Rozległo się pukanie do drzwi. Liam jak oparzony
wyskoczył z kanapy i pobiegł otworzyć.
-O nie… –wymamrotał Harry, z westchnieniem pauzując
grę.
Zayn przewrócił oczami, po czym rozparł się na
kanapie, czekając na przyjście dziewczyny.
Wkrótce wrócił Liam, mając u boku Danielle.
Była wysoką, zgrabną dziewczyną z burzą ciemnych,
lokowanych włosów. Jej spojrzenie natychmiast skupiło się na mnie, a oczy
zwęziły w oceniającym stylu.
-Hej. –odezwałam się niepewnie, wstając. –Jestem
Megg, nie wiem czy Liam wspomniał ci o mnie.
-Jasne, że wspominał. –odparła. –My nie mamy przed
sobą tajemnic.
Powiedziała to bez żadnego cienia uśmiechu, co wywołało
u mnie mieszane uczucia.
Miałam wrażenie, że chciała pokazać mi, że to ona
jest dziewczyną Liama i, że nie pozwoli, by ktokolwiek stanął między nimi.
Liam zerknął na nią, a gdy ta nie odzywała się
przez dłuższy moment, powiedział:
-Megg, to jest właśnie Danielle, moja dziewczyna.
Uśmiechnęłam się do niej uprzejmie.
-Miło mi.
Kiwnęła głową, po czym odwróciła się do Liama i
wyszeptała mu coś do ucha. Ten potaknął, a potem poszli na górę. Będąc na
schodach, dziewczyna rzuciła mi wyzywające spojrzenie. Gdy zniknęła, odwróciłam
się do Zayna i Harry’ego z niedowierzającą miną.
-Powiedzcie mi, że to wszystko było wytworem
wyobraźni i ona wcale nie jest taką suką naprawdę! –powiedziałam, po czym
opadłam zrezygnowana na fotel.
Zayn zakrył usta, by ukryć uśmiech.
-Oto właśnie nasza słodka Danielle. –oznajmił Harry,
wykonując śmieszny gest ręką.
-Mieliście rację, nie polubię jej. –odparłam. –A
najgorsze jest to, że Liam tego wszystkiego nie widzi. Jest tak w nią
zapatrzony, że to aż smutne.
Do salonu wszedł Niall, który wcześniej zniknął na
tarasie.
-Miłość jest ślepa. –stwierdził blondyn, rzucając
się na kanapę.
-A propos, Niall. –odezwał się Zayn. –Podoba ci się
ktoś ostatnio?
Chłopak szybko zerknął na mnie ostrzegawczym
spojrzeniem. Zrozumiałam, że nie chce, bym na razie mówiła komukolwiek o
Jessice. Pewnie nie chciał zapeszać.
-Po co komu dziewczyny, skoro jest jedzenie.
–odparł z uśmiechem, na co wszyscy parsknęliśmy. Nawet, jeśli wiedzieli, że
Niall coś ukrywa, nie naciskali.
Wieczór
upływał dość szybko. Po tym jak chłopacy skończyli grać w swoją grę, puścili
film –pierwszą, lepszą komedię. Ułożyłam się wygodnie na fotelu i wkrótce
dołączyła do mnie Smolly. Wskoczyła na mnie i położyła na kolanach. Zerknęłam
na Harry’ego, który uśmiechnął się do mnie, dając tym samym pozwolenie, na
głaskanie jego kota. Położyłam więc rękę na czarnym futerku i przysłuchiwałam
się głośnemu mruczeniu kotka. Robiło się coraz ciemniej, a ja powoli
odpływałam. Około dwudziestej pierwszej, na dół zszedł Louis i Eleanor, która
musiała już iść. Pomachaliśmy jej wszyscy, a Louis odprowadził ją do drzwi. Gdy
wrócił, dołączył do nas. Było wyjątkowo spokojnie. Przynajmniej dopóki nie
zeszła Danielle. Usiadła obok mnie i nagle zaczęła zadawać mi różne pytania,
tym samym przerywając błogą ciszę, która panowała w salonie.
