraliśmy. Niall już na nas czekał. Razem z Jessicą wsiedliśmy do auta, po czym ruszyliśmy do siedziby radia, dla którego One Direction mieli udzielić wywiadu. Blondyn wyskoczył wcześniej, żeby przygotować się i spotkać z resztą grupy. Ja i Jessica zaparkowałyśmy auto, a potem poszłyśmy do sali, w której nasi chłopacy mieli udzielać wywiadu. Stanęłyśmy pod ścianą na końcu sali, gdzie kamery nas nie dosięgały.
            Gdy chłopacy weszli do środka, coś ścisnęło mnie w żołądku. Wyglądali rewelacyjnie. Było trochę tak, jakby pojawiło się przede mną pięć greckich bogów.
Harry ubrany był w szare spodnie i czarną koszulę, w której wyglądał seksowniej niż kiedykolwiek. Westchnęłam. Jego włosy były perfekcyjnie ułożone, ramiona odpowiednio umięśnione. To oczywiste, że nie może odpędzić się od dziewczyn. Uprawiał seks z setką dziewczyn, bo mógł –bo żadna mu nie odmawiała.
Zacisnęłam zęby ze złości. Nigdy nie należałam do wybitnie zazdrosnych dziewczyn, ale tym razem nic nie mogłam na to poradzić.
            Harry nawiązał ze mną kontakt wzrokowy. W jego oczach wyczytałam przeprosiny i żal. Uniosłam brwi i odwróciłam spojrzenie.
Wszyscy usiedli za podłużnym stołem, na którym znajdowało się pięć mikrofonów. Po przeciwnej stronie usiadła kobieta i mężczyzna, którzy mieli przeprowadzać wywiad i zadawać pytania.
W tym czasie Niall i Jessica odbywali bezgłośną rozmowę, która wyglądała przezabawnie. Liam jak zwykle uśmiechnięty po pogodzeniu się z Danielle, Louis zaczepiał Harry’ego, a Zayn…
Wytrzeszczyłam oczy. Czarnowłosy był najwidoczniej u fryzjera. Na jego słynnych, podniesionych, czarnych włosach pojawiło się blond pasemko.
Zauważył, że na niego patrzę i uśmiechnął się do mnie szeroko. Wskazałam na jego fryzurę z niemym pytaniem. On wzruszył ramionami i przygładził włosy. Roześmiałam się i pokazałam mu uniesione kciuki. Wyglądał dobrze, a nawet lepiej niż w poprzedniej fryzurze.
            Dziennikarka zaklaskała, by uspokoić rozgadanych chłopców.
-Czy możemy już zaczynać? –zapytała, a gdy dostała pozwolenie, dała znak operatorom i kamerzystom. Chłopacy przysunęli się bliżej mikrofonów i założyli słuchawki. –Wchodzimy za 3, 2, 1... Witajcie słuchacze radia 96’! Jest z nami piątka gorących, najpopularniejszych obecnie chłopaków na naszym globie: One Direction! Nazywam się Alison Murella, i razem z Jasonem Heltem będziemy rozmawiać z chłopakami specjalnie dla was.
-Jak się macie, One Direction? –zapytał Jason, uśmiechając się szeroko. Był chudym mężczyzną w podeszłym wieku. Na swoje poszarzałe włosy włożył okulary przeciwsłoneczne.
-Świetnie! –odparli chłopacy uprzejmie. Podziwiałam ich za to, że czuli się tak pewnie w występach na żywo, wywiadach i przed kamerami. Ja nienawidziłam recytować w szkole chociażby wiersza. Stresowały mnie występy przed publicznością bardziej niż by wypadało.
-Miło nam gościć was w naszym radiu. –stwierdziła Alison, uśmiechając się uroczo. Była śliczna. Długie blond włosy spięła w koka, a czerwono-różowa bluzka opinała jej się na biuście. Gdy mówiła, robiły jej się dołeczki w policzkach. Nie uszło mi uwadze, że praktycznie nie odrywa spojrzenia od Harry’ego. Miałam ochotę kopnąć ją w tyłek.
