czwartek, 13 grudnia 2012

Rozdział 30 "Moc wyznań"


            Harry poszedł pod prysznic, podczas gdy ja wytłumaczyłam się tym, że kąpałam się niedawno. Podenerwowana czekałam, aż wyjdzie. Z innych pokoi dobiegały mnie śmiechy i chichoty, co sprawiło, że przygnębiłam się jeszcze bardziej.
-Megg? –usłyszałam głos Harry’ego. –Co ty dzisiaj taka zamyślona?
Stał w progu łazienki, w samych czarnych spodniach. Opadały mu nisko, sprawiając, że moja wyobraźnia zaczęła szaleć. Podszedł do mnie, i objął od tyłu. Jego usta przesunęły się leniwie po mojej szyi. Przymknęłam oczy. To było wspaniałe uczucie.
-Harry. –przerwałam mu, gdy poczułam jego ręce przesuwające się ku bardziej czułym miejscom. –Harry…
Przyparł mnie nagle do ściany, unieruchamiając mi nadgarstki. Ojej.
Jego dotyk elektryzował, sprawiał, że spinałam się cała –w dobrym tego słowa znaczeniu. Nie chciałam tego przerywać. Ale musiałam.
-Harry. –powiedziałam zdecydowanie.
Wreszcie mnie puścił. Obróciłam się twarzą do niego i natychmiast spuściłam wzrok.
-O co chodzi? –zapytał zdezorientowany i zaniepokojony. –Co się stało?
-Ja… -nagle zaschło mi w gardle. Splotłam ze sobą nerwowo palce. –To…
Zapadła cisza. Zapragnęłam znaleźć się teraz w zupełnie innym miejscu, na drugim końcu świata. Moja mama powiedziałaby teraz „Za błędy trzeba płacić”. Zawsze denerwowało mnie, jak tak mówiła. Teraz wiedziałam, że miała rację. Musiałam zmierzyć się z tym, co miało nastąpić.
Podniosłam wzrok i spojrzałam na Harry’ego. Na mojego Harry’ego. Otworzyłam usta. „Powiedz to, Megg!” –nakazałam sobie.
-Jesteś w ciąży? –zapytał Harry, na co zrobiłam wielkie oczy.
-Nie! –odparłam szybko. Zdałam sobie sprawę, że Harry faktycznie mógł tak pomyśleć.
-No to o co chodzi?
Wzięłam głęboki wdech, po czym wykrztusiłam jednym tchem:
-Całowałam się z Zaynem.
Harry zamarł, nie będąc pewny, czy dobrze usłyszał.
-Ty… co? –odsunął się ode mnie. –Kiedy?
-Wczoraj w nocy. –spuściłam głowę. Próbowałam uspokoić drżące ręce, jednak mi to nie wychodziło.
-Dlaczego?
-Rozmawialiśmy i Zayn wyznał, że jest we mnie zakochany. Poprosił, bym go pocałowała i…
-Zaraz. –przerwał mi raptownie. Na jego twarz wstąpiła wściekłość. –To ZAYN cię pocałował? To ON to zaczął?
-No tak… -potaknęłam, powstrzymując go jednak ręką. –Ale Harry… to nie było tylko przez niego. Mogłam to przerwać, a tymczasem odpowiedziałam na jego pocałunki. Mogłam go odepchnąć, a nie zrobiłam tego. To moja wina.
Jeśli się przyznawałam, musiałam powiedzieć całą prawdę.
-Nie wierzę w to. –Harry pokręcił gniewnie głową.
-Kocham cię, Harry. I właśnie dlatego nie chcę cię okłamywać.Mówię prawdę.
Moje serce bolało, gdy widziałam jak bardzo jest zraniony. Żałowałam, że dopuściłam się chwili słabości wczorajszej nocy. Miałam nadzieję, że Harry to widzi.
-Powiedz mi jedno, Megg. –chłopak znowu się do mnie zbliżył, zmuszając, bym na niego spojrzała. Pojedyncza łza spłynęła mi po policzku. –Czy gdyby on nie wyskoczył ze swoim wyznaniem, że cię kocha… pocałowałabyś go? Sama z siebie?
-Harry…
-Odpowiedz.
-Nie. –przyznałam. - Ale musisz wiedzieć…
-Nie wierzę, że to zrobił! –wściekły kopnął w szafkę, która stała obok niego. –Megg, znam cię już dość dobrze i wiem, jaką masz naturę. Znam też Zayna i mogę sobie wyobrazić rzeczy, które ci powiedział. A ty jesteś zwyczajnie za miła, by odrzucić go w takiej sytuacji i Zayn to wykorzystał.
Rozchyliłam usta ze zdziwienia. Czy Harry mógł mieć rację?
-Czujesz coś do Zayna? –zapytał poważnie, gdy zobaczył, że nie jestem przekonana. Patrzył na mnie w napięciu.
Zawahałam się. Chciałabym móc powiedzieć, że nie.
-Nie wiem. –odparłam. -Nie wiem, co do niego czuję. Wiem jednak, że ciebie kocham bardziej.
Harry zamknął oczy. Jego rysy złagodziły się.
-Zdaje się, że na razie musi mi to wystarczyć. –powiedział smutno. –Bo jesteś dla mnie zbyt ważna, bym z ciebie zrezygnował. –delikatnie dotknął palcami moich ust i oparł swoje czoło o moje. -Kocham cię, jak jeszcze nigdy nikogo nie kochałem. I wierzę, że ty też mnie nadal kochasz.
-Harry. –oderwałam się od niego, starłam łzy i spojrzałam mu w oczy. –Kocham cię najbardziej na świecie! I musisz wiedzieć, że nie ma niczego, czego żałowałabym bardziej od tej chwili z Zaynem… Zagubiłam się. Jak tylko zrozumiałam swój błąd, gdy tylko dotarła do mnie sytuacja, w której się znalazłam, uciekłam od tego jak najdalej! Nocowałam u Damiena, przez całą noc nie zmrużyłam oka. Żałuję tego, co zrobiłam. Nie chciałam cię zranić. Błagam cię Harry, byś mi wybaczył! Błagam cię, byś…
-Hej. –uciszył mnie, splatając swoją dłoń z moją. Uśmiechnął się. –Już dawno ci wybaczyłem.
Spojrzałam w jego zielone tęczówki, czując, że kolana się pode mną uginają.
-Dziękuję. –wyszeptałam. –I przepraszam.
