Miałam na sobie prześliczną, idealnie pasującą i
absurdalnie drogą sukienkę. To była mała czarna, a wybrał ją dla mnie sam
Harry. Uparł się, że to on kupi mi ciuch na wielkie rozdanie nagród Grammy.
Sukienka z kolekcji Alexandra Mcqueena
kosztowała majątek, a ja nie mogłam dołożyć nawet złotówki. Harry nie chciał słyszeć o moim finansowym wkładzie w zakup.
-Dziękuję.
–powiedziałam mu wtedy szczerze, czując się jednak niezwykle nieswojo. Trzymana
przeze mnie torba wydawała się ciężka, a kawałek materiału, leżący na dnie,
krzyczał, zwracając uwagę na swoją ekstrawagancję.
Czasem
zapominałam, że chodziłam z gwiazdą One Direction, która posiadała na swoim
koncie więcej, niż ja kiedykolwiek będę mieć. Momenty takie jak te, otwierały
mi oczy.
Przez
całą drogę powrotną siedziałam obok niego w aucie kompletnie onieśmielona.
Teraz stałam przed lustrem i po raz
setny przygładzałam stanowczo za krótką, moim zdaniem, małą czarną.
-Wyglądasz
prześlicznie, zostaw już to. –powiedział Harry, obejmując mnie od tyłu i
całując w szyję. –Twoje nogi wyglądają w niej nieziemsko.
Spłonęłam
rumieńcem i przestąpiłam z nogi na nogę.
-I tak
będę wyglądać jak szara myszka przy tych wszystkich gwiazdach. –odparłam cicho,
odwracając się tyłem do lustra, a przodem do Harry’ego.
Mój
chłopak ubrany był w szare spodnie, białą koszulkę i czarną marynarkę. Na szyi
widniał jego charakterystyczny „papierowy” samolocik. Serce ścisnęło mi się,
gdy to zobaczyłam.
-Nie
założysz swojego? –zapytał Harry, na co otworzyłam dłoń, w której trzymałam
identyczny wisiorek. –Daj, zapnę.
Chłopak
pomógł mi, po czym obrócił z powrotem do lustra. Razem, wyglądaliśmy… dobrze.
Wyglądaliśmy jak zakochana, szczęśliwa para. Harry uśmiechnął się do mnie w
lustrze, po czym splótł swoją dłoń z moją. Obrócił mnie do siebie, po czym
pocałował delikatnie. Gdy chciałam pogłębić pocałunek, on pokręcił głową i
zachichotał.
-Nie
chcę zrujnować ci szminki. –wyjaśnił, patrząc jednak z tęsknotą na moje usta.
Jęknęłam
z frustracją. Potrzebowałam zająć czymś myśli, zbyt denerwowałam się
uroczystością. Delikatnie dotknęłam włosów Harry’ego, które były idealnie
ułożone i gotowe na występ. Był taki seksowny…
-Megg,
przestań tak na mnie patrzeć. –zganił mnie Harry, wpatrując się we mnie
błyszczącymi oczami.
-To
znaczy jak? –zapytałam niewinnie, mrugając doklejanymi, gęstymi rzęsami.
-Nie kuś
mnie. –odparł, zaciskając szczękę.
-To ty
mnie nie kuś.
Harry
położył dłoń na mojej talii, po czym przyciągnął mnie do siebie jednym,
zdecydowanym ruchem. Jego usta wylądowały na moich, całując namiętnie. Uczepiłam
się jego ramion i odpowiedziałam na atak. Jako, że byłam w szpilkach, było nam
łatwiej. Ręce chłopaka krążyły po sukience, rozpalając każdy centymetr mojego
ciała. Serce dudniło mi w piersi, oddech miałam urywany. Jęknęłam, gdy Harry
popchnął mnie i docisnął do szafy. Miałam ochotę zerwać z niego wszystkie
ubrania.
Poczułam
napierającą na mnie twardą erekcję Harry’ego, co pobudziło mnie jeszcze
bardziej. Ugryzłam wargę chłopaka, zsuwając swoją dłoń coraz niżej jego ciała.
Drzwi się nagle otworzyły i stanął w
nich Louis, przebrany i gotowy do wyjścia. Zamarłam i z niezadowoleniem
spojrzałam na bruneta.
-Mogłem
się tego spodziewać. –powiedział chłopak, kręcąc głową z rozbawieniem. –I
chociaż chciałbym pozwolić wam kontynuować, niestety czas nas goni. Musimy
jechać. Kończcie, a my czekamy na dole.
Zamknął
drzwi, a ja spojrzałam na Harry’ego zawiedziona.
-Pójście
na Grammy to ostatnie na co mam teraz ochotę. –zamruczałam tuż przy ustach
chłopaka.
-Megg,
przysięgam, że jak wrócimy, to mocno się za ciebie wezmę. –odparł, patrząc na
mnie intensywnie i z domieszką złości.
-Trzymam
cię za słowo. –musnęłam jego usta, po czym splotłam nasze dłonie. –A teraz chodźmy,
miliony ludzi na ciebie czekają.
Pojechaliśmy dużym busem,
prowadzonym przez wynajętego kierowcę. Ja i Harry siedzieliśmy na samym końcu, przed
nami miejsca zajęli Niall z Jessicą, potem Louis i Eleanor, a na przedzie Liam
z Danielle. Z Zaynem mieliśmy wszyscy spotkać się już na miejscu. Bałam się, aż
w końcu to nastąpi, lecz na razie starałam się zająć myśli czymś innym. Harry rozmawiał
ze mną, głaskał po dłoni, uspokajał. On sam nie zdradzał żadnych oznak
niepokoju.