-To wielki zaszczyt. –zgodził się z koleżanką Jason. –Mamy dla was mnóstwo pytań, jeśli nie macie nic przeciwko. Zanim jednak zaczniemy, muszę zapytać o nową fryzurę Zayna!
Czarnowłosy roześmiał się i zerknął ukradkiem na mnie.
-Szczerze mówiąc, nie planowałem tego. –powiedział. -Jakoś tak wyszło spontanicznie.
-Fani na pewno będą zadowoleni. –stwierdziła dziennikarka. –Spontaniczne decyzje zawsze są najlepsze! Co o nowej fryzurze sądzi twoja dziewczyna?
-Perrie jeszcze nie widziała mnie w nowym wydaniu. –odparł czarnowłosy.
-A propos dziewczyn… -wtrącił Jason, poprawiając słuchawki. –Jesteście teraz w nietypowej sytuacji; Każdy z was ma dziewczynę, żaden z was nie jest wolny. To jeszcze nie zdarzyło się chyba w waszej karierze. Harry, pochwaliłeś się ostatnio swoją wybranką na Twitterze. Nigdy tego nie robiłeś.
Zrobiło mi się gorąco. Była mowa o mnie.
-Megg jest wyjątkowa. –powiedział Harry, patrząc na mnie przez chwilę. –Miałem szczęście, że ją poznałem. Postanowiłem pokazać ją moim fanom, bo wiem, że to nie jest przelotna znajomość.
-A więc to coś poważniejszego? –przerwała mu Alison, intensywnie się w niego wpatrując.
-Zdecydowanie tak. –potwierdził. –Miałem mnóstwo dziewczyn, ale kogoś takiego jeszcze nigdy nie spotkałem. Dzięki niej jestem lepszą osobą.
-Nie martwisz się o reakcje fanek? Zawsze byłeś dostępnym singlem. Teraz nie mogą mieć żadnych nadziei.
-Staram się myśleć, że nasi fani są z nami nie tylko za to, jak wyglądamy, ale za, to jaką muzykę tworzymy i jakimi jesteśmy ludźmi.
-Fanki powinny się cieszyć, że Harry jest szczęśliwy. –wtrącił Louis, uśmiechając się do przyjaciela. –Dotychczas nie miał szczęścia co do dziewczyn.
-A więc myślisz, że to ta jedyna? –zapytał Jason mojego chłopaka.
-Jestem tego pewny. –powiedział dobitnie Harry, nie patrząc jednak na dziennikarza, a na mnie.
Moje biedne serce mocno załomotało mi w piersi. Nagle zapragnęłam przytulić się do niego i nigdy go nie wypuścić.
-A ty, Niall? –mówiła w tym czasie Alison. –Nie potwierdziłeś tego oficjalnie, ale jesteś bardzo często widziany z rudowłosą pięknością. Kim ona jest?
Podczas gdy Niall zaczął opowiadać o Jessice, ja nie odrywałam spojrzenia od Harry’ego. W jednej chwili doszło do mnie jak głupia byłam rano przy basenie. Uśmiechnęłam się lekko do niego, mając nadzieję, że mi wybaczy. Odpowiedział mi ciepłym spojrzeniem. Oczywiście, że mi wybaczył.
-A więc to oficjalne! –zawołał Jason. –Wszyscy macie dziewczyny, w których jesteście zakochani po uszy. To może teraz podsumowując ten temat, powiedzcie jaka piosenka z waszej pierwszej płyty opisuje wasze obecne uczucia.
-Ja zacznę. –odparł Harry, w końcu odrywając ode mnie wzrok. –Myślę, że najtrafniejsze będą: „Everything About You”, „Stand Up”, „Stole My Heart” i „One Thing”.
Uśmiechnęłam się, przypominając sobie tekst tych piosenek.
-Ja tak samo. –zgodził się Louis, kiwając głową.
-Zdecydowanie te cztery. –dołączył się Niall, zerkając na Jess, która wręcz promieniowała z radości.
-A jak u ciebie, Liam? –zapytała Alison, patrząc na bruneta.
-U mnie będzie „Na Na Na”, „Gotta Be You” i oczywiście „One Thing”.
Przypomniały mi się fragmenty tekstu piosenki „Na Na Na”