            Harry nachylił się i pocałował mnie, by chwilę później podnieść mnie do góry i oprzeć o szafę. Oplotłam nogami jego biodra i odpowiedziałam na pocałunki. Ręce Harry’ego zawędrowały pod moją koszulkę, a ja przymknęłam oczy. Pragnęłam jego dotyku, ciała i uwagi. Zaczęłam odpinać guziki koszuli chłopaka. Natknęłam się na jego srebrny wisiorek przedstawiający papierowy, złożony samolocik. W tym samym momencie poczułam swój własny na sobie.
Harry przeniósł mnie na łóżko, gdzie do końca mnie rozebrał. Ja zrobiłam z nim to samo, w między czasie robiąc przerwy na namiętne pocałunki. Gdy byliśmy już nadzy, moje dłonie dogłębnie badały tors chłopaka, jego mięśnie i każdy centymetr napierającego na mnie ciała.
W następnej chwili przeturlaliśmy się i teraz ja byłam na górze. Poruszyłam się lekko, na co Harry jęknął i odchylił głowę. Nie chciałam go dłużej męczyć. Gdy nałożył zabezpieczenie, nakierowałam jego męskość w odpowiednie miejsce, po czym zaczęłam się zmysłowo poruszać. Zagryzłam wargę. Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo mi tego brakowało. Przez cały ten czas Harry nie odrywał rąk od mojego ciała. Wydał z siebie cichy odgłos, co dało mi pewność, że robię dobrze. Sposób w jaki mnie dotykał zachęcał mnie do dalszego działania, sprawiał, że robiłam się odważniejsza. Czułam, że jestem wyjątkowa, pożądana, kochana.
W pewnym momencie Harry chwycił mocno moje biodra i zaczął szybko się we mnie poruszać, nie zwalniając ani na chwilę. Syknęłam i podparłam się rękami po obu stronach jego głowy. Każdy jego ruch i napinające się mięśnie działały na mnie pobudzająco.
Ani się obejrzałam, a zmieniliśmy pozycję. Teraz Harry był u góry. Wydawał się wtedy taki silny, władczy, taki pewny siebie… Zadrżałam i chwyciłam się mocno pościeli, gdy zagłębił się we mnie jeszcze raz. I jeszcze raz… I jeszcze raz.
Sprawiał, że drżałam, a na twarz wypływało gorąco. Miał w tym momencie nade mną absolutną kontrolę.
Pocałował mnie wyjątkowo czule i słodko, a potem nagle zwolnił, ani na moment nie odrywając ode mnie wzroku. Mi także nie pozwolił go odwrócić. Splótł swoją jedną dłoń z moją, nie przerywając swoich długich, dokładnych, dosadnych pchnięć. Z moich ust wyrwał się głośny jęk. Czułam się onieśmielona. Harry patrzył na mnie tak, jakby ze mnie czytał. Szczyt się zbliżał. Chyba to zauważył, bo przyspieszył swoje ruchy, jednak cały czas na mnie patrzył. Zdawał się mówić: „Nieważne, czy Zayn cię pocałował. On nie był tutaj. Tylko ja mogę tu być”. Jego zielone oczy błyszczały podnieceniem. Usta miał rozchylone, mięśnie cudownie napięte.
Krzyknęłam, w ogóle tego nie kontrolując. Wygięłam się i doszłam prawie w tej samej chwili co Harry. Wtulił się we mnie, a ja z satysfakcją pogładziłam go po plecach, przesuwając palcem wzdłuż jego kręgosłupa.
Westchnęłam z przyjemnością. Nigdy nie mogłabym zwątpić w moją miłość do Harry’ego.
-Mogłabym tak przeleżeć cały dzień. –powiedziałam z lekkim uśmiechem. Tylko z Harrym, nie myśląc o niczym innym… o nikim innym.
-Nikt nam nie zabroni. –odparł Harry, całując mnie po raz kolejny dzisiaj.
Zamilkliśmy na dłuższą chwilę, oddając się namiętnym pocałunkom i tarzaniu w łóżku. Każdy z nas poświęcił czas drugiej osobie, a na koniec kochaliśmy się jeszcze raz. Tym razem gwałtownie, mocno, wręcz brutalnie –co lubiłam najbardziej. To były cudowne chwile zapomnienia.
            Gdy tak leżeliśmy, odpoczywając i rozmawiając, usłyszeliśmy jak ktoś wchodzi do domu. Nie ulegało wątpliwości, że był to… Zayn. Poczułam, jak Harry napina się cały.
-Zaraz wracam. –powiedział, po czym wyskoczył z łóżka i w rekordowym tempie narzucił na siebie ubrania. Doprowadził względnie swoje włosy do porządku, po czym wybiegł z pokoju.
            Przerażona zaczęłam zakładać bieliznę, spodnie i bluzkę. W między czasie słyszałam krzyki z dołu. Jedną nogą wyskoczyłam z pokoju i zbiegłam na dół.
-Przestańcie! –krzyknęłam.
Moim oczom ukazała się następująca scena: wściekły Harry stał naprzeciwko Zayna, który leżał na podłodze z przyciśniętą ręką do twarzy. Nie ulegało wątpliwości, że mój chłopak wymierzył czarnowłosemu z pięści w szczękę.
Zayn podniósł się i spojrzał ponuro na Harry’ego. Gdy odsłonił rękę, zobaczyłam, że obficie krwawi z wargi. Na szczęście nie próbował oddać przyjacielowi.
-Zdaje się, że zasłużyłem na to. –powiedział, ścierając krew z ust.
Czarnowłosy spojrzał na mnie nieokreślonym wzrokiem.
-Jeszcze raz będziesz dostawiać się do mojej dziewczyny, a pogadamy inaczej. –odrzekł nadzwyczaj spokojnie Harry.
Po chwili na dół zaczęli zbiegać pozostali członkowie One Direction, dopytując się o co chodzi.
-Wymyśl coś. –mruknęłam go Harry’ego. –A ja pogadam w tym czasie z Zaynem.
-Nie chcę, żebyś…
-Muszę wyjaśnić z nim parę spraw. –przerwałam mu. –Zaufaj mi, tak będzie lepiej.
Skinął głową, a ja nawiązałam kontakt wzrokowy z czarnowłosym. Wiedział o co mi chodzi. Nie wyszliśmy jednak na taras, a na zewnątrz. Na spacer.
           