-Za
kilka godzin wystąpisz przed tysiącami ludzi na żywo i milionami przed
telewizorami. –powiedziałam, drżąc lekko. –Nie boisz się?
-Może
trochę. –chłopak wzruszył ramionami. –Zdaje się, że po prostu już się
przyzwyczaiłem.
Chłopacy
podśpiewywali, wykonywali różne ćwiczenia wokalne, które rozśmieszały mnie i
resztę dziewczyn do łez. Dobry nastrój zaczął się udzielać, przez co wysiadając
przed parapazzi, na twarzy miałam pełen uśmiech.
Harry splótł swoją dłoń z moją i
lekko ją ścisnął. Posłał mi spojrzenie, mówiące „wszystko będzie dobrze”. Na
czerwonym dywanie wszędzie wokół nas błyskały flesze, rozbrzmiewały wrzaski,
podekscytowane rozmowy, szmery. Fanki One Direction krzyczały, chcąc zwrócić na
siebie uwagę. Były za barierką, toteż moje poczucie bezpieczeństwa nie zostało
naruszone. Zdesperowane dziewczyny najpewniej rozszarpałyby swoich idolów,
niekoniecznie naumyślnie. Poczułam się onieśmielona i zagubiona. Gdyby nie
dotyk Harry’ego, już dawno bym stąd uciekła.
-Harry!
Harry! –piski zdawały się dobiegać ze wszystkich stron. –Harry, kocham cię!
Co
chwila zatrzymywali nas ludzie z aparatami, chcący robić zdjęcia. My oczywiście
dzielnie pozowaliśmy i uśmiechaliśmy się. Wszystko to było bardzo męczące, ale
nie dawałam po sobie niczego poznać.
Co chwila w oddali, przed oczami,
migała mi znana postać. Mogłabym przysiąc, że widziałam Adele. Czułam się jak
we śnie. Nic nie zdawało się realne. Parę metrów od nas stała Selena Gomez, ubrana
w piękną, różową sukienkę. Rozdawała autografy, czarując uśmiechem i wdziękiem.
Gdy
obserwowałam normalne, zwykłe dziewczyny zza barierki, ogarnęło mnie dziwne
uczucie. Co ja robiłam na czerwonym dywanie? Czy znajdowałam się po dobrej
stronie barierki? Czymże wyróżniałam się? W jaki sposób byłam od nich inna? No
tak, chodziłam z gwiazdą One Direction, Harrym Stylesem.
-W
porządku? –zapytał mnie dyskretnie Harry, gdy przemieszczaliśmy się powoli do
przodu.
-Jestem
przerażona. –odparłam szeptem.
-Ale w
dobrym tego słowa znaczeniu?
-Oczywiście.
O czymś takim marzyła każda dziewczyna. Nie ulegało też
wątpliwości, że następnego dnia znajdę się na pierwszych stronach gazet. Cały
czas musiałam pamiętać, by się nie garbić, uśmiechać się i sprawiać wrażenie pewnej
siebie. Co jakiś czas nawiązywałam spojrzenie z tak samo onieśmieloną Jessicą
lub Eleanor i od razu czułam się lepiej. Jednak o ile do zdjęć pozowałam, od
wywiadów i kamer trzymałam się z daleka; Gdy tylko podchodził do nas
dziennikarz, natychmiast czmychałam gdzieś na bok. Tak jak teraz, kiedy Harry
udzielał wywiadu, a ja stałam na środku czerwonego dywanu, nie wiedząc co ze
sobą zrobić.
-Znudzona?
–usłyszałam za sobą drwiący głos i natychmiast cała się spięłam.
Powoli
się obróciłam, starając zachować neutralny wyraz twarzy.
Przede mną stał Zayn we własnej
osobie, ubrany w czarne spodnie, białą koszulkę i czarną, skórzaną kurtkę.
Wyglądał świetnie, jak zwykle zresztą. Mroczne, seksowne i niebezpieczne wrażenie
jego osoby dopełniał ciemny zarost, zdobiący jego szczękę. Bystre, uważne oczy
wpatrywały się teraz we mnie w nieokreślony sposób.
-Hej.
–powiedziałam, splatając nerwowo palce przed sobą.
-Dobrze
wyglądasz. –uniósł lekko kąciki ust. Uśmiech jednak nie sięgał oczu.
-Ty też.
–odparłam, patrząc wszędzie, byle nie na czarnowłosego.
Ludzie
zaczęli nam robić zdjęcia, a naszym zadaniem było pokazanie, że kompletnie nas
to nie rusza. Mieliśmy pokazać, że wszystko między nami w porządku.
-Przepraszam
za moje wcześniejsze zachowanie. –odezwał się Zayn, ściągając na siebie mój
wzrok. –Nie chciałem cię skrzywdzić. Musiałaś się mnie nieźle przestraszyć.
Miał
rację. Chłopak przeraził mnie wtedy nie na żarty.
-Przeprosiny
przyjęte. –rzekłam, skinąwszy głową.
Czarnowłosy
spojrzał gdzieś za mnie, po czym ledwo zauważalnie prychnął.
-Słyszałem,
że wróciłaś do Harry’ego. –powiedział gorzkim tonem.
-Zayn… -zagryzłam
wargę, nagle zła na wszystkich fotoreporterów wokół nas. Miałam ograniczone
pole manewru, a inaczej chciałam odbyć z nim tą rozmowę.