Mamy trochę miłości, nienawiści
Stawiasz mnie na krawędzi, popychasz
Powiedziałem kiedyś "To koniec"
Lecz teraz, czołgając się, błagam o powrót
Schodzimy się i zrywamy cały czas

Trzeba było przyznać, że słowa pasowały świetnie.
-A ty, Zayn? –zapytała dziennikarka czarnowłosego.
Ten zamyślił się.
-Myślę, że… -zawahał się. –Najlepiej oddawałyby sytuację piosenki „I Wish” i „More Than This”
Zszokowana wytrzeszczyłam oczy. Refren piosenki „I Wish” brzmiał tak:
Ale widzę cię z nim, tańczącą powoli
Rozdziera mnie to
Bo ty tego nie zauważasz
Ilekroć go całujesz
Załamuję się

A refren „More Than This” tak:
Kiedy on otwiera ramiona i trzyma Cię blisko dziś wieczorem,
To po prostu nie jest w porządku,
Bo mógłbym Cię kochać bardziej niż on, yeah,
Kiedy układa Cię do snu, umieram od wewnątrz,
To po prostu nie jest w porządku, 
Bo mógłbym Cię kochać bardziej niż on,
Mogę Cię kochać bardziej niż on.

            Zmarszczyłam brwi. Czyżby z Perrie nie układało mu się tak dobrze jak myślałam? A może miała kogoś na boku? To by wyjaśniało wybór piosenek przez Zayna. Spojrzałam na czarnowłosego i okazało się, że on też na mnie patrzył. Posłałam mu smutne i pocieszające spojrzenie. Miałam zamiar pogadać z nim po wywiadzie. Jeśli potrzebował wsparcia, chciałam być dla niego.
-Brzmi jak nieszczęśliwa miłość. –skomentował Jason, na co Alison pokiwała głową.
Zayn wzruszył ramionami, dając znać, że nie chce o tym rozmawiać.
Zauważyłam, że Harry podejrzanie zerknął na czarnowłosego. Wydawało mi się, że na twarzy mojego chłopaka ujrzałam złość. Szybko jednak zniknęła. Byli w końcu przed kamerami, nie mogli pozwalać, by ich uczucia zanadto się ujawniły. Byłam ciekawa, o co Harry’emu chodziło.
-A jak idą prace nad nowym albumem? –zapytała Alison chłopaków. Pochyliła się tak, że i tak już spory dekolt który odsłonił jeszcze więcej jej jędrnych piersi.
Z dumą zobaczyłam, że Harry nawet tam nie zerknął.
-Bardzo dobrze. –odparł Liam, na co pozostali potaknęli. –Nagraliśmy już wszystkie piosenki. Jutro będziemy nagrywać teledysk do „Live While We’re Young”. Wypuścimy go razem z piosenką pod koniec tygodnia.
-To wspaniała wiadomość! –wykrzyknęła dziennikarka. –Wszyscy jesteśmy bardzo podekscytowani.
-Nasza piosenka będzie wesoła i pełna energii. –zapowiedział Louis.
-Jesteśmy pewni, że spodoba się wszystkim naszym fanom. –dodał Niall.
-Na pewno tak będzie. –odparł Jason. –I tym oto radosnym akcentem zakończymy nasz wywiad. Byli u nas One Direction! Dziękujemy wam, chłopaki.
-Dziękujemy, było miło.
-Do usłyszenia.
Skończyli nagrywanie i chłopacy wstali z krzeseł, przeciągając się mocno.
Ze śmiechem podeszli do nas. Natychmiast doparłam Harry’ego, mocno się do niego przytulając. Potem odszukaliśmy nasze usta i na długo nie odrywaliśmy się od siebie.
-Przepraszam, przepraszam! –powiedziałam, gdy odeszliśmy kawałek na bok. –Nie powinnam tak ostro zareagować!