Przemierzyliśmy sporą część drogi; Domu One Direction nie było już widać. Mimo to, ani ja, ani Zayn, nie zatrzymaliśmy się. Żaden z nas się nie odezwał. Ja na niego nie patrzyłam, chociaż wiedziałam, że on na mnie patrzy.
Zaszliśmy do starej części osiedla, gdzie znajdował się zniszczony, pusty plac zabaw. Huśtawki leżały pourywane, drewniane domki i drabinki popisane były wulgarnymi zwrotami, a kucyki na sprężynie, karuzela i pozostałe „atrakcje” nie nadawały się do użytku.
            Przeszliśmy obok wywróconego kosza na śmieci i udaliśmy się na sam koniec, pod płot, gdzie na ziemi leżał dość długi kawałek deski. Robiło to coś na kształt ławki, więc usiedliśmy tam, opierając się o ogradzającą plac zabaw siatkę.
Zayn bez słowa wyciągnął ku mnie paczkę papierosów. Wyjęłam z niej jednego, po czym obserwowałam, jak czarnowłosy bierze dwa; Jednego włożył do ust, a drugiego za ucho. Rozległ się charakterystyczny odgłos odpalanej zapalniczki.
Gdy nam obojgu żarzyły się już papierosy, wiedziałam, że nadeszła pora na rozmowę. Westchnęłam ciężko. To nie było łatwe. Wyręczył mnie Zayn, który pierwszy się odezwał.
-Zdaje się, że trochę przeinaczyłaś Harry’emu to, co stało się wczoraj. –spojrzał na mnie, więc i ja w końcu to zrobiłam. Poczułam się, jakby ktoś wbił mi nóż w brzuch. Wspomnienia odżyły, serce gwałtownie mi zabiło. Czym prędzej odwróciłam wzrok.
-Nieprawda. –odparłam cicho. –Powiedziałam mu dokładnie co się stało. On po prostu stwierdził, że to była twoja wina.
-A była?
-Częściowo. –wzięłam głęboki wdech. –Ty zacząłeś. Sprowokowałeś mnie…
-Było warto.
-Zayn! –zirytowałam się. –To nie było właściwe. Ja miałam chłopaka. Nadal mam… I chciałam ci powiedzieć, że to nie może się więcej powtórzyć.
-Wiem.
-Nie możesz… co? –zamilkłam, gdy dotarło do mnie co powiedział. Nie spodziewałam się, że tak łatwo zrozumie istotę rzeczy. –Serio?
-Rozumiem, po co tu przyszliśmy. Nie jestem głupi. Chcesz mi powiedzieć, że Harry jest twoją jedyną miłością, że kochasz go i tak dalej. A wiesz co ja ci powiem? Gówno prawda. Pieprzysz w kółko o Harrym, zgrywasz niewiniątko, a co wczoraj zrobiłaś? I ja mam ci uwierzyć, że nic do mnie nie masz? Nie całowałabyś mnie tak, gdybym był ci obojętny.
-Nigdy nie powiedziałam, że jesteś mi obojętny.
Teraz to ja go zaskoczyłam. Wypuścił dym z ust i zmarszczył brwi.
-No to jak w końcu? –zapytał gniewnie. –Kim ja dla ciebie jestem?
-Nie wiem. –wyrzuciłam papierosa, nagle tracąc na niego ochotę. –Zamieszałeś mi w głowie i nic już nie wiem!
-Czy Harry o tym wie?
-Oczywiście, że wie. –odparłam zirytowana. –Za kogo ty go masz?
-I nadal chce z tobą być?
-Harry jest o wiele bardziej dojrzały, wyrozumiały i kochający, niż ci się wydaje.
-A więc na czym stoimy? –zapytał, ignorując moje wcześniejsze stwierdzenie.
Wzięłam głęboki wdech i policzyłam do trzech.
-Myślę, że… cię kocham, ale Harry’ego kocham bardziej. –powiedziałam. –Już nigdy więcej nie chcę go tak skrzywdzić. On mnie uszczęśliwia, przy nim jestem lepszą osobą. I nic, co do ciebie czuję, tego nie zmieni. Proszę cię, byś to zrozumiał. Nie próbuj mnie więcej całować, nie rób sobie nadziei. Ja… -zatrzymałam się na chwilę i uspokoiłam oddech i serce. –Wybrałam Harry’ego. To zawsze był Harry i to zawsze będzie Harry.
