Gdy
tylko weszłam z Harrym do środka, uderzył mnie dym, który unosił się w całym
domu. Zakrztusiłam się i zamachałam przed sobą ręką. Widziałam jedynie
przemykające co jakiś czas osoby i żarzące się końcówki fajek. Z głośników,
powieszonych przy suficie dudniła głośna, klubowa muzyka.
Ledwo rozpoznałam nasz
salon, ponieważ kanapa była przesunięta pod samą ścianę i okryta folią. Na
stoliku z kolei walały się puste puszki po piwie, kieliszki i opróżnione
butelki po wódce. Zabawa była na całego. Puściłam Harry’ego i dałam mu znać, że
wychodzę na taras. Tam była znaczna część ludzi. Mój chłopak pokazał mi gestem,
że skombinuje nam coś do picia i, że zaraz do mnie dołączy. Wyminęłam ludzi w
salonie i przeszłam przez szklane drzwi.
Na
zewnątrz nie było tak duszno i dymnie. Odetchnęłam świeżym powietrzem i
rozejrzałam się po wielkim ogrodzie. Byłam właśnie świadkiem zabawnej sceny, w
której to dwójka roześmianych chłopaków uciekała przed kompletnie nagą,
rozwścieczoną dziewczyną, której to najpewniej ukradli ubrania. Roześmiałam się
i w tym samym momencie nieomal się przewróciłam. Ktoś wypadł z salonu i biegiem
puścił się do basenu. Usłyszałam krzyki, a potem wielki plusk. Było tu naprawdę
dużo osób. Rozpoznałam w oddali Nialla i Jessicę, którzy stali przy płocie i śmiali
się jak wariaci, jednocześnie co chwila się obejmując, szturchając i przewracając
na siebie. Dostrzegłam też Louisa z Eleanor, którzy byli całkowicie zajęci
sobą. Dziewczyna nie miała na sobie koszulki, podobnie jak jej chłopak. Chyba
przymierzali się do zdjęcia sobie spodni. Powędrowałam dalej wzrokiem i
zobaczyłam Liama. Siedział sam, z boku, na ławce. Nigdzie nie było Danielle,
chłopak był nieco przybity. Postanowiłam do niego pójść, ale ktoś zastąpił mi
drogę. To był Zayn, kompletnie pijany.
-Jezu, Zayn. –mruknęłam,
gdy praktycznie się na mnie zwalił. –Ile ty wypiłeś?
-Nie wystarczająco. –odparł
bełkotem. Zaczął mnie tulić, przez co miałam trudności z utrzymaniem równowagi.
-Zayn… wariacie, puść
mnie. –walnęłam go dość mocno w ramię. –Zaraz mnie udusisz.
Czarnowłosy natychmiast zwolnił
uścisk, robiąc przerażoną minę.
-W życiu bym cię nie
udusił. –powiedział poważnie, w ostatniej chwili łapiąc się stołu, stojącego
obok niego. Nagle zauważył nieotwartą wódkę, stojącą tuż za nogą stołu.
Radość na jego twarzy była
nieopisana. Schylił się, by ją wziąć i od razu wywalił się na podłogę. To było
dość zabawne. Parsknęłam śmiechem i wyciągnęłam do niego rękę, by pomóc mu
wstać. On jednak miał inne plany. Chwycił mnie i pociągnął na dół. Wpadłam na
niego, niemal zderzając się z nim głową.
-Idiota. –skomentowałam,
próbując zejść z niego. On jednak trzymał mnie mocno.
-Najpierw się napijesz. –zadecydował
i podał mi butelkę.
Wywróciłam oczami i wzięłam
potężne, dwa łyki.
-Moja dziewczyna. –uśmiechnął
się Zayn i sam przyssał się do butelki.
-Dobrze, Zayn. Dość. –wyrwałam
mu ze śmiechem wódkę. –Zaraz padniesz.
-Mam mocną głowę. –oznajmił
z głupią miną. Znowu zaczął się do mnie tulić. Siedzieliśmy w taki sposób, że
poczułam się nieco dziwnie.
-Zayn, gdzie Perrie?