-Od jak dawna tańczysz? –zapytała.
Smolly podniosła się i czmychnęła mi z kolan. Odchrząknęłam.
-Od dwóch lat. –powiedziałam.
-To nie za długo. –odparła, unosząc brwi. –Ja
tańczę od dziecka. Nie wiem, czy wiesz, ale również starałam się o te warsztaty
z Travisem.
Oj. Wyczuwałam tutaj niepewny grunt. Liam, który
właśnie zszedł na dół, spojrzał na swoją ukochaną ze współczuciem.
-Dostaniesz się następnym razem, kochanie.
–powiedział.
Danielle uśmiechnęła się do niego, a zaraz potem
spojrzała na mnie. W jej oczach nie widziałam niczego po za nienawiścią.
-Jak to się stało, że cię przyjęli? –drążyła. Mówiła
spokojnym tonem, ale ja czułam, że to kwestia sekund, zanim wybuchnie.
-Trener mnie wybrał. –wzruszyłam ramionami.
-Oczywiście, pewnie byłaś najlepsza ze swojej
grupy. –powiedziała lekceważąco. –Ale pewnie nie byłoby tak łatwo, gdybyś
konkurowała z innymi osobami. Musiałaś mieć łatwą grupę.
Dziewczyna zaczynała mnie naprawdę irytować.
-Travis non stop mnie chwali. –oznajmiłam jej, trochę
koloryzując. –Myślę więc, że mój trener dokonał dobrego wyboru. Przykro mi, że
tobie się nie udało.
Rzecz jasna, przykro mi wcale nie było. Jednak
widok jej miny był bezcenny.
-Nie wydaje mi się, byś była lepsza ode mnie. –zniżyła
głos, choć i tak każdy ją perfekcyjnie słyszał. Kątem oka widziałam, że każdy z
chłopaków nam się przygląda.
-Czy to robi jakąś różnicę? –zapytałam.
-Och, no jasne, że nie. Pomyślałam tylko, że
mogłabym pójść do Travisa Mudda i mu się odpowiednio zaprezentować. Kto wie,
może zechciałby zamienić niektórych członków grupy na innych. –rzekła pogodnym
tonem. –W końcu są dopiero początki zajęć. Jeszcze nie jest za późno na zmiany.
Zerwałam się z fotela jak oparzona. Tym razem
przesadziła.
-Pogódź się z tym, że to ja jestem w grupie, a nie
ty. –wycedziłam, starając się nie krzyczeć. –Niektórzy są po prostu lepsi, Danielle.
Powiedziawszy to, pobiegłam na górę i zamknęłam się
w pokoju. Danielle wytrąciła mnie z równowagi. Oddychałam szybko i nieregularnie.
Jej słowa rozbrzmiewały mi w uszach: „Mogłabym pójść do Travisa Mudda i mu się
odpowiednio zaprezentować”, „Zamienić niektórych członków grupy na innych”.
Wściekła,
ruszyłam pod prysznic. Tylko to mogło mnie uspokoić. Siedziałam tam dobre pół
godziny, aż w końcu wyszłam. Uspokojona, założyłam sukienkę nocną, rozczesałam
włosy i wgramoliłam się pod kołdrę. Nie miałam ochoty stąd wychodzić, nawet na
papierosa z Zaynem. Przez długi czas po prostu leżałam na łóżku, patrząc w
sufit. Zaczęłam się zastanawiać, czy Danielle faktycznie mogła mi zagrozić w
jakikolwiek sposób.
Nagle
usłyszałam cichutkie pukanie do drzwi. Zmarszczyłam brwi i zerknęłam na
zegarek. Było już grubo po północy. Byłam pewna, że nikt już dzisiaj do mnie
nie przyjdzie. Wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi. Gdy je uchyliłam,
zobaczyłam Harry’ego. Wpuściłam go do środka.