Ból, jaki malował się na twarzy Zayna był nie do opisania. Wiedziałam, że zraniłam go, jak jeszcze nikt go nie zranił. Rozchylił usta, jakby chciał coś powiedzieć, ale nie był w stanie.
Ja sama poczułam zbliżający się potok łez, więc czym prędzej wstałam i ruszyłam ku wyjściu z placu.
            Wtem poczułam silny uścisk na nadgarstku. Obróciłam się zaskoczona i w tym samym momencie zostałam gwałtownie przyparta do metalowej siatki. Nie byłam w stanie się ruszyć. Wściekłe oczy Zayna wpatrywały się w moje intensywnie.
-Mam dość twojego pieprzenia o Harrym! –krzyknął. –To ja powinienem być twoim chłopakiem!
Próbowałam się wyrwać, ale czarnowłosy trzymał mnie mocno za nadgarstki,  dociskając mnie jednocześnie całym ciałem do płotu.
-Wczoraj całowałaś mnie tak, jakbyś świata po za mną nie widziała! Do cholery, Megg! Co ty sobie myślałaś?!
-Wiem! Wiem, przepraszam! –zaczęłam mówić gorączkowo. –Zrobiłam to pod wpływem chwili… Nie wiem co się stało!
-Prawie do łóżka ze mną poszłaś!
-Wiem! –odwróciłam głowę, zagryzając drżące usta. –Przepraszam.
-Nie masz za co przepraszać! –Zayn zmusił mnie, bym na niego spojrzała. –Nawet nie wiesz ile bym dał, by to się ziściło!
Nagle jakby cała siła go opuściła. Rozluźnił uścisk i oparł ręce na płocie. Zwiesił głowę.
-Codziennie śnię i marzę o tym, byś była moją dziewczyną. –powiedział cicho. –Byśmy chodzili za ręce, byśmy mogli spędzać czas razem do woli, palić papierosy…  -zaśmiał się lekko. –i trawkę. Chciałbym móc bez przeszkód całować cię, kochać się z tobą,  mieć cię wieczorem w swoim łóżku, w swoich ramionach.  Mieć na wyłączność. A co najważniejsze… Chciałbym, byś odwzajemniała to uczucie. I nawet jeśli… upierasz się, że kochasz Harry’ego i, że to z nim chcesz być… ja poczekam. Będę na ciebie czekał tak długo, jak będzie trzeba. Zawsze będę mieć nadzieję, bo nie całowałabyś mnie tak jak wczoraj, gdybyś nie chciała ze mną być. Możesz mówić co chcesz, ale ja wiem swoje.
Westchnął ciężko i umilkł. Moje oczy przysłaniały łzy. W ostatnich dniach zdecydowanie za dużo się napłakałam. Nie wiedziałam, czy oczekuje ode mnie odpowiedzi. Nawet jeśli, nie byłam wstanie wydobyć głosu.
Zayn podniósł głowę i spojrzał na mnie swoimi intensywnie brązowymi tęczówkami. Były lekko wilgotne.
-Teraz cię pocałuję. –powiedział spokojnie. –I ty nie będziesz się tego spodziewać. Nie odwzajemnisz pocałunku, więc nie będzie tu żadnej twojej winy.
Nie byłam w stanie zaprotestować, odepchnąć go, odsunąć się.
Obserwowałam, jak zbliża swoją twarz do mojej. W tym samym momencie dotknął delikatnie mojego nadgarstka w miejscu, gdzie wcześniej mocno mnie chwycił. Zatoczył palcem małe kółko, jakby chciał złagodzić zadany mi wcześniej ból.
 Gdy dotknął wargami moich ust, zamknęłam oczy. Nie ruszałam się. Jedynie włosy powiewały mi lekko na wietrze. Wyczułam smak krwi –przypomniało mi się, że Harry przecież uderzył Zayna w twarz.
Chwila ta trwała krótko. Czarnowłosy odsunął się, a potem przesunął opuszkami palców po moim policzku; Delikatnie, ostrożnie, wolno.
Spojrzał na mnie ostatni raz, po czym obrócił się i odszedł. Odprowadziłam go wzrokiem do samego końca ulicy. W końcu zniknął mi z pola widzenia. Wtedy upadłam na ziemię i ukryłam twarz w dłoniach.
***
Hej! 
Miałam chwilę natchnienia!
Dzięki za wszystkie motywujące komentarze, dzięki którym udało mi się napisać ten rozdział tak szybko :D
Co sądzicie? ;)
xoxo