-Nie
musisz nic mówić. –odparł chłopak. –Właściwie mogłem się tego spodziewać. Bo
widzisz, Megg… Jedno można o tobie powiedzieć na pewno: nigdy nie dotrzymujesz
słowa, to co mówisz nie ma żadnej wartości. Twierdzisz, że mnie kochasz, a
potem zostawiasz na następny dzień. Przysięgasz, że nie wrócisz do Harry’ego,
dokładnie to robisz chwilę później. Nie można ci ufać, Megg. Postronny
obserwator powiedziałby, że ty zwyczajnie czerpiesz radość z ranienia bliskich
ci ludzi. Robisz to na okrągło, przybierając pozycję zagubionej, niewinnej
dziewczyny. Przestałem w to wierzyć, tyle ci powiem. –Zayn uśmiechnął się do
mnie sztucznie, pozostawiając jednak swoje spojrzenie zimne jak stal. –O co
chodzi, Megg? Chyba nie będziesz tutaj płakać?
Za wszelką cenę próbowałam powstrzymać cisnące się do moich
oczu łzy. Słowa Zayna zabolały mnie, ukłuły prosto w serce. Zwłaszcza, że nie
miał racji; Wcale nie czerpałam radości z sytuacji, którą wywołałam. Wręcz
odwrotnie, nienawidziłam siebie za to. Czy naprawdę sprawiałam wrażenie tak
bezwzględnej i zimnej?
-Przepraszam.
–wyszeptałam, wbijając wzrok w czerwień znajdującą się pode mną.
-Wiedziałem,
że to powiesz. –odparł czarnowłosy po kilku dłużących się sekundach. –Problem w
tym, że ja już ci nie wierzę.
Po tych
słowach obrócił się na pięcie i odszedł, zostawiając mnie w bezruchu i
oszołomieniu.
Miałam ochotę wrócić do domu,
przebrać się w wygodny dres, zmyć tony makijażu z twarzy i pooglądać telewizję
lub poczytać książkę; Porobić coś zwyczajnego, jak na zwyczajną dziewczynę
przystało. Nie pasowałam tu. Tutaj trzeba było panować nad emocjami,
niezależenie od tego co się działo.
Przywołałam
na twarz uśmiech, po czym rozglądnęłam się w poszukiwaniu Harry’ego. Stał
niedaleko i wręcz przewiercał mnie spojrzeniem. Był wściekły. Nie ulegało
wątpliwości, że widział mnie, rozmawiającą z Zaynem. Najpewniej chciał wtedy
podejść, ale nie mógł, bo udzielał wywiadu. Chłopak starał się zakończyć wywiad
–widziałam to po jego gestach i postawie ciała. W końcu, dziennikarka odsunęła
się i odeszła w drugim kierunku, poszukując kolejnej gwiazdy.
Harry
pospiesznie ruszył w moim kierunku. Na ustach miał uśmiech, jednak jego oczy
ciskały błyskawice.
-W
porządku? –zapytał, gdy już się zbliżył, a ja zdałam sobie sprawę, że nie jest
zły na mnie, tylko na Zayna. Teraz przede wszystkim martwił się o mnie.
-Tak.
–odparłam, wtulając się w chłopaka. –Przeprosił mnie. –a potem dodał coś
jeszcze, ale tego już Harry’emu nie powiedziałam.
-Mam
wielką ochotę mu przywalić. –powiedział mój chłopak przez zęby. –Mocno.
-Nie,
przestań. Nie myśl teraz o tym. Skup się przede wszystkim, by dobrze wypaść
podczas występu.
Harry,
wciąż nieco spięty, przyciągnął mnie do siebie i pocałował, na co rozległy się
krzyki fanek i rozbłysły flesze.
-Może
nie powinieneś tego robić. –powiedziałam, gdy odsunął się odrobinę. –Łamiesz im
serca. –dyskretnie wskazałam głową dziewczyny za barierkami.
-Pewnie
masz rację. –chłopak westchnął, po czym zrobił krok w tył. –Po prostu nie
mogłem się powstrzymać. –uśmiechnął się szelmowsko, a ja poczułam ucisk w okolicach
podbrzusza.
Spletliśmy dłonie i poszliśmy dalej, zbliżając się coraz
bardziej ku ogromnej hali, w której miały być rozdane nagrody.
Przy
końcu czerwonego dywanu spotkaliśmy się z resztą zespołu. Harry ostentacyjnie
ignorował Zayna. Podobną taktykę przybrał zresztą również i czarnowłosy. Cieszyłam
się, że próbowali zapanować nad sobą. Gdyby rozpętała się tu bójka, nie byłoby
najlepiej.
Bez
słowa poszliśmy dalej, aż w końcu weszliśmy do hali i zajęliśmy zarezerwowane
dla nas miejsca. Usiadłam z jednej strony obok Harry’ego, z drugiej obok
Jessici. Zanim cała hala się zapełniła, minęło trochę czasu. Widziałam Taylor
Swift, Rihannę, Pink, Carly Rae Jepsen, Katy Perry. Czułam, że miałam oczy
wielkie jak spodki. Wymieniałam ciche komentarze z Jess, która była tak samo
podekscytowana jak ja.
-Czy to
nie jest… Bieber? –wyszeptała w pewnym momencie, wskazując kogoś parę metrów od
nas.
-O Mój
Boże, masz rację! –zakryłam dłonią usta.