-O co chodzi? –zapytałam cicho, obserwując jak
chłopak wkłada ręce w tylne kieszenie i zagryza wargę.
-Chciałem tylko sprawdzić jak się trzymasz. –odpowiedział,
patrząc na mnie troskliwym wzrokiem.
Uniosłam brwi.
-Dziękuję, dobrze. –powiedziałam. –Przecież nic
takiego się nie stało.
-Danielle mocno wytrąciła cię z równowagi, czyż
nie? –nie dawał za wygraną. – Ale nie martw się, od razu ją stąd wykopaliśmy. Nawet
Liam był na nią zły, a to rzadkość.
W słabym świetle oczy Harry’ego zdawały się znowu nadzwyczaj
mocno świecić. Jęknęłam w duchu. Zaraz przypomniał mi się moment z basenu,
kiedy to stykaliśmy się nagimi ciałami.
-Jest… już w porządku. –odparłam wolno, przełykając
ślinę. –Po prostu nie spodziewałam się takiego ataku agresji ze strony Danielle,
to wszystko.
-Żaden z nas jej nie lubi. –mogłam wyczytać z twarzy
chłopaka, że określenie „nie lubi” to mało powiedziane.
Uśmiechnęłam się słabo.
-Po prostu zapomnijmy o tym, dobrze?
–zaproponowałam. –Nie chcę o tym dzisiaj więcej myśleć.
Harry zlustrował mnie wzrokiem.
-A o czym chcesz myśleć? –zapytał.
Moje serce boleśnie dało o sobie znać. W tej jednej
chwili miałam ochotę na wiele rzeczy, które mogłabym zrobić z Harrym. Nie
odważyłam się jednak powiedzieć ich na głos. Skończyło się na tym, że
otworzyłam usta na parę sekund i potem ostatecznie je zamknęłam. Na szczęście
nie musiałam o niczym decydować.
Zobaczyłam lekki uśmiech na wargach chłopaka, a
chwilę później pochylił się i zwyczajnie… pocałował mnie. Jego usta były miękkie
i idealnie pasowały do moich. Westchnęłam i z przyjemnością oddałam pocałunek.
To było coś, o czym zawsze marzyłam. Ile razy śniłam o tym, że Harry Styles z
One Direction mnie dotyka i całuje? To, co teraz czułam, było niesamowite. Harry przycisnął
mnie do szafy, która stała za mną i zjechał dłońmi na moje biodra. Ja z kolei
wsunęłam ręce w jego brązowe loki i przyciągnęłam go jeszcze bliżej siebie. Włosy
chłopaka były niesamowite w dotyku, dokładnie takie, jak sobie wyobrażałam. Harry
rozwarł mi usta językiem, zachęcając mnie do dalszych pocałunków. Jego ręce
były wszędzie. Zamknęłam oczy. Zaczynałam czuć, że tracę kontrolę nad sobą. Gdy
oderwał usta od moich i przesunął nimi powoli po szyi, aż po płatek ucha,
zadrżałam. Harry Styles z pewnością wiedział jak zadowolić dziewczynę. Wrócił z
powrotem do moich ust, podczas gdy moje nogi coraz bardziej miękły. Poczułam,
że mogłabym oddać mu się całkowicie w tym momencie. I pewnie by tak było, gdyby
nie Liam, który niespodziewanie wszedł do pokoju.
Momentalnie
się od siebie oderwaliśmy, a ja pospiesznie poprawiłam ramiączko, które zsunęło
mi się z ramienia.
-Oj. –wydusił z siebie zaskoczony Liam. –Przepraszam,
ja nie chciałem… Ja tylko…
Teraz, gdy chwilę ochłonęłam, byłam niezmiernie
wdzięczna chłopakowi za to, że nam przeszkodził. Gdyby nie on, prawdopodobnie
zrobiłabym coś, czego potem bym żałowała.