34 komentarze:

  1. WOW bombowy tylko tyle mogę powiedzieć :D codziennie wchodzę na Twojego bloga i sprawdzam czy jest juz nowy rozdział:)
    Pozdrawiam i czekam na następny!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow!? Powaliłaś mnie na kolana! <3
    Zdziwiła mnie postawa Harry'ego, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Kurczę, nie doceniałam go. Nie spodziewałam się, że jest aż tak dojrzały. Jejku, jejciu, jej. Kocham go! <3
    Nie spodziewałam się też takiej postawy. Spostrzegawczy jest i nie odpuszcza. To niby dobrze, ale przykro mi, wolę jednak Megg z Harrym niż z Zaynem ;/ No sorry Zajniak :D
    Loooooove <3 Możesz pisać w takim tempie ;) Byle nie wolniej, pliiiis :*:*:*
    Do następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. o matko ten rozdział jest tak zajebisty tak realistyczny normalnie wszystko co do każdego słowa sobie wyobraziłam wspaniaął robota jestem ciekawa c dalej sie stanie! czekam z niecierpliwością na kolejny xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Trololololo ...... Wiedziałam że Harry jej wybaczy :D i mimo to że wydawało mi się że dokładnie wiem co się stanie to czytając przeżyłam szok.
    Po pierwsze wiedzialam że Harry będzie bił się z Zaynem ale że tak powiem z wzajemnością i zdziwilam się strasznie jak Zayn przyjął cios i tyle
    Po drugie nie spodziewałam się że zaraz po tym jak Harry i Megg się pogodzą pojda że sobą do łóżka... No dobra tego trochę się sppdziewalam a nawet na to liczyłam.. : D
    Po trzecie ... Jak to możliwe że Megg żałując najbardziej na świecie tego co zrobiła całuję się z Zaynem kolejny raz ...
    Po czwarte ... Zgubilam się totalnie w uczuciach naszej małej Megg aż się boję co będzie dalej.
    Po tych moich argumentach widać że choć ten rozdział wydawalby się przewidywalny to taki nie byl to tylko potwierdza fakt że masz dziewczyno talent. Pozdrawiam i życzę weny.
    Beata