–zapytałam więc, próbując go od siebie odsunąć.
Chłopak wzruszył ramionami
i westchnął głęboko.
-Kogo to obchodzi? –rzucił,
zamykając oczy.
-To twoja dziewczyna,
jakbyś chciał wiedzieć. –przypomniałam mu i mimo woli się zaśmiałam. –Musi być
z tobą naprawdę źle. Chodź, zaprowadzę cię do łóżka.
-Nie, nie chcę. –zaprotestował
jak dziecko. –No chyba, że… pójdziesz ze mną. Do łóżka. Uprawiajmy seks!
-Nie. –dostałam ataku
śmiechu. –To urocza propozycja, ale raczej odmówię.
-Dlaczego? –Zayn wygiął
usta w podkówkę. –Nie podniecam cię?
Z największym trudem, ale
podniosłam się, wyrywając się czarnowłosemu.
-Och, Zayn. –napiłam się
jeszcze z butelki, walcząc z kolejnym wybuchem śmiechu.
Zobaczyłam, że zbliża się
do nas Harry. Niósł dwa, dobrze wyglądające drinki. Zrobił bezcenną minę, gdy
zobaczył mnie stojącą z butelką czystej wódki. Już się lekko kołysałam, czując
wpływ alkoholu. Pomachałam mu wesoło.
-Widzę, że lubisz na
czysto, Megg. –skomentował, stawiając kolorowe drinki na stół.
-Ależ skąd. –sięgnęłam po jeden
z kieliszków i wypiłam go duszkiem. –To po prostu było pod ręką. –pomachałam mu
butelką przed nosem.
Drink Harry’ego był
pyszny. Podziękowałam mu pocałunkiem, który chłopak od razu pogłębił. Popchnął
mnie na kolumnę, nie odrywając ode mnie ust. Muzyka niszczyła bębenki, serce
waliło mi nienaturalnie szybko, a w głowie już mocno się kręciło. Wtem
przypomniałam sobie o czarnowłosym. Przystopowałam Harry’ego i zerknęłam na
miejsce, gdzie powinien być Zayn. Tyle, że już go nie było.
Czas
mijał. Ja i Harry opróżniliśmy całą butelkę wódki. Wkrótce biegaliśmy po
ogrodzie razem z nieznanymi mi ludźmi, śmiejąc się, zataczając i wykrzykując nasze
filozofie życiowe. Mój język się plątał, i czasem ludzie nie wiedzieli co
mówię. Przeplatałam język angielski z polskim i wychodziły z tego niesamowicie
dziwne rzeczy. Dostarczało to jednak masę humoru i mnóstwo wybuchów śmiechu. W
oddali zobaczyłam Liama, który prowadził Zayna do środka. Czarnowłosy nie był
już w stanie nawet ustać na własnych nogach.
W pewnym momencie z
impetem wpadła na mnie Jessica. Poturlałyśmy się po trawie, nie mogąc przestać
śmiać.
-Świetnie mieszkacie!
–wykrzyknęła, rozrzucając ręce obok siebie.
-Wiem! –odpowiedziałam,
również krzycząc. –Jak tam Niall?
-Zajebiście. –powiedziała
tylko, uśmiechając się do mnie promiennie. –Kocham go!
-To jasne! –zachichotałam.
Chwilę później znowu stałam,
mocno obejmowana przez Harry’ego. Kołysaliśmy się w rytm jakiejś wolniejszej
piosenki. To była cudowna chwila zapomnienia. Oparłam głowę na jego ramieniu,
jednocześnie patrząc na piękny księżyc w pełni.
Dochodził powoli koniec imprezy, ludzie się wykruszali. Na
dworze zaczynało się robić zimno. Wkrótce na ogrodzie zostałam tylko ja z
Harrym i Niall z Jessicą. Powoli już trzeźwiałam. Dwójka rozmawiała i leżała na
trawie, trzymając się za ręce. Z okolic basenu było z kolei słychać ciche, ale
słyszalne pojękiwania, które mogły należeć jedynie do Eleanor i Louisa.