-Miałaś do tego prawo. –odparł Harry. –To ja przepraszam. Cały czas zapominam, że jesteś taka delikatna. Posłuchaj, Megg… Nie zmienię mojej przeszłości. Nie zmienię tego, że spałem z mnóstwem dziewczyn. Ale musisz wiedzieć, że z żadną nie czułem się tak wspaniale jak z tobą. Wtedy, przy basenie, nawet nie pamiętałem z kim byłem tam wcześniej. Po prostu wiedziałem, że seks w wodzie nie jest przyjemny. Myślałem zwłaszcza o tym, co zrobić, by było tobie jak najlepiej. Nie obchodzą mnie żadne inne dziewczyny. Tylko ty, Megg. Będziesz teraz o tym pamiętała?
Zamrugałam szybko, chcąc odgonić łzy, które nagle zaszkliły mi oczy.
-Oczywiście. –pocałowałam go namiętnie. –Kocham cię, Harry.
-Ja ciebie też, Megg. –odparł. Nagle wyciągnął coś z kieszeni. To było małe pudełeczko. –Mam coś dla ciebie. –dodał, otwierając pakunek.
Wyciągnął z niego srebrny wisiorek. Przybliżył rękę, bym mogła zobaczyć go bliżej.
To był taki sam wisiorek jaki on nosił –przedstawiający złożony, papierowy samolocik.
-Och. –wykrztusiłam tylko, dotykając srebrnej ozdoby.
-Jest dla ciebie. –powiedział.
Bez słowa obróciłam się, odgarniając włosy. Harry nachylił się i zapiął mi wisiorek na szyi. Metal był zimny, ale na swój sposób rozgrzewał. Poczułam oddech chłopaka na swojej szyi. Zadrżałam i odwróciłam się z powrotem. Sięgnęłam do czarnej koszulki chłopaka i wyciągnęłam na wierzch jego łańcuszek. Złożony papierowy samolocik jaki miał był identyczny z tym co dostałam.
-Dziękuję. –wyszeptałam, stając na palcach i składając na wargach Harry’ego szczery pocałunek.
Pozostali zaczęli nas poganiać, wiec w końcu wyszliśmy z sali i zaczęliśmy się kierować w stronę wyjścia. Idąc korytarzem, mijaliśmy garderoby i różne składziki. Wtedy odezwał się we mnie mały diabełek. Zatrzymałam Harry’ego i pozwoliłam, by wszyscy, co byli za nami, nas wyprzedzili.
            A potem otworzyłam drzwi do pierwszej lepszej garderoby i pociągnęłam za sobą Harry’ego. Zdziwiony patrzył jak zakluczam za nami drzwi.
-Co…? –zaczął mówić, ale nie dokończył, bo zamknęłam mu usta pocałunkiem.
-Chcę cię pieprzyć, tutaj. –powiedziałam, cytując jego słowa znad basenu.
Roześmiał się, a jak zobaczył, że nie żartuję, uniósł brwi.
-Naprawdę? –zapytał, a gdy kiwnęłam głową, przyparł mnie do ściany. –Nie znałem cię od tej strony, Megg.
-Zacznij się lepiej przyzwyczajać. –odparłam, chwytając brzeg jego czarnej koszuli.
-Poczekaj… -powstrzymał mnie, chwytając za palce. –Nie mam gumki.
-A więc ryzykujemy. –zadecydowałam. Za nic nie chciałam teraz przestać. –Ale na następny raz musimy mieć jakieś przy sobie.
-Jasne. –zgodził się Harry, puszczając moje dłonie.