Nigdy
nie byłam jego fanką, jednak zobaczyć go na żywo… to było coś. W rzeczywistości
jednak był niższy, niż mogłoby się wydawać ze zdjęć.
-Jesteś
sto razy gorętszy od niego. –zamruczałam do Harry’ego, na co spojrzał na mnie z
błyskiem w oku.
-Czyżby?
-Uhm. –pocałowałam
go delikatnie, po czym odsunęłam się i uśmiechnęłam łobuzersko. –Po prostu nie
mogłam się powstrzymać.
Chłopak
roześmiał się, zaciskając uścisk na mojej dłoni.
Nagle, nie wiadomo skąd, pojawiła
się przede mną Perrie. Na jej widok wytrzeszczyłam oczy; Przefarbowała włosy na
fioletowo!
-Cześć
wam. –powiedziała, uśmiechając się szeroko. –Pozwolicie, że się przecisnę? Mam
miejsce obok Zayna.
Spojrzała
na mnie zimnym spojrzeniem, a ja nagle poczułam wstyd. Ona wiedziała.
Wiedziała, że odbiłam jej chłopaka.
Zanim
jednak coś powiedziałam, ona poszła dalej. Kątem oka widziałam jak siada obok
Zayna, który na jej widok zdziwił się tak samo jak ja. Szybko jednak znaleźli
wspólny temat i pogrążyli się w rozmowie.
Poczułam
coś dziwnego w sercu. Czyżby… ukłucie zazdrości? Czy naprawdę byłam na tyle
samolubna, bym nie chciała, by Zayn rozmawiał z innymi dziewczynami? A
zwłaszcza z jego byłą? Jeśli tak, to byłam naprawdę popieprzona.
-Wszystko
okej? –zapytał mnie Harry, na co natychmiast się uśmiechnęłam.
-Oczywiście.
–odparłam. –Dlaczego miałoby nie być?
Wkrótce wszystkie miejsca były
zajęte i uroczystość się zaczęła. Różne gwiazdy wychodziły na scenę,
prezentowały się, czytały nominacje i ogłaszały wygranych. Nie skupiałam się na
tym, bo kątem oka co chwila zerkałam na Zayna i Perrie. Dlaczego ona siedziała
obok niego? Nie powinna być z resztą swojego zespołu, Little Mix?
Dopiero,
gdy wyczytano One Direction, skierowałam myśli na właściwy tor.
To, że zostali nominowani, było
wiadome. Zagadką było, czy wygrali.
Wygraną
ogłaszała Demi Lovato. Wyczuwałam napięcie w całej hali. Czy One Direction
zgarnie nagrodę?
-Czas na
wyniki! –zaśpiewała Demi, wymachując kartką. –Grammy zdobywa… One Direction!
Wrzawa, krzyki i oklaski rozbrzmiały ze wszystkich stron. Chłopacy
cieszyli się, przybijali sobie piątki. Harry objął mnie w tali, podniósł i
okręcił. Roześmiałam się i pogratulowałam mu z całego serca.
-Powodzenia.
–powiedziałam mu do ucha, gdy mnie odstawiał na ziemię.
Chłopacy
wyszli na scenę, a ja z Elanor, Jessicą, Danielle i Perrie zostałyśmy na
miejscach. Nawet z daleka było widać szczere uśmiechy na twarzach członków One
Direction.
-Kurczę,
nie bardzo wiem co powiedzieć! –stwierdził Liam, gdy dostał do ręki mikrofon.
–Przede wszystkim należą się wam ogromne podziękowania. Gdyby nie wy, nie
byłoby nas tutaj!
-Jesteście
najlepszymi fanami na świecie! –krzyknął Louis do drugiego mikrofonu.
-Przygotowaliśmy
dla was na dzisiaj piosenkę z naszego nowego albumu, którą po raz pierwszy
zaśpiewamy na żywo. –powiedział Harry.
-Nosi
nazwę „Kiss You”. –dopełnił Zayn.
-Mamy
nadzieję, że się wam spodoba. –dodał Niall. –I jeszcze raz, gorące, gorące
oklaski; Nie dla nas, ale dla was!
Muzyka rozległa się, chłopacy
rozbiegli się po scenie, światła zatańczyły. Zayn zaczął śpiewać, czując się
tak swobodnie z mikrofonem i publicznością, że bardziej się nie da.
Oh I just wanna take
you anywhere that you like
We can go out any day any night
Baby I’ll take you there, take you there
Baby I’ll take you there, yeah
We can go out any day any night
Baby I’ll take you there, take you there
Baby I’ll take you there, yeah
Zaraz po nim był Harry. Gdy tylko otworzył usta, rozległy się
wrzaski. On naprawdę działał na dziewczyny. A gdy zaczął śpiewać, miałam ochotę
płakać. Kątem oka zobaczyłam, że kamera mnie pokazuje. Poczułam się nieswojo,
ale nie dałam tego po sobie poznać.
Ani się
obejrzałam, a chłopacy skończyli występ. Wyszło im to naprawdę dobrze, och
głosy zwalały z nóg. Śpiewali czysto, pomimo biegania i tańczenia na scenie.
Demi Lovato podeszła do nich i pogratulowała. Potem postanowiła zadać kilka
pytań chłopakom. Zapytała między innymi o trasę koncertową, o kraje, które
zamierzają odwiedzić. Po kilku rutynowych, nieco nudnych odpowiedziach, padło
moje imię. Wyostrzyłam uwagę.
-Mieliśmy swoje wzloty i upadki, jak każda inna para.