-Nie myślcie sobie, że was
nie słychać! –zawołałam w ich kierunku, na co na chwilę zapadła tam cisza. Moment
później jednak, po chichocie Eleanor, powrócili do wykonywanej wcześniej
czynności.
Westchnęłam i odsunęłam
się od Harry’ego.
-Wracajmy do środka. –poprosiłam.
–Chcę zobaczyć co z Zaynem.
-A co ma z nim być? –zdziwił
się chłopak. –Schlał się i teraz śpi.
-Nie zaszkodzi sprawdzić.
–wzruszyłam ramionami i ruszyłam w stronę domu.
Po chwili dołączył do mnie
Harry. Weszliśmy do środka. Na dole nikogo nie było. Ruszyliśmy więc na górę. Uchyliłam
delikatnie drzwi do pokoju Zayna. Faktycznie, czarnowłosy leżał rozwalony na
łóżku, głęboko śpiąc. Cicho się wycofałam.
-Co on cię tak obchodzi? –zapytał
Harry szeptem. Na twarzy miał wymalowany grymas.
-Och, Harry. Czyżbyś był
zazdrosny? –szturchnęłam go. Gdy ten się jednak nie zaśmiał, zatrzymałam się. Położyłam
dłoń na jego policzku i delikatnie obrysowałam linię jego ust. –Nie masz o co.
To ty jesteś moim chłopakiem, rozumiesz?
Kiwnął głową i pocałował
mnie delikatnie. Razem udaliśmy się do pokoju Liama. Ten siedział na łóżku,
czytając jakiś magazyn, bodajże o surfingu. Widać było, że jest przybity.
-Niezła impreza, co? –zagadał,
podnosząc wzrok znad czasopisma.
-Syf też niezły. –skomentował
Harry, uśmiechając się krzywo.
-Spoko, już załatwiłem
ekipę sprzątającą na jutro rano. –powiedział brunet.
-No to fajnie.
Harry chciał coś jeszcze
dodać, ale go powstrzymałam. Lekko popchnęłam go za drzwi, szepcząc do niego,
by zostawił mnie i Liama na chwilę samych.
-Idź do pokoju, zaraz do
ciebie dołączę. –dodałam, by go ostatecznie przekonać.
Gdy
drzwi się za nim zamknęły, podeszłam do Liama.
-Widziałam cię wcześniej
samego na ławce. –zaczęłam, ostrożnie przyglądając się chłopakowi. –Danielle
nie mogła przyjść?
-Raczej nie chciała.
–odburknął, okładając magazyn. Zrezygnowany podkurczył nogi.
-Coś kiepsko między wami
ostatnio, co? –usiadłam na brzegu jego łóżka. –Ale nie martw się. Każdej, nawet
najlepszej parze się to zdarza.
-Może. –wzruszył
ramionami. –Najgorsze jest to, że nawet się napić nie mogłem, by o tym całym
gównie zapomnieć.
-Jedna nerka.
–przypomniało mi się. –Nie możesz w ogóle pić?
-Czasami. Ale nie za
często. –odparł. –Dzisiaj nie mogłem.
-Chcesz się przytulić?
–zaproponowałam z pocieszającym uśmiechem. Na nic innego nie mogłam wpaść. Cokolwiek
bym nie powiedziała, i tak by nie naprawiło sytuacji. Było jak było. Liam nie
potrzebował mądrości, a przyjaciela. Zwykłej bliskości.
Po chwilowym zaskoczeniu, kiwnął
głową i przysunął się do mnie.
Objęłam go i mocno
wyściskałam. Z wdzięcznością odwzajemnił gest.
-Jesteś naprawdę w
porządku, Megg. –powiedział, gdy się od siebie odsunęliśmy. –Dzięki.
Wyszłam na korytarz z uśmiechem na ustach. Ruszyłam do
pokoju Harry’ego. Właśnie brał prysznic. Przeszłam się po pomieszczeniu,
oglądając każdy jego zakamarek. Pogłaskałam kota, który leżał i mruczał w
koszyku wiklinowym. Spojrzałam przelotnie na ogromne łóżko. Moja wyobraźnia
szalała, powodując czerwoność na mojej twarzy.