W jednej chwili pozbyłam się jego koszulki i rzuciłam ją w kąt. Wkrótce na ziemię spadła reszta naszych ubrań. Tym razem nie byliśmy ani trochę delikatni. Całowaliśmy się namiętnie i gorąco. Harry non stop przygryzał moją wargę, skubał szyję i płatek ucha. Byliśmy kompletnie nadzy, mając na sobie jedynie wisiorki przedstawiające papierowe samolociki. Dyszeliśmy, przytłoczeni szałem namiętności, jaki nas dopadł.
Ręce Harry’ego były wszędzie. Chwilę później popchnął mnie na zagracony stolik, z którego najpierw zrzucił wszystkie znajdujące się na nim rzeczy. Bez żadnej zapowiedzi wszedł we mnie gwałtownie.
Krzyknęłam zaskoczona. Jego ruchy były zdecydowane, mocne. Objął mnie, przytrzymał i przyspieszył. Nasze oddechy rwały się, ginęły wśród westchnień. Położyłam mu dłoń na jego umięśnionym brzuchu, rozłożyłam szerzej nogi. Kochaliśmy się mocno, intensywnie, zapamiętale. Szybki rytm naszych serc zlewał się w jedno. Harry schylił się i pocałował mnie namiętnie, nie przerywając swoich ruchów. Teraz zwolnił. Badał mnie dokładnie, bez pośpiechu. Zagłębiał się we mnie raz za razem, głęboko. Przez cały ten czas nie odrywał ode mnie swoich błyszczących, zielonych oczu. Czułam, że zbliża się prawdziwa rozkosz. Zacisnęłam dłonie na brzegach stolika, gdy Harry przyspieszył. Wystarczyło parę pchnięć, a oszałamiające uczucie zalało całe moje ciało. Krzyknęłam, podczas gdy Harry doszedł z głośnym jękiem. Przyciągnął mnie do siebie i przytulił mocno.
-Moja Megg. –wyszeptał w zagłębienie mojej szyi.
            Nagle rozległo się pukanie do drzwi. Zamarliśmy i spojrzeliśmy w tamtym .
-Hej, gołąbki! –usłyszeliśmy donośny bas nieznanego nam mężczyzny. –Zdaje się, że wasi przyjaciele was szukają!
Harry spojrzał na mnie z niegrzecznymi iskierkami w oczach. Odchrząknął .
-Oczywiście, już idziemy! –zawołał.
Zachichotałam, po czym zeskoczyłam ze stolika. Zaczęliśmy się ubierać.
-Jak wyglądam? –zapytałam, przygładzając włosy.
-Cudownie. –powiedział. -I wcale nie tak, jak po seksie. –dodał z uśmiechem, a ja pacnęłam go w ramię.
-To twoja wina. –zarzuciłam mu. –Gdybyś nie był tak diabelnie seksowny i wspaniały, nie doszłoby do czegoś takiego.
-I kto to mówi! –odparł Harry, lustrując mnie wzrokiem.
Śmiejąc się, spletliśmy dłonie i wyszliśmy na korytarz. Skierowaliśmy się do wyjścia. Wychodząc pokiwaliśmy podejrzanie wesołemu mężczyźnie, który był najpewniej tym, który nas wcześniej podsłuchał i odnalazł.
Nasi przyjaciele stali przy autach, pogrążeni w rozmowie.
-Oto i oni! –wykrzyknął Louis, zauważając nas w pewnym momencie.
Nie było najmniejszej wątpliwości, że domyślili się co przed chwilą robiliśmy. O ile kiedyś by mnie to zawstydziło lub onieśmieliło, teraz poczułam jedynie rozbawienie.
„Zacznijcie się przyzwyczajać” –pomyślałam. 
 ***
Siema ;*
Wybaczcie, że dopiero teraz. Prawda, że trochę was zaniedbuję, ale ja po prostu nie daję rady dodawać częściej. Szkoła męczy, na nic nie ma czasu. Z weną też różnie.
Mam nadzieję, że ten długi dzisiejszy rozdział wynagrodzi wam to czekanie ;)