    OdpowiedzUsuń
  5. O mój boże.... zabiłaś mnie. Kocham Harry'ego, ale ból, który czuje teraz Zayn (i który czuł już od długiego czasu) po prostu wewnętrznie mnie rozrywa, bardzo mi go szkoda. Nieodwzajemnione, choć czy ja wiem czy można tak nazwać uczucia między Megg, a Zaynem... raczej są to nieziszczone nadzieje i marzenia, a te sprawiają, że człowiek traci samego siebie. Wyobraziła sobie Zayn'a odchodzącego w ciemną dal ze złamanym sercem i nienawiścią w duszy - przerażająca wizja, która wbija w serce miliony szpilek.
    Nie spodziewałam się, że Harry tak szybko wybaczy Megg, myślałam, że choć trochę się na nią zdenerwuje, a tym bardziej nawet do głowy mi nie przyszło, że pogodzą się seksem :D Ale to miłe zaskoczenie :)
    Hm... Megg Megg Megg... dziewczyno co ty wyprawiasz?! Zdecyduj się. Lepiej jest wybrać mniejsze zło, a w tym przypadku niestety jedno złamane serce. Tylko boję się pomyśleć czy to będzie serce Harry'ego, Zayn'a czy Twoje.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W OGÓLE NIE SPODZIEWAŁAM SEE TAKIEGO OBROTU SPRAWY! kurwa co tu siee działo :D nie wiem co napisać! kompletna pustka w głowie...
    dobra. moje pisanie nie ma sensu. powiem tak KOCHAM to opowiadanie i czekam na kolejny rozdział.
    masakra... teraz przez pół nocy bd siee tym jarać ; )