–powiedział Harry do mikrofonu. –Teraz jest już dobrze, na szczęście wszystko
dobrze się skończyło.
Widziałam z miejsca jak Zayn przewraca oczami.
-Kochasz ją? –zapytała Demi Harry’ego.
-Tak. –odparł chłopak, na co rozległy się brawa w całej hali.
Zostałam wyświetlona na wielkim ekranie. Zarumieniłam się,
onieśmielona.
Demi już miała zadać kolejne pytanie Louisowi, kiedy nagle Zayn
chwycił mikrofon i krzyknął:
-Megg to manipulantka i oszustka! Jak dla mnie, to zwykła szmata.
Jess wydała zduszony okrzyk, podobnie jak kilkaset pozostałych
osób. Zamarłam, czując na sobie wzrok całej hali. Wiedziałam też, że jestem w
telewizorach ludzi na całym świecie. Nie wierzyłam, że Zayn to zrobił.
Jak przez mgłę
widziałam jak Harry rzuca się na Zayna na scenie. Padły ostre słowa. Ich krzyki
stały się niewyraźne, na hali zapanował chaos. Louis, Niall i Liam próbowali
ich rozdzielić, do pomocy ruszyła też ochrona. Zdawało mi się, że usłyszałam
śmiech Perrie i Danielle z mojej prawej strony. Jessica mocno ściskała mnie za
rękę, ale ledwo to czułam. Musiałam stąd wyjść, natychmiast.
Wstałam i szybkim krokiem udałam się do wyjścia. Ledwo czułam
własne nogi, nic nie widziałam. Z szoku wszystkie dźwięki zdawały się być
stłumione.
Prawie w biegu dostałam się na korytarz, na którego końcu
znajdowały się łazienki. Wpadłam do środka, a tam pozwoliłam, by kumulowane we
mnie emocje, w końcu wydostały się na zewnątrz. Zsunęłam się bezsilnie na zimną
podłogę.
Łzy zaczęły
lecieć mi ciurkiem po twarzy, ciałem wstrząsały dreszcze. Tak okropnego dnia
chyba jeszcze nie przeżyłam. Nigdy nie pomyślałabym, że Zayn jest zdolny do
czegoś takiego. Najgorsze było w tym wszystkim to, że jakaś część mnie przyznawała
mu rację. „Manipulantka. Oszustka. Szmata.” Czy nie zasługiwałam na takie
określenia po tym, co zrobiłam? Po tym, jak namieszałam między One Direction,
po tym, jak skrzywdziłam Harry’ego i niedługo później Zayna?
-Hej, Megg? –usłyszałam łagodny głos Jessici. Nawet nie zauważyłam
kiedy weszła do łazienki. –Jak się trzymasz?
Wzruszyłam ramionami.
-Samochód czeka na ciebie przy tylnym wyjściu. –powiedziała rudowłosa.
–Chodź, wymkniemy się stąd i nikt nawet nie zauważy.
Pomogła mi wstać, po czym otarła moje policzki.
-Nie jest tak źle. –oceniła, uśmiechając się do mnie pocieszająco.
–Dobrze, że użyłaś wodoodpornej maskary.
Parsknęłam śmiechem. Chociaż jedna pozytywna rzecz.
Wyszłyśmy z łazienki
i udałyśmy się na tyły, gdzie praktycznie znajdowała się sama obsługa uroczystości.
Samochód faktycznie stał i czekał na nas na zewnątrz.
-A reszta? –zapytałam, gdy już siedziałyśmy w ciepłym, przyciemnionym,
wolnym od spojrzeń aucie.
-Muszą zostać. –odparła Jess. –Ale wrócą najszybciej jak się da.
Sądzę jednak, że paparazzi i dziennikarze nie puszczą ich tak szybko.
-Niezła afera, co? –mruknęłam.
-Oj tak… Ale nie martw się. Na pewno wszystko się wyjaśni.
-A co tu wyjaśniać? Zayn po prostu był szczery.
-Przestań, Megg. Wszyscy dobrze wiemy, że nie jesteś taka.
Samochód ruszył,
a ja westchnęłam i oparłam głowę o ramię Jessici. Dobrze było mieć kogoś takiego
jak ona. Pojechała ze mną do domu One Direction, cały czas ze mną rozmawiała i dotrzymywała
towarzystwa. Przebrałyśmy się, zjadłyśmy coś, po czym zwyczajnie oglądałyśmy telewizję.
Cieszyłam się z tych kilku godzin normalności i spokoju, bo wiedziałam,
że jak tylko wrócą chłopacy, będą krzyki i wyjaśnianie całej tej sprawy. Teraz chciałam
się po prostu przytulić do Harry’ego i zapomnieć o całym świecie, ale wiedziałam,
że nie będzie to możliwe. Czemu wszystko musiało być tak skomplikowane?
***
Hej ;)
Na ten rozdział miałam natchnienie i czas, więc proszę bardzo!
Jest dłuższy niż poprzednie, no i dodany wcześniej.
Mam nadzieję, że się wam podoba.
xoxo
http://ask.fm/AntMegg
chcemy jak najszybciej następny <3
OdpowiedzUsuńZayn to dupek, jak mógł -,- Chcę następny rozdział jak najszybciej !! <3 Czyli teraz znowu będzie wszystko pomieszane i na dodatek Perrie wymyśli coś, co sprawi, że Megg się zagubi?
