Następnego dnia chłopacy mieli wywiad z samego rana, a potem
mały występ w radiu. To znaczyło, że miałam cały dom dla siebie. Louis
zaoferował, że Eleanor może dotrzymać mi towarzystwa, a ja chętnie się
zgodziłam. Zależało mi, by mieć z nią dobre stosunki. Miała przyjść około
południa, więc cały ranek mogłam robić co chcę. Wzięłam gitarę i wykonałam parę
piosenek. Bardzo lubiłam śpiewać. Posiadałam słuch i nie fałszowałam, ale głos
miałam przeciętny. Nic nadzwyczajnego. Po tym jak nagrałam się na pianinie,
zadzwoniłam do rodziny i zdałam relacje z mojego pobytu. Oczywiście zataiłam
fakt, iż zmieniłam miejsce zamieszkania. Potem skontaktowałam się z
przyjaciółką i powiedziałam jej, że mieszkam z pięcioma, gorącymi chłopakami. Nie
zdradziłam, że to chłopacy z One Direction, ponieważ chciałam jej o tym
powiedzieć osobiście. Ledwo się powstrzymywałam, ale udało mi się. Nagle
wpadłam na pomysł, by zrobić niespodziankę moim nowym przyjaciołom.
Przyszykowałam
trzy, owocowe koktajle –truskawkowy, bananowy i malinowy. Zmiksowałam owoce z
mlekiem i cukrem, po czym włożyłam do lodówki. Kto normalny nie lubi shake ’ów?
Każdy do tej pory chwalił moje napoje, więc byłam dość pewna siebie.
Wkrótce przyszła Eleanor. Wpuściłam
ją do środka i poczęstowałam koktajlem.
-Pycha.
–skomentowała. –Liam oszaleje na ich punkcie. Z tego co pamiętam, zawsze je
lubił.
Na początku
było trochę niezręcznie. Nie minął jednak kwadrans, a rozmawiałyśmy jak najlepsze
przyjaciółki. Szybko złapałyśmy wspólny temat. Okazało się, że obie lubimy
siatkówkę i nie cierpimy szparagów
-Hej, może
skoczymy na basen? –zaproponowałam, nagle przypominając sobie, że przecież jest
takowy na ogrodzie.
-Nie mam
kostiumu. –odparła dziewczyna, zagryzając wargę.
-Pożyczę ci
mój, mam dwa. –rzekłam, po czym poszłyśmy na górę, do mojego pokoju.
-Nie będzie
dobry.-stwierdziła Eleanor ze zrezygnowaniem. –Masz większe cycki ode mnie.
-No to co? Lepiej
tak niż w drugą stronę. Po za tym, jesteśmy tu same.
Szybko
przebrałyśmy się i pognałyśmy nad wodę. Wzięłam rozbieg i pierwsza wskoczyłam
do basenu. Wkrótce dołączyła do mnie Eleanor i zaczęła się zabawa. Dziewczyna
lubiła nurkować tak samo jak ja.
-Hej, El. –zagadnęłam
do niej, siadając na jednym ze schodków basenu. –Jak to jest być z kimś
sławnym?
-Trudno.
–odparła, odrzucając mokre włosy do tyłu. –Muszę być cierpliwa, wyrozumiała… Ale
to wszystko wynagradza fakt, że wieczorem, kiedy zasypiam i myślę o Louisie,
wiem, że miliony dziewczyn zabiłoby się za to, by chociaż z nim na chwilę
pogadać. Nie mówiąc o tym, że chciałoby być jego dziewczyną.
-Tak.
–zgodziłam się. –To musi być wspaniałe uczucie. A jakim chłopakiem jest Louis?
Dziewczyna
uśmiechnęła się i zrobiła rozmarzony wzrok.
-Jest
cudownym chłopakiem. –powiedziała. –Kupuje mi kwiaty, zabiera na randki, rozmawia
na każdy temat… A seks z nim jest po prostu nie z tej ziemi.
Zachichotałam
i wyobraziłam sobie Louisa w porywie namiętności.