Westchnęłam cicho i
podeszłam do okna. Roztaczał się z niego widok na spokojne, brukowane ulice. Lampy
oświetlały drogę przejeżdżającemu co jakiś czas samochodowi, lub przechodzącemu
pieszemu. Wpatrywałam się w czarne niebo usiane gwiazdami. Nie ma na świecie
piękniejszego widoku. Pomyślałam o tym, jak moje życie zmieniło się w ciągu
ostatnich tygodni. Były to zdecydowanie zmiany na lepsze. Co więcej –chodziłam
z chłopakiem moich marzeń.
Obróciłam się z uśmiechem w stronę łazienki i delikatnie
zapukałam do drewnianych drzwi. Gdy usłyszałam zachęcające „proszę”, weszłam do
środka.
Moim oczom ukazał się
wspaniały widok. Pomijając drogie i wspaniałe wyposażenie łazienki, pod
prysznicem ujrzałam Harry’ego –całkowicie gołego i absolutnie seksownego, stojącego
pod natryskiem gorącej, parującej wody.
Nogi jakby mi zmiękły. Harry
spojrzał na mnie, odgarniając wpadające na jego oczy włosy. Uśmiechnął się i ręką
zachęcił, bym do niego dołączyła.
Jeszcze nigdy nie brałam
prysznica z chłopakiem. Ostrożnie zdjęłam ubrania, zostawiając na koniec sam
stanik i majtki. Harry grzecznie odwrócił się do mnie plecami, by dać mi chwilę
prywatności. Jeśli miałam chwilę wahania, to ta natychmiast zniknęła, gdy
ujrzałam jędrny i seksowny tyłek mojego chłopaka.
Rozebrałam się do naga i otworzyłam drzwi kabiny
prysznica. Harry spojrzał na mnie dopiero wtedy, gdy dotknęłam palcem jego
ramienia. Jego oczy rozszerzyły się, policzki ledwo zauważalnie zarumieniły. Chwycił
mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Zaczęliśmy się namiętnie całować, podczas
gdy gorąca woda zraszała nasze ciała. Chłopak docisnął mnie do ściany,
składającej się z zimnych kafelków, podczas gdy jego ręka znalazła się na moim
biodrze. Jęknęłam, gdy poczułam jego język w moich ustach. Sutki mi
stwardniały, ocierając się o jego tors. Harry okręcił mnie tak, że stałam teraz
tyłem do niego. Zaczął masować mi plecy i ramiona. W normalnej sytuacji pewnie
by mnie to odprężyło i rozluźniło. Teraz to mnie po prostu nakręcało. Poczułam pewną
część jego ciała na moich plecach... Zacisnęłam mocno zęby na swojej dolnej
wardze. Czy to naprawdę się działo?
Harry zaczął mnie całować
po szyi, jednocześnie obejmując od tyłu. Byłam już cała rozpalona. Ręce
chłopaka zaczęły wędrować po całym moim ciele, by w końcu zatrzymać się na
piersiach. Z moich ust wyrwał się cichy jęk.
Odwróciłam się do niego i
położyłam mu ręce na torsie. Harry był coraz bardziej podniecony, a ja twarda i
wilgotna. Chłopak sprawnie zajmował się moimi piersiami, ani na chwilę nie
odrywając ode mnie ust. Czerpałam maksymalną korzyść z tego co działo się
między nami. Czegoś takiego nie miałam nigdy z Mattym. Wyglądało na to, że tak
naprawdę nigdy go nie kochałam. Harry’ego z kolei mogłabym pokochać, o ile już
nie kochałam.
Chłopak zsunął usta na moją szyję, mocno dociskając mnie
do ściany prysznica. Zjeżdżał coraz niżej. W końcu zatrzymał się na piersiach,
by wziąć w usta mój sutek. Swoją prawą ręką bawił się drugim. Sapnęłam i położyłam
dłonie na szerokich, umięśnionych barkach Harry’ego. Jego druga, wolna ręka
wślizgnęła się między moje nogi. Krzyknęłam cicho. Miał długie palce.