OdpowiedzUsuńBiedna Megg. Żal mi się jej zrobiło, bo w końcu to nie jej wina, ze ma mieszane uczucia. Miłość nie wybiera. A Zayn raz przeprasza, a zaraz potem wyzywa od najgorszych. Nie panuje nad emocjami. Życie z nim byłoby nieprzewidywalne, dlatego Megga być z Harrym,biednym Harrym, który robi wszystko żeby z nią być i nie podniosl na nia reki lub publicznie nie obraza :D Kiedy kolejny rozdział?:3
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam sie tego po Zaynie. Dobrze że Harry mu za to przywalił. Ciekawe co będzie dalej.. Nie mogę doczekać się następnego ;P
OdpowiedzUsuńhttp://one-way-or-another-1d.blogspot.com/
super nie moge doczekać się nn :)
OdpowiedzUsuńboski zapraszam do sb :>
OdpowiedzUsuńNastepny w niedzielę .? Bo ja cała się trzese. Nie spodzirwałam sie tego.. Omg jakie emocje !!;/
OdpowiedzUsuńzaaajeebisty !! <3 laska, życzę więcej weny i czasu bo już chce kolejnyy !! *.*
OdpowiedzUsuńgenialny ten rozdział,boże jak Zayn mógł coś takiego zrobić,boże biedna Meg. Dawaj szybko nowy,ja musze wiedzieć co się wydarzy!
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM DO MNIE: http://life-is-not-that-easy.blogspot.com/
Ooo jej! Co za cudoooo!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział i nie mogę doczekać się kolejnego. Pisz szybko nadstępny :)
OdpowiedzUsuńO Boże! O Boże! O Boże! O Boże! O Boże! O Boże! Jakbyś widziała moją minę jak Zayn się dorwał tego mikrofonu! Jestem w szoku i wyjątkowo nie wiem co napisać. Dksbskdjzkejxksns.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Beata
Dzizes .Dhfksxjfuffezjd.*-*.Boskie.XD.Tylko nie rozumiem jak mogłaś przerwać w takim momencie.!!!.Ale i tak cię kocham XD.
OdpowiedzUsuńGdybyś widziała moją reakcje gdy przeczytałam, że Zayn zabrał mikrofon i powiedział, że Megg to szmata i wg! O jejuu, gdybym była na jej miejscu to chyba bym się nie mogła z miejsca ruszyć. Ale Zayn mógł się chociaż powstrzymać, bo przecież raz przeprasza, potem ją wyzywa przed całym światem, a potem będzie ją pewnie znowu przepraszam! i dobrze, że Harry się na niego od razu rzucił! Niech Malik ma za swoje! No i ogólnie to mnie zaskoczyłaś długością tego rozdziału i tego jak szybko go dodałaś! Ja chcę tak zawsze! Haha ;D Nie, no ale rozdział wyszedł ci nieziemski! Czekam na kolejny, bo nie mogę się doczekać co zrobi Megg, Hazz i oczywiście Zayn!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Nialler <3
Zapraszam do siebie!
http://niallerxx3.blogspot.com/
wow myślałam ze bedzie to taki spokojny rozdział a potem wiesz ze sceną +18 a tu? taka afera nie mysląłam ze zayn bedzie takim dupkiem czekam na kolejny xx
OdpowiedzUsuńBiedna Megg... :<
OdpowiedzUsuńZayn nie powinien tego robić, przecież oglądał ich cały świat. Zrobił przykrość Megg, i popsuł tak ważny moment dla zespołu... :<
Ale dziewczyno, rozdział jak zwykle fenomenalny!! <3 Uwielbiam cię, masz naprawdę wielki talent. Zaskoczyłaś mnie trochę, nie sądziłam, że rozdział pojawi się już w tym tygodniu. Ale czytałam go z dosłownie rozdziawioną buzią.
Mam nadzieję, że kolejny dodasz równie szybko jak ten. Dziękuję za ten rozdział, życzę weny na kolejny i nie karz nam czekać za długo! <3 :*
weszłam przypadkowo i od razu przyczytałam cały blog :D swietny. czekam na kolejna czesc ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie:
http://are-we-friends-or-are-we-more.blogspot.com/
AAAA, KOCHAM TWOJE OPOWIADANIE,JEST CUDOWNE <3 JAK TO CZYTAM TO MAM W SOBIE TYLE EMOCJI! WSZYSTKO CHYBA GORZEJ PRZEŻYWAM NIŻ BOHATERZY,BOSKIE! :D MAM NADZIEJĘ ŻE SZYBKO DODASZ NASTĘPNY ROZDZIAŁ :)
OdpowiedzUsuńsuuuuuper. fajna akcja:)
OdpowiedzUsuńświetny rozdział bardzo mi się podobaq:) <3
OdpowiedzUsuńo kurde, matko kochana. no tego to się po Zaynie nie spodziewałam, na osobności może tak, ale przy milionach ludzi? fakt, Megg trochę się gubi ze swoimi uczuciami, ale manipulantką to ona jak dla mnie nie jest, jak wiemy każdy popełnia błędy, a Zayn zdecydowanie przesadził. domyślam się, że w następnym rozdziale będzie niezła zadyma, więc czekam z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńhttp://friends-lovers-haters.blogspot.com/
świetny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem Zayn zachowała się jak cham na tej gali :(
jestem ciekawa jak potoczą się dalej sprawy z Megg i co zrobi
Perrie z Danielle....