-Myślę, że
nie ma dziewczyny, która by ci nie zazdrościła. –odparłam szczerze.
-Mam
szczęście, że go poznałam. –przyznała Eleanor. –Ale dość o mnie. Lepiej powiedz
jak wygląda sprawa z Harrym.
Zarumieniłam
się i odwróciłam wzrok.
-A jak ma
wyglądać? –mruknęłam.
-Lecisz na
niego, to widać. A ja jestem pewna, że on na ciebie też.
-Oj tam,
gadanie.
-Mówię
poważnie! Jesteś seksowną, rozgadaną dziewczyną. Każdy chciałby z tobą być.
-Miło, że
tak twierdzisz. –uśmiechnęłam się. Wiedziałam jednak, że Harry mógłby mieć
każdą dziewczynę na świecie. Nie sądziłam, że mógłby wybrać mnie. Zwłaszcza, że
ma do mnie „złe przeczucia”.
-Obiecaj mi
coś. –powiedziała Eleanor. –Dzisiaj pójdziesz do niego i z nim pogadasz. Sam na
sam.
-Jeśli
nadarzy się okazja. –odparłam.
Postanowiłyśmy wystawić się na
słońce, by złapać choć trochę opalenizny. Gdy zrobiłyśmy się głodne, weszłyśmy
do domu, by ugotować spaghetti. Wystarczyły dwie paczki makaronu, parę sosów w
proszku i trochę żółtego sera. Zjadłyśmy swoje porcje, a resztę zostawiłyśmy dla
chłopaków.
-Słyszałam,
że jesteś z Polski. –powiedziała Eleanor, gdy wróciłyśmy do basenu.
-To prawda. –potwierdziłam.
–Dostałam zaproszenie, by przyjechać tutaj i tańczyć z Travisem Mudd’em miesiąc
temu. Od razu rzuciłam wszystko. To była niesamowita szansa i mam zamiar ją
wykorzystać.
-Słusznie.
–zgodziła się ze mną dziewczyna. –A nie tęsknisz za swoim krajem?
-No jasne,
że tęsknię! –odparłam. –Ale tutaj jest o wiele ciekawiej. Poznałam masę
świetnych ludzi.
-Cieszę się
razem z tobą. Ale czasem jestem trochę zazdrosna.
-Naprawdę?
–zdziwiłam się, płynąc przed siebie.
-Mieszkasz
tu i świetnie się z nimi dogadujesz. –wyjaśniła. –Podczas gdy ja siedzę u
siebie i tylko czasem wpadam tu na noc.
-Louis
mówił, że proponował ci, byś się wprowadziła. –powiedziałam, gubiąc się.
-Wiem.
–dziewczyna machnęła ręką. –Nigdy nie chciałam tu zamieszkać i nadal nie chcę.
Po prostu myśl, że jest tu inna dziewczyna, blisko mojego chłopaka, doprowadza
mnie do szału.
Eleanor
uśmiechnęła się do mnie przepraszająco.
-Lubię cię i
w ogóle, ale nic na to nie mogę poradzić. –dodała. –To ta cholerna zazdrość.
-Z mojej
strony nic ci nie grozi. –zapewniłam od razu. –Louis w ogóle mnie nie kręci. Lubię
go, bo jest zabawny i uprzejmy, ale nic do niego nie czuję. I na pewno nie
poczuję. Póki co poluję na Harry’ego, jak zresztą sama wiesz. Po za tym, z Louisem
nie spędzam jakoś bardzo dużo czasu. Jak tylko chwilę pogadamy, to on zaraz
musi lecieć, bo jest z tobą umówiony. Mówię ci, El, on jest kompletnie w tobie
zakochany.