Moje oddechy stawały się
coraz szybsze. Czułam, jakby paliło mnie od środka. Harry wrócił do moich ust. Całowaliśmy
się przez dłuższy czas. W końcu stwierdziłam, że powinnam mu się odwdzięczyć. Lekko
go od siebie odsunęłam, po czym uklękłam. Moja głowa znajdowała się na wprost
jego przyrodzenia. A musiałam powiedzieć, że było naprawdę imponujące. Miałam
okazję, by widzieć wyposażenie Matty’ ego i z satysfakcją stwierdziłam, że mój
obecny chłopak został o wiele hojniej obdarzony przez naturę. Wyciągnęłam rękę
i zamknęłam ją na członku Harry’ego.
Nieruchomiał, spojrzał na
mnie, lekko rozchylił usta.
-Megg. –wyszeptał. Jego
oczy rozkosznie błyszczały z podniecenia. –Wiem, że ty nigdy… Nie chcę cię do
niczego zmuszać. Nie wiem czy chcesz…
-Oczywiście, że chcę, Harry. –odparłam. –I
obiecaj, że nie będziesz szykował nie wiadomo czego na nasz pierwszy raz, dobrze?
Ma być spontanicznie. -uśmiechnęłam się niegrzecznie. –A to, że nie uprawiałam
nigdy seksu, nie oznacza, że nie robiłam innych rzeczy.
Chłopakowi
rozszerzyły się oczy. Z satysfakcją przejechałam dłonią na całej długości jego
przyrodzenia. Stał, sztywny i gotowy, zachęcając mnie do działania. Nie
czekając ani chwili dłużej, wzięłam go do ust. Usłyszałam ciche jęknięcie
Harry’ego. Lizałam i ssałam go z największą przyjemnością. Wkrótce brałam
prawie całego członka do końca. Odgłosy wydawane przez mojego chłopaka
upewniały mnie, że robię dobrze. Wodziłam językiem po całej jego linii, z
precyzją ssałam główkę. Harry chwycił mnie za głowę, lekko szarpnął za włosy,
najpewniej nie kontrolując swoich ruchów. Coraz częstsze jęki i postękiwania mówiły,
że zbliża się szczyt. Skierowałam jego penisa na moje piersi, i chwilę później
chłopak wytrysnął na nie białą cieczą.
Westchnął
z lubością i pomógł mi wstać. Ciężko oddychał, na jego twarzy wykwitły urocze rumieńce.
-To było cudowne. –powiedział,
całując mnie.
Znowu nie odrywaliśmy się
długo od siebie. Nasze języki wykonywały zawiły taniec, ręce dotykały tak,
jakby jutro miał być koniec świata. Harry mocno przyciskał mnie do kafelkowej
ściany. Miałam straszną ochotę mu się oddać. Tu i teraz. Pod prysznicem. Zdecydowałam
jednak, że trochę poczekamy. Takie słodkie napięcie i oczekiwanie tylko
zwiększało chęci. Nie sądziłam zresztą, że uda mi się z Harrym długo wytrzymać.
Ten chłopak aż kipiał
seksem.
Zakręciliśmy wodę i
wyszliśmy z kabin prysznica. Wytarliśmy się ręcznikami.
-Powiedz mi jak będziesz
gotowa. –poprosił Harry, przeszywając mnie swoim spojrzeniem.
-Masz to jak w banku.
–kiwnęłam głową. –Pewnego dnia przyjdę do ciebie i wtedy do zrobimy. Nie znasz
dnia ani godziny.
Chłopak parsknął śmiechem,
a chwilę później wziął mnie na ręce i z diabelnym uśmieszkiem na ustach zaniósł
do sypialni.
-Zaraz ktoś tu wejdzie i
nas zobaczy! –pisnęłam, wierzgając się. –Puść mnie, muszę się ubrać.
Puścił, ale zaraz zaczął
mnie gonić, a gdy złapał, nie chciał puścić. Na moje ciało wstąpiły dreszcze. Chłopak
chuchał mi prosto w szyję.
-Prowokujesz mnie.
–zarzuciłam mu. –Jeszcze chwila i rzucę się na ciebie i cię zgwałcę!
-Podoba mi się taka opcja.
–odparł na to Harry, a ja pacnęłam go w ramię, śmiejąc się.