    OdpowiedzUsuń
  7. O mój Boże, brak mi słów! Taki cudowny ten rozdział! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jezu kochany to jest cudowne.. powaliło mnie totalnie. Wzruszyłam się.
    Hah i kto by pomyślał.. przedstawiłaś Hazzę w świetnym świetle. A Zayn? Nie podoba mi się jego osoba. Jest taki brutalny i myśli, że wszystko mu wolno. A za to jak potraktował Megg to bym mu nogi z dupy powyrywała -,-
    Ale dobra. Koniec marudzenia. Opowiadanie jest cudowne <3
    A rozdział? Wręcz idealny. Tyle emocji... Naprawdę mi się to spodobało :d
    czekam na nexta <3

    Love.
    Emedia. xoxo

    OdpowiedzUsuń
  9. BOŻE NAJLEPSZY ROZDZIAŁ!
    ONA MUSI BYĆ Z ZAYNEM I KONIEC KROPKA <3

    OdpowiedzUsuń
  10. BOŻE ŚWIĘTY JEZUS MARIA <3 NAJLEPSZY. ROZDZIAŁ. EVER. AMEN!!!!!!!!!! Niech ona będzie z Zaynem <3

    OdpowiedzUsuń
  11. o mój boże! genialne! pisz szybko następny rozdział bo nie wytrzymam:D kiedy będzie można się spodziewać następnego rozdziału,hm? :* <3


    Marta^^

    OdpowiedzUsuń
  12. OMG ! Rozdział nie do opisania ! GE-NIAL-NY ! :D
    Szybko pisz kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  13. o kurwa fenomenalny!!!
    kocham to opowiadanie :)
    http://mojezycieionedirection.blogspot.com/ luknijcie to moje opowiadanie:)

    OdpowiedzUsuń
  14. może zacznę od tego, że nie wiem co powiedzieć. naprawdę. totalnie mnie zatkało...
    ja po prostu nie rozumiem jak można być aż tak genialnym! dziewczyno, przecież Ty piszesz lepiej niż nie jedna zawodowa pisarka! czytając Twoje opowiadanie wcale nie czuję się jakbym czytała przez internet jakąś głupią, zmyśloną historyjkę tylko jakbym czytała prawdziwą książkę, która znajduje się na liście najlepszych bestsellerów! i wcale nie przesadzam, mówię poważnie :)
    do tej pory nie mogę się otrząsnąć, jest mi tak straaasznie szkoda Zayna :( prawie się popłakałam kiedy mówił te wszystkie słodkie słowa do Megg, on tak bardzo ją kocha, biedny :( no trudno, skoro Megg wybrała Harrego to ja nie mam nic do gadania, w sumie to chyba brakowałoby mi ich razem jako pary :) cieszę się, że jej wybaczył, a do tego jeszcze ten seks na zgodę, o słodki Jezu to było coś :D
    co się będę rozpisywać, rozdział po prostu zajebisty, lepiej nie mogłaś go napisać, był dokładnie taki jaki chciałam, żeby był :)
    no więc, tradycyjnie czekam na następnym i życzę mega weny :*