Widać było, że poprawiłam dziewczynie nastrój. Przez następną
godzinę rozmawiałyśmy o błahostkach, grając w siatkówkę na ogrodzie i co jakiś
czas wskakując do wody. Ani się obejrzałyśmy, a wrócili chłopacy –zmęczeni po wywiadzie
i audycji radiowej. Zaskoczyli nas, kiedy pływałyśmy. Ni stąd ni zowąd
usłyszałyśmy donośne pluski. To byli oni –natrudzili się tylko, by ściągnąć
koszulki. W samych spodniach, Louis podpłynął do Eleanor i zaczął ją całować z
pasją. Aż musiałam odwrócić wzrok. Uwagę szybko zajęła mi pozostała czwórka
chłopaków. Wszyscy mieli absolutnie wspaniałe torsy. Liam z pewnością bił ich
wszystkich na głowę –jego sześciopak można było zauważyć z odległości kilometra.
Jednak z tego co pamiętałam, ani Harry, ani Zayn, ani Niall nie mieli aż tak
imponujących ciał dwa lata temu. Musieli sporo ćwiczyć.
-Hej, oczy
mamy tutaj! –zawołał Zayn, machając mi przed oczami.
Podniosłam
wzrok i uśmiechnęłam się niewinnie.
-Wybaczcie,
ale nie codziennie ma się taki widok. –odparłam na swoje usprawiedliwienie.
Wszyscy podpłynęli do mnie i zaczęli mnie ścigać. Udało mi się
przepłynąć może z dwa metry, kiedy ktoś mnie złapał od tyłu. Pisnęłam i
odwróciłam się szybko. To był Harry. Jego mokre włosy przylgnęły do twarzy,
tworząc uroczą aureolę. Powiedziałabym, że wygląda słodko, ale kiedy spojrzałam
na jego szerokie barki i umięśniony tors, zmieniłam zdanie. Bardziej pasujące
określenie to: seksowny. Jego ręka spoczywała na moim biodrze, nasze nogi się
stykały, a moje piersi dotykały jego klatki piersiowej. Zrobiło mi się gorąco. Spojrzałam
chłopakowi w oczy i poczułam, że cały świat mógłby nie istnieć. Tylko ja i on. Kątem
oka zobaczyłam, że reszta chłopaków atakuje Louisa i Eleanor.
Wtem przypomniała mi się dawna plotka, która mówiła, że Harry
Styles ma cztery sutki. Spuściłam wzrok na jego tors i poszukałam dwóch
dodatkowych „kropeczek”. Faktycznie, były tam. Malutkie i na swój sposób
urocze. Nie mogąc się powstrzymać, wyciągnęłam rękę i dotknęłam jednego z nich.
Chłopak drgnął, ale nie powstrzymał mnie. Sutek przypominał w dotyku duży pieprzyk.
Gdy podniosłam wzrok, przyłapałam Harry’ego na tym, że patrzy w mój dekolt.
-Hej, oczy
mam tutaj. –powiedziałam cicho, naśladując ton Zayna.
Harry
roześmiał się i popchnął delikatnie na ścianę basenu. Gdybyśmy tylko byli sami…
-Zdecydowanie
wolę cię, gdy się na mnie nie gniewasz. –wyznałam, uśmiechając się lekko.
-Nie wiem co
mi wtedy odbiło. –przeprosił na swój sposób.
Nagle zdałam sobie sprawę, że
wszyscy nam się przyglądają. Poczułam też, jak blisko Harry’ego byłam. Położyłam
mu ręce na twardym brzuchu i odepchnęłam go. Zmieszałam się i o dziwo, Harry
również. Odchrząknęłam.
-Więc…
-zaczęłam, chcąc jak najszybciej narzucić jakiś temat. –Jak poszedł wywiad?
Po paru,
dłużących się sekundach, Louis w końcu się nade mną zlitował.
-Świetnie. –powiedział.
–Kobieta, która zadawała pytania była bardzo miła. W radiu zaśpiewaliśmy „Moments”.
-Lubię tą
piosenkę. –odparłam.
-Och, ja
też! –włączyła się do rozmowy Eleanor. Zaczęłam się powoli rozluźniać.
Podpłynęłam do nich wszystkich.
-Nie, żebym jakoś
specjalnie wyróżniała mojego chłopaka, ale… ta piosenka zdecydowanie należy do
niego. –dokończyła dziewczyna, z dumą patrząc na Louisa.