Gdy w końcu się oswobodziłam, wróciłam do łazienki i
nałożyłam na siebie ciuchy. Harry zrobił to samo. Trochę jeszcze
kręciło mi się w głowie po tych wszystkich drinkach i nie-drinkach.
-Będzie kac rano, co? –Harry
trafnie rozczytał mój wyraz twarzy. –Ale nie martw się, Louis zna świetne
sposoby na takie rzeczy.
Było
już bardzo późno i miałam ochotę się położyć, ale jednocześnie nie chciałam
rozstawać się z Harrym. To był ten etap, kiedy chcieliśmy być ze sobą cały czas
i poznawać się nawzajem. Zaczęłam bawić się guzikami jego koszuli.
-Jeśli chcesz mnie
rozebrać, wystarczy tylko powiedzieć. –powiedział chłopak, uśmiechając się
niegrzecznie. Jego zielone oczy znów zaczęły niesamowicie błyszczeć. Poczułam
ściskanie w dołku. Przez jeden, krótki moment, rozważałam czy nie pójść z nim
do łóżka. Dosłownie w ostatniej chwili się powstrzymałam. Nie mogłam być
przecież taka łatwa. Po za tym, wciąż byliśmy pod wpływem alkoholu, więc nie
mogłam ufać sobie do końca.
-Muszę już iść. –odparłam,
patrząc ze smutkiem na Harry’ego.
-To nie zostajesz u mnie na noc? –zapytał
zdezorientowany i rozczarowany.
-Niestety nie. –parsknęłam
śmiechem. –Wiemy przecież, jak to by się skończyło. Innym razem, kocie.
-No dobra. –zgodził się
niechętnie. –Ale tak łatwo cię nie wypuszczę.
Pochwycił moje usta w namiętnym, żarłocznym pocałunku,
jednocześnie obejmując mnie mocno. Smakował tak dobrze…
W końcu się od niego
oderwałam, czując, że zaraz wybuchnę.
-Do jutra, Harry.
–powiedziałam, naciskając klamkę od drzwi.
-Dobranoc, Megg.
–odparł. Wyglądał
niesamowicie seksownie, stojąc świeżo po pocałunku z rozchylonymi
wargami i sterczącymi na wszystkie strony włosami. Naprawdę chciałam
wrócić i rzucić go na łóżko, które
stało za nim.
Zacisnęłam
jednak zęby i wyszłam na zewnątrz. Odetchnęłam, gdy byłam już za drzwiami. Wróciłam
do swojego pokoju i przebrałam się do spania.
Leżąc już w łóżku, wzięłam
komórkę do ręki i napisałam przyjaciółce o tym, że mam chłopaka. Odpowiedź
przyszła prawie od razu.
Ty kocie! Od
dwóch tygodni jesteś w Londynie i już wyrwałaś miejscowe ciacho? Szalejesz ;)
Masz mi go dokładnie opisać!
Z uśmiechem opisałam jej
Harry’ego, a gdy dostałam odpowiedź, prawie udusiłam się ze śmiechu.
Niczym Harry
Styles! –napisała. -Zazdroszczę.
Cholernie kusiło mnie, by
napisać jej prawdę. Coś w stylu: „No bo to JEST Harry Styles”, ale nie zrobiłam
tego. Prawdopodobnie i tak by mi nie uwierzyła. Po za tym, chciałam
poinformować ją o tym osobiście i zobaczyć jej minę. Planowałam w pewien
weekend pojechać do Polski, a wtedy byłaby idealna ku temu okazja. Życzyłam jej
dobrej nocy, po czym odłożyłam telefon.
Zasypiając myślałam o Harrym. To były gorące sny.
***
Siema!!!
Oto obiecany rozdział ;)
Mam nadzieję, że podobała się scena 18+ ;D (Będzie teraz dużo takich)
Jutro się pakuję, a w niedzielę z rana wylatuję do Hiszpanii.
Będę pisać w Wordzie, byście mieli co czytać jak wrócę za dwa tygodnie ;)
Wchodźcie, komentujcie, dodawajcie się do obserwatorów.