już nie mogę się doczekać następnego rozdziału:)
życzę ci dużo weny i do następnego rozdziału :)
Zayn, kurde co ty odwaliłeś?! Boże, wkurza mnie Pezz i Dan -.- Ogólnie to je lubię ale w tym opowiadaniu mnie wkurzają xd
OdpowiedzUsuńAle i tak świetny blog :) Masz talent! Kocham Twoje opowiadanie i czekam na next ;*
♥
Świetny rozdział jak zawsze <3 Matko nie ogarniam jak Zayn mógł coś takiego zrobić Megg. Najpierw ja przeprasza a później wyzywa przed cały światem Uggh .. Moze i nie postapiła ona najlepiej ze tak sie troche nimi "bawila" ale no dziewczyna sie troche pogubiła a uczuc sie nie wybiera i pomimo wszystko kazdemu nalezy sie druga szansa Megg mu wybaczyła a on zrobil cos takiego.. A co do Dan i Pezz to sstrasznie mnie denerwuja w Tym Opowiadaniu ://
OdpowiedzUsuń+ Czekma na nn i Pozdrawiam < 33
Następny proszę! Swoją drogą niezły typek z tego Zayna,ale to wszystko wina Perrie i Dan. Po co siadała koło niego?! Jeden z najlepszych rozdziałów! Czekam na next! xoxo
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZAYN, IDIOTO! Serio, nie wierzę. Jak przeczytałam to, co powiedział to po prostu siedziałam z otwartą buzią i przez chwilę nie mogłam czytać dalej. Kocham go bardzobardzobardzo, ale teraz mam ochotę, żeby Hazza mu przyjebał. Mocno.
OdpowiedzUsuńBooosz. co bd dalej, kocham tego bloga kocham <3
OdpowiedzUsuńwow <3
OdpowiedzUsuńŚwietne , aż nie mam słów *.*
http://mikilove47582.blogspot.com/
Matkoooo... Ty jestes genialna, caly dzien przed twoim opowiadankem to genialne zajecie w czasie choroby ;)
OdpowiedzUsuńLubie Zayna ,ale teraz już troche mniej xd Szkoda mi megg ,ale z drugiej strony troche zasłużyła ,po co się z nim całowała a potem pozwoliła na seks ??? Per i Dan są jakieś głupie -,- Kocham ten blog i czekam na więcej ;)
OdpowiedzUsuńO JEEEZUUUUU, JAKIE ŚWIETNE DAWAJ JAK NASZYBCEJ NOWE.!!!!! BO CODZIENNIE SPRAWDZAM CZY NIC NIE DODAŁAŚ <3333
OdpowiedzUsuńKOOOOOOOOOOOOOOOCHAM TEN BLOG I CIEBE TEŻ! <3 JESTEM TU PRAWIE CODZIENNIE I CZEKAM NA NASTEPNY ROZDZIAŁ :D DZIĘKI TOBIE ZACZYNAM CORAZ BARDZIEJ LUBIĆ HAZZE <3 :D A ZAYN JEST DUPKIEM DLA MNIE PO TYM CO ZROBIŁ MEGG ;p
OdpowiedzUsuń...Zajebisty...jak z resztą wszystkie inne rozdziały
OdpowiedzUsuńkiedy następny ?? czekam :*
OdpowiedzUsuńNiby sobie zasłużyła tym więc (moim zdaniem) Zayn mógł tak powiedziec ale n nagrodach Grammy?????? Zayn to poje***y,chamski i wredny du*ek!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny??
Pochłonęłam wszystkie rozdziały w trzy godziny, to chyba mówi samo za siebie? :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że masz swój, oryginalny pomysł na opowiadanie, w dodatku piszesz lekko i bez błędów.
Czekam niecierpliwie na kolejne rozdziały : )
@ecattiem
Kurde to czekanie jest okropne ! Proszę dodaj go jak najszybciej ! Chce się dowiedzieć co dalej ! Codziennie chyba z 5 razy zaglądam i sprawdzam czy jest nowy !! <3
OdpowiedzUsuńKiedy next???
OdpowiedzUsuńW przyszłym tygodniu, jeśli mi się uda :)
UsuńProsimy jak najszybciej <3
UsuńOoooo dzieje sie :)
OdpowiedzUsuńCudowny ;d
No i czekam na nastpeny :)
Dzizyz.!!!.I love it.!"*******.No i jak cię tu nie kochać powiedz mi.?!?!?!.XD.Mnie normalnie zatkalo jak Malik to powiedział.XD.
OdpowiedzUsuńco ile ty dajesz nowy rozdział?
OdpowiedzUsuńNie ma reguły. Wszystko zależy od mojej weny i czasu, aczkolwiek staram się, by raz na dwa tygodnie na pewno się coś pojawiło ;)
Usuńxoxo
A wiec przeczytalam wszystko wciagu jednego dnia i stwierdzam ze to najlepsze co w zyciu czytalam z opowiadan i imaginow...mam nadzieje ze bedziesz dodawac czesciej...
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga <3. Zayn to skończony dupek bez uczuć. Na początku o mało co jej nie pobił, a teraz takie coś... Ja bym najchętniej odcieła się od całego 1D, skończyła kurs z Travisem, i bym sobie gdzieś daleko odjechała. Nie, może bym tylko czasami napisała do Lou.
OdpowiedzUsuńJa chce nowy rozdział !! Proszę !!!! Dodasz jutro ??? :(((_
OdpowiedzUsuńDodawaj następną notkę *-*
OdpowiedzUsuńja chce wiedziec co będzie dalej!!!! Pisz kolejny! weszłam na twojego bloga przypadkowo... No i przeczytałam wszystkie rozdziały, aż tak bardzoooo mi sie spodobały. Są zajebiste! Czekam na kolejny! :*
OdpowiedzUsuńBędzie next w tym tygodniu???