Ten zrobił
ciche „awww”, po czym złączyli się w pocałunku. Miło się na nich patrzyło.
W między
czasie w oczy uderzyła mnie ilość tatuaży Zayna.
-O Mój Boże!
–wykrzyknęłam, podpływając do niego. –Ile ty masz tatuaży?!
-Dużo.
–odparł z uśmiechem. Obrócił się, prezentując także te na plecach.
-Szacun. –powiedziałam,
kiwając z uznaniem głową. Zawsze imponowali mi faceci z dużą ilością tatuaży. –Przypominasz
teraz typowego bad-boya. –dodałam, zanim zdążyłam ugryźć się w język.
Zayn
parsknął śmiechem.
-Naprawdę? –zapytał.
-Bałabym się
ciebie, gdybym cię nie znała. –wyznałam.
Chłopacy
roześmiali się i rzucili na przyjaciela.
-Musiałbyś
najpierw trochę przypakować. –powiedział do niego Liam, dźgając go w żebra.
Wszystkich
pochłonęła zabawa, więc ja i Eleanor wyszłyśmy z basenu i wystawiłyśmy się na
słońce. Nie miałyśmy żadnych ręczników, a nie chciałyśmy robić kałuż w domu. Położyłyśmy
się na leżakach i założyłyśmy okulary przeciwsłoneczne.
-Co to było,
tam z Harrym? –wyszeptała do mnie Eleanor, zasłaniając usta.
-Nic.
–wzruszyłam ramionami.
-Nie
wyglądało jak „nic”. –odparła dziewczyna. –Widać, że wy dwoje na siebie lecicie!
A nie mówiłam ci, tak swoją drogą?
Uciszyłam ją,
bo w naszą stronę szli chłopacy.
-Padam z
głodu! –wykrzyknął Niall, chwytając się za brzuch.
Zachichotałam.
–Zrobiłyśmy dla was spaghetti, jeśli macie ochotę.
Blondyn
nawet nie zadał sobie trudu, by wyschnąć, tylko od razu wleciał do domu.
Louis musiał
naprawdę się stęsknić za swoją dziewczyną, bo po raz kolejny dzisiaj ją porwał
i sprawił, że zapomniała o całym świecie. Przede mną z kolei nagle wyrósł Zayn,
podając mi papierosa. Wstałam i poszliśmy w kąt ogrodu, gdzie nikomu nie przeszkadzaliśmy.
Z satysfakcją dostrzegłam, że Harry zerka na nas co jakiś czas.
-I co, nudziłaś
się tu bez nas? –zagadał czarnowłosy, opierając się o płot i wydychając dym.
-Nie było
tak źle. –odparłam, uśmiechając się. –Eleanor jest doskonałą towarzyszką.
-Jest w porządku. –potaknął chłopak. –Baliśmy się
jedynie, że urządzicie jakąś imprezę, kiedy nas nie będzie.
Roześmiałam
się.
-Jak mogłam
na to nie wpaść? –zapytałam, waląc się w głowę. –Następnym razem na pewno tak zrobimy.
Już po raz
drugi paliłam Marlboro Czerwonego. Teraz stwierdziłam, że one jednak naprawdę
nie są dla mnie. Zanotowałam w pamięci, by znieść na dół moje fajki, tak na
przyszłość. Zostało mi jeszcze kilka, a wolałam je bardziej od tych Zayna.
-Co jest
między tobą a Harrym? –zapytał chłopak, uważnie mi się przyglądając.
-Aż tak to
widać, co? –spuściłam wzrok i oparłam się o małe drzewo, które tutaj rosło.
-A więc
mówiłaś poważnie wtedy na balkonie. –przypomniał sobie czarnowłosy. –Jako tako
przyznałaś wtedy, że on ci się podoba.
Kiwnęłam
głową, nie widząc powodu, bym miała już dłużej to ukrywać.