P.S. Nie uwierzycie co mi się śniło!
No więc śniło mi się, że chodziłam z Harrym (<3) i kumplowałam się z Zaynem, Niallem, Liamem i Louisem. Chodziliśmy sobie po Poznaniu, było spoko i w ogóle... a tu nagle Harry i Zayn upadają na chodnik, trzymając się za głowę i krzycząc.
Moja przyjaciółka mówi do mnie: "Musisz chwycić ich za głowy, a wtedy dowiesz się o co tu chodzi".
No więc kucam obok nich i chwytam za głowy xd 
I nagle rozległ się donośny bas jakiegoś faceta:
"Musisz wybrać jednego z nich. Nie możesz kręcić z Zaynem, bo to zabija Harry'ego. Nie możesz mu tego robić!"
Wtedy Zayn podnosi głowę i mówi: "Nie ma sprawy, nie przestawaj! Nie mam ci tego za złe" 
Obudziłam się i zaczęłam śmiać. No normalnie....
 o.O Padłam.

Dobra, dosyć tego :D
Komentujcie, tracydyjnie dajcie znać co sądzicie ;) 
xoxo

22 komentarze:

  1. Po raz pierwszy komentuje tego bloga, bo jakoś wcześniej nia miałam jakoś czasu, ale przeczytałam wszystkie rozdziały i powiem ci, że uwielbiam styl w jakim piszesz. Taki lekki, który idealnie się czyta . Rozdział meega, tylko prztyznam, że Zayna mi szkoda, widać, że on też ją kocha, ale cóż Harry był pierwszy. I najlepsza scena seksu, świetnie to zrobiłaś. Na spontana xD Kocham to. Co do Danielle, też mnie wkurza jej osoba, ale cóż jak to się mówi są ludzie i parapety. A wiesz co najbardziej podoba mi się w tej notce. ? Twój sen! Ja też jestem z POZNANIA ! I chciałabym aby twój sen był prawdziwy.! Ja...spotkać One Direction na ulicy! Marzenie. Czekam na nowy rozdział i pozdrawiam. ;* [broken-inside]
    ForeverGirlxD

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaa, w końcu następny rozdział. <3 Cudowny jak zawsze. Na początku nie zapowiadało się zbyt ciekawie, ale później Megg i Harry się pogodzili i było bosko. : D Świetnie, świetnie x1000. < 3
    A Twój sen... Aż mi się śmiać zachciało. : D Też mam różne głupie sny dotyczący 1D, ale Twój mnie powalił. Haha. : dd
    To teraz tylko czekać na kolejny rozdział. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. no ciekawy sen :d a co do rozdziału zajebisty nie wiedziałam że z Megg taka niegrzeczna dziewczynka :P czekam na kolejny równie zajebisty co ten Paulina xx

    OdpowiedzUsuń
  4. no nareszcie się doczekałam! :D rozdział świetny, po prostu idealny, jak zawsze zresztą :] tyle się dzieje, że o matko jedyna! :D emocje, które mi towarzyszą podczas czytania scen z Harrym i Megg są po prostu BEZCENNE :) nie mogę się doczekać kiedy Megg w końcu się zorientuje, że Zayn jest w niej zakochany :) wtedy to dopiero będzie się działo :D już nie mogę się doczekać następnego rozdziału, mega weny oraz dużo wolnego czasu życzę :*

    Julka

    PS nawet nie wiesz jak bardzo ci zazdroszczę snu z 1D w roli głównej, też bym tak chciała :]