    Julka

    OdpowiedzUsuń
  15. Awww ♥ Genialny rozdział :) OMG! Nawet ie wiem już co myśleć... o Harrym...Meg...Zaynie...
    Po prostu boski *.*
    Czekam na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  16. rozdział cudowny ;* bardzo się ciesze że Hazza wybaczył Megg ;P

    OdpowiedzUsuń
  17. kocham twoje opowiadanie a w wolnym czasie zajrzyjcie do mnie http://takemehome69h.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Wpierw chciałabym cię bardzo przeprosić, że już od dawna nie komentowałam twojego bloga, ale myślałam, że moja opinia jest tu całkowicie zbędna. Jednak codziennie zaglądam do ciebie i sprawdzam czy nie dodałaś jeszcze czegoś nowego, gdyż tak strasznie zaciekawiła i wciągnęła mnie ta historia, że nie wyobrażam sobie jak byłoby mi bez niej... Więc, rozdział jest jak wszystkie poprzednie CUDOWNY! Tylko, że ten jakoś tak nadzwyczaj mnie zachwycił. Harry pokazał się z tej pozytywnej strony, zato Zayn z tej negatywnej... "Łóżko ma cztery rogi, pogodzi ręce i nogi" - właśnie takie przysłowie pasuje do Harry'ego i Megg :D Za to do Zayna to nie wiem co by tu wymyśleć, jest taki brutalny, ale według mnie właśnie to podnieca w nim Megg... Ale gdy Malik wypowiadał te wszystkie czułe słówka do Megg, aż zachciało mi się płakać. Wszystko opisujesz tak dokładnie, że po prostu czuję wszystkie emocje bohaterów. Mam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się równie szybko jak ten :)

    Pozdrawiam, Nialler <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dzisiejszym świątecznym dniu chciałabym złożyć ci serdeczne życzenia Bożonarodzeniowe! Abyś w te święta, jak i przez cały rok była szczęśliwa, zdrowa i radosna, a duch i nastrój świąteczny otoczył wszystkich twych blizkich, jak i ciebie! xx

      Usuń
  19. Boże dziewczyno ! Nigdy nie czytałam lepszego opowiadAniA !!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Cudowny rozdział :) MAsz super pomysły ..czekam co będzie dalej ...czy ZAyn jej odpusci ? Czy bedą jednak razem ? Nie moge sie juz doczekac :P

    OdpowiedzUsuń
  21. to jest cudowne <3

    love-she-really-exists.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. kiedy dodasz następny..??
    już nie mogę się doczekać....
    proszę dodaj do czwartku :)

    OdpowiedzUsuń
  23. kiedy następny bo już nie mogę się doczekać..
    proszę dodaj do końca tygodnia lub napisz kiedy zamierzasz dodać next :)

    OdpowiedzUsuń
  24. kocham twoje opowiadanie :)
    różni się od innych i właśnie to w nim kocham już nie mogę się doczekać następnego mam nadzieję że będzie szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  25. OMG !! kocham to ! całego bloga przeczytałam w jedną noc ! Ona musi być z Zaynem !!!♥ czekam na następne rozdziały ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  26. kiedy następny bo nie mogę się doczekać bo zaglądam ty z 15 razy dziennie i nadal nie ma..

    OdpowiedzUsuń
  27. Kochani, jestem w trakcie pisania. Postaram się dodać dzisiaj ;)
    Przepraszam, że tyle to trwa.
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  28. jest już nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  29. jej, popłakałam się. ona musi być z zaynem ale czytam dalej i zobaczę co z tego bedzie

    OdpowiedzUsuń
  30. Jest genialny . Czytałam go w takim napięciu i... Nie wiem co powiedzieć masz niesamowitą wyobrażnię . Kocham twojego bloga i czytam dalej bo zaraz sie rozpłaczę ; ( :D /Paulaa

    OdpowiedzUsuń
  31. dzieje sie. nie wydusze nic z siebie wiecej bo lece czytac nastepny:D-magda

    OdpowiedzUsuń