-Od samego
początku zwrócił moją uwagę. –przyznałam, zaciągając się. –Trochę się
załamałam, gdy okazało się, że mnie nienawidzi. Na szczęście, już mu to
przeszło i teraz…
Nie
dokończyłam. Sama nie wiedziałam, jak będzie wyglądać relacja między mną a
Harrym.
Zayn nagle zamilkł
i do końca swojego papierosa nie odezwał się ani słowem.
Kiedy wróciliśmy do środka, wszyscy
zajadali się spaghetti. Liam z kolei zjadł już swoją porcję i teraz pił mój
koktajl.
-Hej, Megg!
–zawołał, gdy mnie zobaczył. –Eleanor mówiła, że zrobiłaś shake ‘i, więc pozwoliłem
wziąć sobie jednego. Są niesamowite!
-Dzięki. –odparłam
z uśmiechem. –Są dla was, nie krępujcie się.
Dowiedziałam
się, że chłopacy mają ustalone, kto w jaki dzień zmywa naczynia. Okazało się,
że dzisiaj wypada kolej Liama.
-Pomogę. –zaoferowałam
się. –Muszę robić tu coś pożytecznego.
Podczas gdy
wszyscy opuścili kuchnię, ja i Liam wzięliśmy za mycie.
-Więc… kiedy
poznam w końcu tą sławną Danielle? –zapytałam chłopaka, biorąc od niego
naczynia i wycierając je ręcznikiem.
-Prawdę
mówiąc, zastanawiałem się, czy nie zaprosić jej na dziś wieczór. –odpowiedział
Liam, zerkając na mnie.
-No pewnie,
zaproś. –zachęciłam go. –Z tego co słyszałam, jest tancerką, prawda?
Brunet
kiwnął głową.
-Powinnyście
się dogadać. –powiedział.
Dokończyliśmy zmywanie, a potem
wróciliśmy do salonu. Zayn i Harry grali na Xboxie, Niall rozmawiał przez
telefon, a Louisa i Eleanor gdzieś wcięło.
-Gdzie…
-zaczął Liam, ale zamilkł, gdy zobaczył Harry’ego, pokazującego górę. To było
wystarczająco znaczące.
Poszłam na
górę, przebrałam się z zwykłe ciuchy, a potem, nie mając nic innego do roboty,
usiadłam na kanapie obok chłopaków i przyglądałam się im jak grają. Za parę
godzin miała przyjść Danielle, a ja byłam niezmiernie ciekawa, czy rzeczywiście
jest aż taka zła, jak ją opisują.
***
Hej wszystkim!
Dzięki wielkie za komentarze, jest was coraz więcej! :D
Wybaczcie, że nie dodałam nic wczoraj, ale zwyczajnie się nie wyrobiłam!
Ciężko jest pisać codziennie, zwłaszcza, jeśli rozdział ma być dobry.
Oczywiście będę się starać dodawać jak najczęściej ;)
Następna notka jutro lub ewentualnie pojutrze.
xoxo
Świetny rozdział. : ) I długi. < 3
OdpowiedzUsuńJak na razie Eleanor okazała się być dobrą koleżanką. A co z Danielle? : D Już się nie mogę doczekać tego 'wieczoru'. : D
I proszę więcej Harry'ego i Megg. <3
Pozdrawiam, Kinia.
myjudgementiscloudedliketonightssky.blogspot.com
Megg i Harry ; ) ciekawy pomysł z tym basenem ; d
OdpowiedzUsuńtroszkę zdziwiło mnie zachowanie Zayna.
czekam z niecierpliwością na kolejny ; D
http://buubsonlove.blogspot.com/
harry mnie rozwalił.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3
piszesz bosko <3
OdpowiedzUsuńMegg i Zayn: mam oczy tutaj:D hahaha to bylo dobre...mysle ze Zayn bedzie troche zazdrosny:) hihihi a Harry hmmmmm w koncu cos sie kreci...masz dobre pioro:D pisz tak dalej:)-magda
OdpowiedzUsuńJedno z najlepszych opowiadań jakie czytałam ! Masz talent :)
OdpowiedzUsuń