-Nie szkodzi. –odparłam. Mój głos trząsł się lekko.
-Ja tylko chciałem przeprosić za zachowanie
Danielle. –powiedział Liam. Zerknął niepewnie na przyjaciela. Nie wiedziałam
jednak jaką ma minę Harry. Nie miałam odwagi na niego spojrzeć.
-To nic takiego. –machnęłam ręką. –Rozumiem, że
mogła być na mnie zła.
-Ale to nie usprawiedliwia tego jak się zachowała. –rzekł
brunet. –W każdym razie… przykro mi, że powiedziała co powiedziała. Przepraszam
za nią.
-Przeprosiny przyjęte. –kiwnęłam głową.
Liam uśmiechnął się niepewnie, po czym wyszedł i
zamknął za sobą drzwi.
Wzięłam głęboki wdech i odwróciłam się do
Harry’ego. Jego nabrzmiałe od pocałunku usta wywoływały u mnie motylki w
brzuchu. Teraz jednak myślałam racjonalnie i zmusiłam się do wyrzucenia sprośnych
myśli.
-Myślę, że najlepiej będzie jak już pójdziesz.
–powiedziałam cicho, splatając nerwowo palce.
Na twarzy chłopaka pojawiło się lekkie rozczarowanie,
ale zaraz po tym uśmiechnął się delikatnie. Podszedł do drzwi, ale zanim
wyszedł, odwrócił się i wyszeptał:
-Słodkich snów, Megg.
Chyba nie muszę mówić,
że tej nocy długo nie mogłam zasnąć.
***
Siema! Jak wam się podobało? ;D
Wybaczcie, że zrobiłam z Danielle taką sukę. Jestem pewna, że w prawdziwym życiu jest w porządku i w ogóle. Po prostu pasowała mi taka do mojego opowiadania.
Piszcie wrażenia!
xoxo
Zajebisty!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny!
Zapraszam do mnie : http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/
Kolejny cudowny rozdział. : D
OdpowiedzUsuńZ pewnością Danielle taka nie jest (mówię tutaj o prawdziwym życiu). Jednakże w takiej roli sprawdza się doskonale. : D Mam jednak taką nadzieję, że kiedyś się opamięta i zrozumie jaką idiotką była. : )
A Megg i Harry... Ojej. Gdyby nie Liam to... Działoby się. : D Nawet może i dobrze, że tak się stało. trochę za szybko by było. : P
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. <3
Pozdrawiam, Kinia.
myjudgementiscloudedliketonightssky.blogspot.com
+ Mam nowe wiadomości dotyczące zlotu fanów 1D. Najbliższy odbędzie się w Ostrowie Wielkopolskim 28.07. Ja osobiście na pewno tam będę, gdyż to moje miasto. : D : )
Usuń<3
Haha. To super. : D
UsuńA gdzie tak dokładniej mieszkasz? Bliżej Ostrowa czy Poznania? : )
Jestem strasznie ciekawa do czego doszłoby, gdyby nie Liam xD
OdpowiedzUsuńajj. byłoby gorąca ;p
http://wyobraznia1d.blogspot.com/ zapraszam do siebie i obserwuję ; ))
Danielle. Może naprawdę taka nie jest, ale
OdpowiedzUsuńmasz racje w tym opowiadaniu idealnie pasuje do niej
taki charakter. Rozdział świetny.
W końcu Megg i Harry całkiem się pogodzili.
Ciekawe co by tam było,
gdyby Liam nie wszedł... Ojjj.