Polećcie
mojego bloga swoim znajomym, jeśli chcecie. Im więcej nas tym lepiej, a
im więcej waszych opinii i komentarzy, tym bardziej chcę dla was pisać.
Zaskoczcie mnie ilością wejść, komentarzy i obserwatorów jak wrócę ;)
Jak zapewne zauważyliście, jest nowy nagłówek ;D Co o nim sądzicie?
Zrobiłam
go sama po wpływem chwili. Może nie jest jakiś rewelacyjny i cudowny,
ale nigdy nie twierdziłam, że jestem mistrzem Painta. ;D
Wiele
z was zauważyło, że coś może się pojawić między Zaynem a Megg. Stąd też
nasza bohaterka w nagłówku trzyma za rękę zarówno Harry'ego, jak i
Zayna.
Wszystko jednak wyjaśni się i okaże w następnych rozdziałach.
Życzę wam wspaniałych wakacji i do zobaczenia za dwa tygodnie!
Love,
xoxo
Nie no to jest świetne <3
OdpowiedzUsuńZayn mnie rozwalił, nie wspominając już o Harry`m xDD
Miłych wakacji życzę ; ))
Nie no, nagłówek jest... uroczy xD
OdpowiedzUsuńTa.. Zayn był szczery :D Co też alkohol potrafi zrobić z człowiekiem... xd
A Harry'ego i Megg nie skomentuję. Po prostu mrrr! ;)
Szkoda, że nas opuszczasz :(
Mam nadzieję, że Zayn nic nie spieprzy pomiędzy Megg i Hazzą. :/
Czekam na kolejny! :*
ja przy scenach erotycznych siee śmiałam ; dd po prostu już tak mam ; ))
OdpowiedzUsuńrozdział nieziemski. strasznie mi siee podobał. zazdroszczę ci tego, że potrafisz to wszystko tak ładnie opisać. też bym tak chciała ; d
wiedziałam, że Megg i Zayn coś ten. ; ) to było widać po zachowaniu mulata. ; d szkoda, że wyjeżdżasz. z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i życze udanych wakacji ; D
Świetny rozdział. : D Naprawdę wciągnął mnie niesamowicie.
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć. Po prostu czekam na kolejny. <3
Udanych wakacji. : )
Uał.....ale się zrobiło gorąco.....
OdpowiedzUsuńTy jesteś genialna! A te sceny +18 zajebiste!
Nagłówek....hm....interesujący;] Zastanawia mnie ten Travis....
Czyli mam rozumieć, że to już oczywiste że będziesz coś mieszać z Zaynem i Harrym i Megg, tak? Cóż...wolałabym aby była ostatecznie z Hazzą i wzięła się z nim chajtnęła;p
Chciałabym też serdecznie panią zaprosić na najnowszy rozdział na: http://together-forever-in-love-for-you.blogspot.com/ i pierwszy rozdział na http://dumb--love.blogspot.com/ oraz 12.cz1 na http://my-love-one-direction.blogspot.com/
Dziewczyno ty to raz masz talent!
OdpowiedzUsuńImpreza na maxsa, a jutro kac na maxsa? xD
Zayn coś tak... No nie wiem... Szczery był, to na pewno :D
Oby tylko nic nie ten tego między Harrym, a Megg.
Najpierw tak mnie nakręcasz do dalszego czytania,
a teraz mnie opuszczasz? :(
Nawet nie wiesz jak bardzo będę tęskniła
za tym twoim stylem pisania i wg... :C
Ale i tak życzę ci udanych wakacji i weny,
zaskocz mnie nowymi rozdziałami :DD
Pozdrawiam, Nialler <3
Kiedy następny rozdział? Nie mogę się doczekać, a chyba już wróciłaś...