    OdpowiedzUsuń
  5. "chcę cię pieprzyć, tutaj" hahahahahahahhahahaahahahah :D
    magia! a co tam poruchajmy siee przy basenie albo w garderobie czy czymś takim. niewyżyte! hahahah
    genialne po prostu ; )
    Zayn znowu zaczyna z tymi aluzjami w formie piosenek? no, a Megg tego nie widzi. norma... ona na serio myśli, że on ich ma tylko za przyjaciół? ile razy już udowadniał swoim zachowaniem to jak bardzo jest zazdrosny o Hazze i jak cierpi, gdy widzi ją razem z Loczkiem.
    nieszczęśliwa miłość... coś okropnego. nie życze tego nikomu
    no, ale reszta znowu genialna. ta główna dwójka rozwala system. ; )
    czekam na następny ; d

    OdpowiedzUsuń
  6. tylko 5 komentarzy? serio? wstydźcie się za siebie :/ kiedyś dobijaliśmy nawet do ponad 15, a teraz stać was tylko na 5 komentarzy? jestem po prostu w szoku :o ja rozumiem, że jest szkoła, dużo nauki i w ogóle, bo sama obecnie jestem w liceum, więc znam ten ból, ale autorka naszego kochanego opowiadania też chodzi do szkoły i też ma prawo mieć jakiś czas dla siebie, a wy nawet nie potraficie docenić tego, że ten swój wolny czas przekazuje nam dodając nowy, wyczerpujący i to tego niezwykle ciekawy rozdział. minęły 3 dni od dodania nowego rozdziału i jak na 23 członków to te 5 komentarzy to jest po prostu ŻENADA :/ później się nie dziwcie i nie piszcie tekstów typu "zaniedbujesz nas" kiedy Megg zniechęci się tak małą ilością komentarzy i przestanie dla nas pisać :/ doceńcie to co dla nas robi i skomentujcie chociaż dwoma słowami, ręce wam nie uschną od pisania, nie martwcie się :P

    Julka

    OdpowiedzUsuń
  7. kocham twojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Boski rozdział!

    Sorry za spam ale chciałam cię poprosić o zajrzenie na nowego bloga, ktorego prowadzę z przyjaciółką : http://hey-girl-its-now-or-never.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  9. lol
    jaki sen
    nieźle
    hahaha
    oglądałaś na MTV koncert?

    OdpowiedzUsuń
  10. super rozdział czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. kiedy dodasz następny rozdział? nie każ nam dłużej czekać :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Super . ^^
    Tylko niech ona nie będzie w ciąży. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Już nie czytam twojego opowiadania. Ale możesz się poprawić, widać, że to twoje początki z blogowaniem. Szablon powinien zachęcać, kusić do przeczytania, a nie odstraszać starocią. Twoje rozdziały mają co raz więcej błędów. Skupiasz się tylko na Harrym i Zaynie, a reszta One Direction ? W dupie ich masz ! Tak samo jak ja od niedawna twój blog. Dodaj chociaż coś raz na dwa tygodnie. Za mało tu Louisa ! A te twoje rozdziały ! Pff, badziew ! ! ! ! ! ! Wyobraź sobie, że te twoje ' super rozdziałki ' są przepełnione idiotyzmem , ludzką głupotą. Przewidywalne. Nudne. A relacja z Danielle ? Czemu INNYCH OSÓB ( NP. MISSY ) JEST TAK MAŁO W OPOWIADANIU, SKORO TO TEŻ JEST BOHATERKA DRUGOPLANOWA ? Grubo się zastanów nad dodaniem rozdziału, przeczytaj go kilka razy. Fajnie by było więcej dialogów i gdyby nie ta obrażalskość Megg -.- Ona jak już się obraża, to na następnych dwóch linijkach jest w łóżku z Harrym. Przepraszam, za tak surowe osądzenie bloga, ale piszę to, abyś się poprawiła.
    ~ Pozdrawiam, Julia.