Pozdrawiam, Nialler <3
Bardzo podoba mi się Danielle w twoim opowiadaniu. to takie.. Hm... Oryginalne, gdyż nie spotkałam się z opowiadaniem o 1D, w którym będzie czarny charakter. Wszyscy opisują Danielle jako dziewczynę miłą, zabawną itd. ( taka w rzeczywistości naprawdę chyba jest XD ) , a tu proszę. Nowość. Bardzo podoba mi się twoje opowiadanie, będę wpadać częściej. Dodałam się do obserwowanych. :D
OdpowiedzUsuńZapraszam również do siebie :
http://lifestoo-short-to-be-polite.blogspot.com/
PS. Kiedy nowy rozdział ? < 3
Hej Megg;].....trafiłam na twojego bloga całkowicie przypadkowo i wiesz, co? Jesteś Z.A.J.E.B.I.S.T.A twoje opowiadanie jest G.E.N.I.A.L.N.E i po prostu zwaliłaś mnie z nóg!
OdpowiedzUsuńJak ty fantastycznie piszesz.....Dziewczyno! Ty masz dar....i prawdziwy talent!
Jak ty to robisz? Te twoje opisy....i w ogóle....
I Harry!!!! Tak tak!!! Zdecydowanie tak!!! Duuuuuużo Harrego!!!!!!
Czy wiesz, że uwielbiam czytać opowiadania o Harrym bo go uwielbiam i kocham ponad zycie?
Nie? To teraz juz wiesz!
Tak mnie zachwycił twój styl pisania, że to uczyniło ze mnie stałą czytelniczkę tak OD TERAZ!!!
I mam ogromna nadzieje, że uczynisz mi ten zaszczyt i zajrzysz na moje 2 blogi:
http://together-forever-in-love-for-you.blogspot.com/
http://my-love-one-direction.blogspot.com/
Kocham to opowiadanie!!!!
no no noo ; dd podobało mi siee to ; D
OdpowiedzUsuńteraz nie wiem czy rozdział był krótki czy po prostu tak fajnie napisany, że czas na czytaniu go zleciał w mgnieniu oka. ; )
zawsze gdzieś ktoś przeszkodzi ; d no, ale faktycznie. jeszcze trochę za szybko na takie rzeczy ; )
http://buubsonlove.blogspot.com/
Przypadkowo natrafiłam na twój blog i się w nim zakochałam *.*
OdpowiedzUsuńWszystkie rozdziały są świetne. Ale jeśli dało by się troszkę dłuższe. Najbardziej ze wszystkich ten mi się spodobał.
Chce żeby Meg była z Harrym. Nie chce żeby nasz kochany loczek wykorzystał naszą bohaterkę. Chcę żeby byli razem, a nie Harold się z nią prześpi jak z resztą fanek, a potem o niej zapomni.
Codziennie będę wchodziła i sprawdzała czy nie napisałaś. Masz talent do pisania, od razu wciągnął mnie twój blog. Jeśli założę sobie konto tutaj będę pisać z niego i dodam cię do obserwujących , a jak na razie zostawiam Anonimowość. Z niecierpliwością czekam na następny. Pozdrawiam ;*
Suuuuperrrr!!!! Co tu dużo pisać wspaniałe opowiadanie. Ty to masz talent dziewczyno. :3
Usuń''Zerknęłam na Harry’ego, który uśmiechnął się do mnie, dając tym samym pozwolenie, na głaskanie jego kota.''
OdpowiedzUsuńmam skojarzenia
hahahahhahahahhahahah
xd
Fajnie :) Na pewno Danielle nie jest taka. Świetnie wszystko zaplanowałas ;)
OdpowiedzUsuńhahaha komentarz o tym kocie wywoala u mnie tak niepochwamowany smiech ze teraz pozdrawiam was z podlogi:D hahaha. a rozdzial o matko!!!!!! nieziemski...mmmmmm....scenka z Harrym nono...robi sie coraz pikantnie:)a Daniell glupia wywloka mam nadzieje ze nie zrobi tego i ze jej nie wyrzuca z tancow:(:(:(:( a wg ciekawe jakie dziewczyny sa naprawde:) i czy chlopacy je lubia hm:)-magda
OdpowiedzUsuń