OdpowiedzUsuńObawiam się, że nie...
UsuńJestem poza domem w ten weekend.
xoxo
Szkoda... No nic! Będę czekać! :3
UsuńPo prostu nie do opisania
Usuńzapraszam do mnie : >
http://mylive-mydecisions.blog.pl/
dopiero zaczynam i chciałabym wiedzieć czy mam jakieś szanse :P
czekam na kolejny! Zaniemówiłam gdy Zayn, powiedział o Megg, że jest szmatą itp.... Nie spodziewałam sie tego.... No kochana.... jednym słowem czekam na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńSuper!!! Jak się postawiłam w sutyacji Megg, to też tak bym o sobie pomyślała; Zayn był po prostu szczery:( No nic, czekam na nn:D - Ziallka
OdpowiedzUsuńjuż nie moge doczekac sie następnego xd masz talent :3
OdpowiedzUsuńTalent masz świetny. z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Dosłownie brak słów.
OdpowiedzUsuńproszeeeee błagammmmm dodaj kolejny rozdział !!!! <3 nie moge sie juz dozekax ;O
OdpowiedzUsuńZayn tak zrobił, bo Megg go zraniła. Nie dziwie sie mu. A poza tym, zapewne namawialy go Danielle i Perry.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne <3
Błagam kolejny ! <3333
OdpowiedzUsuńHej ;* Zostałaś nominowana do Liebster Award! Pytania są na moim blogu: http://sadstoryabout1d.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńczekam z utęsknieniem <3
OdpowiedzUsuńUwaga, no więc zaczynam...
OdpowiedzUsuńDopiero wczoraj odkryłam twojego bloga i od razu zabrałam się za czytanie wszystkiego od początku. I muszę ci powiedzieć - choć pewnie słyszałaś już to nie raz - że masz ogromny talent do pisania. Gdybym tylko miała jakieś tam znajomości u jakiegoś znanego wydawnictwa zaproponowałabym ci opublikowanie całego opowiadania w postaci książki, ale nie mam ;(
Ale wracając do tematu.. pierwszy raz tak bardzo spodobało mi się jakiekolwiek opowiadanie, serio. Inne też są wspaniałe, ale w pewnym stopniu nie dorównują Twojemu. Moim skromnym zdaniem jest takie.. inne, lepsze :)
Chciałabym móc pisać tak jak Ty, tak lekko, tak żeby przyjemnie się to czytało.
Co tu dużo mówić od dziś jestem twoją fanką i stałą czytelniczką bloga. I choć chciałabym skomentować pod wszystkimi rozdziałami, nie mam na to czasu, więc postanowiłam napisać taki trochę dłuższy komentarz pod ostatno dodanym rozdziałem.
Jeśli chodzi o opowiadanie jestem za tym, żeby Megg w końcu ułożyło się z Harrym i żeby już nic ani nikt im nie przeszkadzał w związku. Jednym słówem chciałabym, żeby żyli Happily Ever After <3
Pozdrawiam i życzę duuużo weny na przyszłość :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNominuję Cię Libster Awards ;) Więcej informacji na mojej stronce <3
OdpowiedzUsuńopowiadania123913.blogspot.com
Hej wszystkim!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam was, że tyle to trwa ;(
Istny chaos w szkole + zajęcia dodatkowe = brak czasu
Wiedzcie, że nie zapomniałam o was. Zepnę się i nowy rozdział dodam do końca tygodnia ;)
xoxo
Więcej!!! Cały blog przeczytany dzisiaj :P Od dłuższego czasu szukałam czegoś tak dobrego jak to :D Oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńTo jest świetne i wciąga prosze dodaj jak najszybciej kocham cie !
OdpowiedzUsuńej kobieto <3 pisz kolejne bo już się doczekać nie mogę <3
OdpowiedzUsuńKiedy następne ? Zaraz miesiąc minie ._. ;3
OdpowiedzUsuńZapraszam też na mój blog z imaginem :
http://onedirectionmagicstory.blogspot.com/
Dodawaj . Czekam 2 tygodnie ! Lekkawo zaniedbujesz . Rozumiem , ze przrz brak czasu . Ale ja juz zaczynam tracic nadzieje . Czytalam setki innych opowiadan ale jestes na 1. Msc . Dodaj noo ! :)
OdpowiedzUsuńhttp://unidirectional-story.blogspot.com/ zapraszam do mnie : 3
OdpowiedzUsuńDziś będzie następny?
OdpowiedzUsuńWstaw dzisiaj następny !! uwielbiam to ! cudnie piszesz !!! :p
OdpowiedzUsuńjesteś genialna!
OdpowiedzUsuńw dwa dni przeczytałam wszystkie dotychczasowe rozdziały, tak spodobał mi się twój blog!
kiedy będzie następny rozdział?
nie mogę się doczekać co się stanie w domu chłopaków!!!
:3
Kocham cie! <3 DALEJ ;***
OdpowiedzUsuńJuż niedługo! :)
Usuńza ileeeee ???? <3
OdpowiedzUsuńSzybko, szybko :D Już się doczekać nie mogę :P
OdpowiedzUsuńja też hiuadgqiegr;k2b4fk
UsuńOJ już nas tak nie torturuj !! szybko dodaj następny rozdział !! :*
OdpowiedzUsuń