    OdpowiedzUsuń
  15. Julia, to co ty uważasz za idiotyczne my uważamy za świetne, więc może po prostu to ty masz problem a nie Megg. skoro ten blog ci się nie podoba to go nie czytaj. proste. myślisz sobie, że masz więcej doświadczenia i mówisz Meg jak powinna pisać swoje opowiadanie, ale tak jak przed chwilą napisałam TO JEST JEJ OPOWIADANIE, więc nie wtrącaj się. osobiście to jest mój ulubiony blog a czytam ich wiele, więc to chyba o czymś świadczy. "Przepraszam, za tak surowe osądzenie bloga, ale piszę to, abyś się poprawiła." - to było szczególnie żałosne z twojej strony. najpierw niesłusznie pojechałaś Megg w cały swoim komentarzu a na koniec ją za to przepraszasz i mówisz że zrobiłaś to, bo chcesz żeby się poprawiła. dlaczego niby ma się poprawiać? moim skromnym zdaniem pisze świetnie i nie musi nic zmieniać, więc jak coś ci się nie podoba to po prostu nie odwiedzaj bloga Megg. wyraziłaś się tak jakbyś chciała ją sobie podporządkować, jakbyś była jej nauczycielką i chciałabyś aby poprawiła swój styl pisania, bo jej wypracowania nie zasługują na szóstkę. żałosne. a do tego nigdy nie widziałam pod żadnym z rozdziałów ani jednego twojego komentarza, a teraz nagle pod jednym z nich wyrzucasz wszystkie swoje żale. mogłaś sobie darować, serio.

    Julka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten na górze dobrze gada, polać mu!! xdd :P
      Ja osobiście dopiero niedawno znalazłam tego bloga i od pierwszego rozdziału mi się spodobał. Ta lekkość, z jaką opisuje wszystko Megg- jest po prostu ZAJEBISTA!
      Wracając do sedna- strasznie się wkurzyłam, gdy przeczytałam ten niepochlebny komentarz Julii- dziewczyno, wyluzuj! Przecież nikt ci nie każe czytać tego bloga! Nawet bez Ciebie ma on wiele fanów i uwierz mi- jeśli przestaniesz go czytać- na Twoje miejsce przybędą trzy inne dziewczyny zakochane w tym opowiadaniu jak ja! Naprawdę, jeśli myślisz, że twój komentarz cokolwiek zdziała, że inni przestaną czytać tego bloga, to grubo się mylisz!
      A ty Megg- nie przejmuj się takimi komentarzami,bo te opinie piszą tylko osoby, które nie mają poczucia własnej wartości i po prostu zazdroszczą Ci talentu ;** Więc nie przejmuj się i pod żadnym pozorem nie przestawaj pisać, bo za to właśnie Cię wszyscy kochamy <3 Ja osobiście Ci obiecuję, że chociażby nie wiem co, nie przestanę czytać Twojego zajebistego bloga ;*
      Buuuziaki- Dominika

      Usuń
  16. Najlepiej, jakby Megg usunęła komentarz Julii. TO nie była słuszna krytyka ! Megg pisze świetnie. Skoro nie podoba ci się , nie czytaj, a nie. Nie jesteś Bogiem, aby móc sobie wszystkich tak ,, Zrób to, zrób tamto '' .

    OdpowiedzUsuń
  17. to ty jesteś z poznania? O.o
    ja też ;3
    musimy się kiedyś spotkać!!! ;**

    OdpowiedzUsuń
  18. jesli juz eraz bedzie w ciazy z Harrym uwierz mi ale przestane czytac ten blog;/ nie lubie gdy od razu blog konczy sie tym ze ona jest w ciazy;/;/-magda ale rozdizla niesamowity:D

    OdpowiedzUsuń
  19. Prawie co noc śnią mi się chłopcy z 1D ale jak przeczytałam twój to myślałam że nie wyrobię od śmiechu :D mmeegggaa piszesz love you!

    OdpowiedzUsuń