UsuńTak mnie zatkało, że aż nie skomentuję XD
OdpowiedzUsuńOMG... toż to jest nieziemski rozdział <3 tak dobrze opisałaś tą scenę, że aż gorąco mi się zrobiło :P ażby się chciało być na miejscu Megg :D Jestem strasznie ciekawa jak to dalej będzie z zachowaniem i uczuciami Zayn'a w stosunku do Megg, bo to pewnie o niego chodziło jako drugą miłość w przepowiedni tej wróżbitki ;D ale jednak byłoby lepiej, gdyby została z Harrym :) i szkoda mi Liam'a, nie zasługuje na to by byś smutnym i zranionym, bo to złoty chłopak :)
OdpowiedzUsuńP.S. zapraszam do mnie jeśli masz ochotę http://sheneverlove.blogspot.com/
myślałam, że lepiej być nie może, ale ty oczywiście mnie zaskoczyłaś i przeszłaś samą siebie :) ten rozdział jest świetny, idealny, po prostu mega, serio! :D nie mam ci nic do zarzucenia, masz niesamowity talent i doskonale wiesz jak go wykorzystać :) nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału, nie wiem jak wytrzymam te dwa tygodnie Twojej nieobecności :( postaram się nie zwariować ;P życzę miłego pobytu i do następnego :*
OdpowiedzUsuńJulka
Świetny rozdział :) Pozdrawiam i życzę miłych wakacji :)
OdpowiedzUsuńKobieto masz talent i to duzy ;d bede czekac z niecierpliwoscia na nastepny rozdzial ;)
OdpowiedzUsuńWspaniale piszesz ;*
OdpowiedzUsuńKiedy nastepny ?
świetny :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://wemakeupthenwebreakupallthetime-1d.blogspot.com/ ;)
Takie dzieci nie powinny pisać scen 18+ :/
OdpowiedzUsuńSkoro "lofciasz" się w łan dajrekszyn nie powinnaś w tym wieku czyli koło 10 bądź 12 lat. To nie moralne.
Jeżeli chcesz pisać takie rzeczy w sensie sceny erotyczne, libacje czy coś w tym stylu co bądź "modna" i polub kurwa guns n roses a nie pierdol takich głupot że niby jakieś 5 pedałków dałoby rade wypić pare butelek wódki! Ci to by się kurwa upili widząc piwo xD
Powodzenia, mam nadzieje że wyrobisz sobie gust muzyczny ;)
Precz hejterze! Po co tu jestes jak te "piec pedalkow" ci nie pasuje? A ona niech sobie pisze co chce nikt cie kuzwa do czytania nie zmusza -,-
UsuńJak tak to komentujesz to sama zrób lepszy wpis , powodzenia i odpieprz się od niej -,-
UsuńA ty wyrób sobie gust spierdalani*! Jak Ci się coś nie podoba ,wyjazd! A imag zajebist*! Dawno takiego nie czytałam teraz szukam następnej części...Podasz link? Plis!
UsuńJezzu wyjebany w kosmos! tylko prosze szybciej pisz!bo ja juz nie wytrzymuję :p
OdpowiedzUsuńmatko swieta! przez ciebie bede musiala isc do spowiedzi mam takie mysli ze szok:D scena z Harrym i Meg OMG! nieziemska...to bylo cos serio:) masz talent do pisania kazdy szczegol kazda reka i wg kurcze niezle:) scenka z Zaynem hmmmm niezle kombinujesz az mi sie mordka smieje gdy czytam jak Zayn probuje ja uwiesc:) -magda
OdpowiedzUsuńnom to jest super :D
OdpowiedzUsuńSuper ! KIEDY NEXT???
OdpowiedzUsuńone direction to moi idole. codziennie rano wyobrażam sobie jak Niall z Harrym muszą się wzajemnie kolegować.
OdpowiedzUsuńone direction ma 12 liter. nie wiem czy zauwazyliscie ale wystarczy przestawic pare liter i otrzymamy tepe chujeeee.
Z niecierpliwoscia czekam na kolejny rozdział, dajcie znać wcześniej żebym zdążyła zaopatrzyć się w prezerwatywy i zaprosic swojego chlopaka na ten erotyk na facebooku.
Oliwka? czy to Ty?!!!
OdpowiedzUsuńhttp://www.glol.pl/pictures/37/picture_3712.gif
OdpowiedzUsuńAsz mi sie goronco zrobło oluśka *.*
OdpowiedzUsuńAsiuu ty zboczeńcuu mój <3 /Klaudia.C ;8
OdpowiedzUsuń